niedziela, 14 lipca 2013

"Pan" Emma Becker - recenzja 18+


„Pan” Emmy Becker to nie tylko powieść, ale i wyznania młodej pisarki. Między hitem a kiczem w literaturze erotycznej jest cienka linia i łatwo ją złamać. Aż trudno uwierzyć, że tak młoda autorka potrafiła stworzyć książkę, w której niema grama banału, a tylko genialność historii, którą opisała zarówno pięknymi, jaki brzydkimi słowami.

Elli ma dwadzieścia lat i mieszka z rodzicami w Paryżu. Interesuje się literaturą erotyczną i pewnego dnia wysyła wiadomość do Pana, który jest znajomym rodziny. On również interesuje się tą dziedziną i szybko znajdują wspólny język. Ich znajomość rozwija się za pomocą Facebooka i sms-ów. Elli bez zastanowienia nawiązuję romans z czterdziestosześcioletnim żonatym chirurgiem. Ich spotkania w hotelu popychają dziewczynę do wręcz obsesyjnego kontynuowania tej znajomości.

Najbardziej intrygującą postacią w książce jest Pan. Nie poznajemy jego imienia, Elii w ten sposób zwraca się do mężczyzny i choć pojawiają się inicjały, to jego prawdziwa tożsamość jest tajemnicą. Pana nie poznajemy zbyt dobrze, jedynie jego upodobania seksualne są tu przedstawione. Spotyka się z dziewczyną we wtorki na szybki ostry seks. Osobiście uważam, że jest mężczyzną egoistycznym i myśli o swoich pragnieniach. Niby nie chce ranić inny, ale  w stosunku do Elli zachowuję się nieuczciwie, szczególnie pod koniec książki. Jeśli chodzi o Elli, to ją z pewnością da się lubić. Na pozór zwykła studentka, pod którą skrywa się kobieta świadoma swojej seksualności i możliwości. Po spotkaniu Pana i relacji, jaka ich połączyła zaczęła pisać książkę. Można powiedzieć, że „Pan” to książka jak powstał „Pan”.

Język w książce to mistrzostwo świata. Nie przepadam za książkami,  w których jest mało dialogów, jednak tu się zdziwiłam. Pani Becker w plastyczny sposób opowiadała o swoich uczuciach i doznaniach i w żadnym wypadku nie było to nudne, co wydaję się dziwne, bo ile można opowiadać o seksie. Uwierzcie mi, że książka ustrzegła się od powtórzeń i mimo, że temat nieustannie jest ten sam, aż sama zdziwiłam się jak dałam pochłonąć się tej historii, być może dlatego, że słownictwo, jakie spotykamy jest prawdziwe i niewymuszone, a pierwszoosobowa narracja pozwala się oddać zapomnieniu. Pisarka niestara się na siłę stylizować język, który rozczuli i zachwyci, ona piszę prawdziwymi słowami, które każdy z nas wymówił, choć raz, z tą różnicą, że Emma Becker się nie boi ich używać.

Książka z pewnością nie dla każdego, gdyż nie wszystkim odpowiada relacja, jaka połączyła bohaterów. Na temat moralności, zdrady i kłamstwa nie będę pisała, bo nie oto tu chodzi. Myślę, że pisarka miała na celu pokazanie tego, co przeżyła i jak zakończyła się ta przygoda. O tej książce tak łatwo nie da się zapomnieć, a psychologiczne rozterki Elli robią wrażenie. Miałam już do czynienia z literaturą erotyczną i ta książka przewyższa wszystkie inne o lata świetlne. Te realistyczne obrazy seksu i to z przewaga analnego, potrafią podniecić jak i zniesmaczyć, zniechęcić i wyzwolić emocje o jakich siebie nie podejrzewamy. Nadal jestem zafascynowana, że autorka pokazuje nam życie takim, jakie jest w sposób często brutalny, dla niektórych wręcz obrzydliwy i potępiany, ale nieustannie przez nią chciany. W tej książce, huj i cipa nabierają innego znaczenia i potrafią wyrazić coś wspaniałego i to jest fenomenem tej książki. Łamie wszelkie zasady, w brzydki sposób tworzy piękno. Wielki szacunek dla Pani Emmy Becker za to, że nie boi się pisać o tym, co robiła, bo ja nie odważyłabym się wyznać, że…? Jeszcze jestem poruszona i dlatego szczerze polecam 6/6

Ulubiony cytat:

„…zboczenie? Moim zdaniem to zdolność do znajdowania przyjemności wszędzie tam, gdzie się kryję.”
Dziękuję!!!

8 komentarzy:

  1. Ta książka mnie intryguje odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach. Książek erotycznych jest wiele, ale ta wyróżnia się na ich tle tytułem i okładką, które niewiele sugerują. Widać, że książka reprezentuje nieco wyższy poziom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa recenzja :) Polecasz, wysoko oceniasz to rozejrzę się za książką :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie powieści, więc muszę dorwać gdzieś "Pana".

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, muszę się za nią rozejrzeć .. Wysoko ją oceniasz, recenzja świetna, więc pewnie warto. :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli można .. Nominowałam Cię do LIEBSTER BLOG AWARD , więcej szczegółów w notce : http://przytulny-kacik.blogspot.com/2013/07/nominacja-do-versatile-blogger-oraz.html
    Z góry dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaintrygowała mnie ta książka. Dawno nie czytałam historii tego typu. Nie zaszkodzi od czasu do czasu oderwać się od utartych szlaków, tym bardziej, że według Twojej recenzji książka jest tego warta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam do polubienia i polecania swoim znajomym mojej stronki: https://www.facebook.com/pages/Książki-Lubię-to/1381636055411015?ref=hl. Dziękuję :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Fascynująca książka!
    Przed jej przeczytaniem powiedziałabym, że nie lubię erotyki.... że nie lubię utartych schematów typu romans ze starszym mężczyzną.... że nie lubię głupich dziewczyn które brną w związki bez przyszłości.... że nie lubię wulgaryzmów ... a jednak... lubię! Może dlatego, że ta książka jest tak prawdziwa, że nie sposób pomyśleć, że to się naprawdę przydarzyło autorce. I już nie razi amoralne zachowanie głównej bohaterki... ani słownictwo które jednocześnie jest proste i wulgarne jak i czarujące...
    "PAN" dla mnie jest również kwintesencją kobiecości. Nawet gdybym nie wiedziała kto jest autorem z cała pewnością bym stwierdziła że to kobieta. Tylko kobieta potrafi być tak zmienną w swoich ocenach, jednocześnie nienawidzić a chwilę później cieszyć się z smsa od Pana z rozczulającą radością dziecka.

    "PAN" tak jak główną bohaterkę mnie zafascynował... ale z pewnością nie jest to książka dla każdego....

    OdpowiedzUsuń