niedziela, 21 lipca 2013

"Uratuj mnie" Jennifer Echols- recenzja


„Uratuj mnie” to już trzecia książka Pani Jennifer Echols wydana w Polsce. Jej upodobanie do literatury młodzieżowej jest widoczne, gdyż to kolejna książka o dorastaniu i popełnianiu młodzieńczych głupstw.

Zoey ma siedemnaście lat i jest kapitanem drużyny pływackiej. Po nieudanej próbie samobójczej jej matki, chce zapomnieć i idzie na całość ze szkolnym playboyem Brandonem. Zoey uważa się za jego dziewczynę, pomimo, że chłopak ją ignoruję. Po kolejnej imprezie nad morzem dochodzi do wypadku samochodowego, po którym dziewczyna nie pamięta ostatniej nocy. Robi wszystko, aby sobie przypomnieć, co wydarzyło się między nią a Dougiem.

Zoey jest bogatą dziewczyną jednak nie widać tego po niej. Jej ojciec nie rozpieszcza jej, mimo że wydaję pieniądze na swoją dwudziestoczteroletnią ciężarną kochankę. To chyba jedyna osoba, której szczerze nie polubiłam.  Nie mieści mi się w głowie jak można tak bezdusznie odzywa cię do córki i nie liczyć się z jej uczuciami. Wrócę jednak do Zoey, ponieważ to ona jest główną bohaterką. Dość często mnie irytowało jej ciągłe powtarzanie „Jestem dziewczyną Brandona” i to jak ślepo mu wierzyła. W książce można zauważyć jej przemianę i w końcu trochę zmądrzała. Brandon niby jest chłopakiem dziewczyna, ale w książce pojawia się sporadycznie i to Doug gra pierwsze skrzypce. Całkiem fajny z niego chłopak. Siedział w poprawczaku, jest skryty i kocha się w Zoey. Opiekował się nią i dbał o jej bezpieczeństwo, dlatego wybaczyłam mu kilka kłamstw. Od początku kibicowałem tej parze.

Podejście do tematu seksu w książce jest dość trywialne. Każdy to robił i wszędzie. Czy to dobrze? Sama nie wiem. Całe szczęście, że była mocno podkreślona potrzeba antykoncepcji. Kilka momentów było naprawdę gorących a namiętne pocałunki przyprawiały o rumienieć.

Nie zdziwiłam się, że książka jest łatwa w odbiorze a autorka znowu mnie utwierdziła, że jej styl jest lekki. Czyta się szybko a lektura nie wymaga  większych przemyśleń. Niewinem dlaczego, ale książka ta naprawdę mnie wciągnęła i dobrze się bawiłam czytając o przygodach bohaterów, którym z pewnością wiele można zarzucić, przez co stali się prawdziwymi nastolatkami popełniającymi błędy.

To typowa młodzieżówka, idealna na wakacje. Książka jest miłym czytadłem, które nie tylko śmieszy i bawi, ale też  irytuje. Starszym czytelnikom odradzam jednak młodszym w stu procentach polecam i to szczególności przez Douga, gdyż jest najmocniejszą stroną powieści.

Polecam 4/6

11 komentarzy:

  1. Przeczytałam jedną książkę tej autorki, a tę tu planuję niedługo wypożyczyć.

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością przeczytam :) Lubię takie ksiązki . livresland.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przeczytać, mam w swojej biblioteczce jedną książkę tej autorki, ale nie miałam jeszcze okazji się z nią zapoznać, mimo tego, słyszałam o niej wiele dobrego.

    PS Obserwuję i zapraszam do mnie. : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie zaliczam się już do młodzieży, a i tak nie odmówię sobie lektury tej książki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że ta książka by mi się spodobała. Lubię ten gatunek powieści i takie książki. O autorce słyszę pierwszy raz, więc tym bardziej wzbudza moje zainteresowanie :)

    Zapraszam: im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. „dziewczyna, która chciała zbyt wiele’ to również książka tej autorki i jest lekturą watą przeczytania.

      Usuń
  6. może się skuszę :) brzmi nienajgorzej

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawe ;)
    Obserwujemy? Ja już :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię czytać takich książek, chociaż okładka i tytuł mnie zaciekawiły. Dobrze, że trafiłam na Twój blog i tą recenzję. ;) Zapraszam do siebie : http://aleksandra-kropka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za takimi ksiązkami, ale wydaje się być dobra ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. dobra recenzja ;)
    yayallyyay.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń