niedziela, 31 stycznia 2016

"Tu i teraz" Ann Brashares- recenzja



Przyszłość nie wygląda obiecująco, komary przenoszą śmiercionośna chorobę, która dziesiątkuje ludzkość. Nowe technologie i badania dały nadzieje mieszkańcom zrujnowanego świata. Grupa osób z XXI wieku przenosi się do roku 2010. Minęły cztery lata a oni nadal stanowią skrytą grupę i unikają asymilacji z tubylcami. Udało im się przeżyć, ale nie robią nic, by ocalić przyszłość. Prenna James odkrywa, że nie wszystko, co jej mówiono jest prawdą, a kiedy w jej ręce trafiają gazety z przyszłości, wie, że może zmienić teraźniejszość i podjąć próbę ocalenia świata. 

Prenna jest złakniona wiedzy i pragnie prywatności, lecz przywódcy są nieugięci i mają prawa, których złamanie jest surowo karane. Jest to dziewczyna, którą łatwo obdarzyć sympatią, dojrzała jak na swoje siedemnaście lat, lecz poznając jej życie z końca XXI wieku i uświadamiając sobie co przeżyła, wiele mi wyjaśniło. Jej listy do Juliusa są proste, a jednak w tej prostocie widać ogrom bólu i marzeń. Drugą interesującą postacią jest Seth. Jest mądry i sympatyczny, taki chłopak z sąsiedztwa. 

Książa jest krótka, niespełna 240 stron, to dla mnie stanowczo za mało. Fabuła jest interesująca i można z niej wycisnąć znacznie więcej.  Tak krótki utwór nie pozwolił na szczegółowe zgłębienie tematu lub bliższe poznanie pozostałych bohaterów. 

Podróże w czasie to interesujący temat. Co może spowodować jedna zmiana teraźniejszości, jak wpłynie na przyszłość? Można długo nad tym rozmyślać i czasami potrafi to zawrócić w głowie, temat rzeka, nad którym można zastanawiać się w nieskończoność. 

Prenna i Seth skupiają się na zmianie jednego wydarzenia i to jest wątkiem przewodnim. Akcja jest wyważona, lekko się płynie przez książę. Czyta się szybko a język jest prosty i młodzieżowy, idealny dla grupy docelowej.

„Tu i Teraz” to książka, przy której można miło spędzić czas. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i uważam je za udane. Książa o trudnych wyborach i stracie, a mimo to utrzymana w lekkim stylu. Polecam
4/6

Dziękuję!!!



Książka dostępna na empik.com

czwartek, 28 stycznia 2016

"Druga pełnia", "Obsydianowy Motyl" Laurell K. Hamilton- recenzja



„Druga pełnia” Richard zostaje oskarżony o brutalny gwałt. Anita, kiedy dostaję te wiadomość, nie zastanawia się długo i rusza mu na pomoc. Mała miejscowość w Tennessee skrywa wiele tajemnic, mrocznych i śmiertelnie niebezpiecznych. Lokalne stado wilkołaków, wampiry bojące się utraty władzy i skorumpowani stróże prawa, przysporzą Anicie ogromne kłopoty i będzie musiała okiełznać rodzącą się moc by wyjść z nich cało. 

Kolejna już z przygód Anity okazała się małym rozczarowaniem. Mam wrażenie, że autorka zbyt mocno skupiła się na seksie. Zabrakło mi policyjnego śledztwa, w którym uczestniczy bohaterka i było ono obecne w każdej z książek. Lecz nie tylko tego mi brakowało. Anita jest animatorką, lecz z każdą kolejną częścią coraz mniej jest to podkreślane. „Druga Pełnia” w całości była przesycona erotyzmem. 

Jeśli chodzi o łaki, to bliskość stanowi ważny aspekt, a ponieważ Anita jest ludzką Lupa wniknęła w ten wilkołaczy świat. Nekromantka jest pruderyjną osobą i dlatego tak bardzo zwraca uwagę na sprawy związane z seksem. Książa nieusatysfakcjonowana mnie w pełni, lecz nadal cieszyłam się lekturą. Bohaterowie są nieszablonowi i zapadają w pamięci. Łatwo ich lubić. Tak naprawdę tylko jedna z głównych postaci mnie irytuję, a jest nią Richard. Wilkołak ma wysokie poszanowanie dla życia i stara się postępować właściwie, a mimo to potrafi z bezwzględnością ranić Anitę. Jego wybór kochanek jest wysoce wątpliwy, nie podoba mi się również jak traktuję Egzekutorkę. Jean- Claude pomimo licznych wad i dążenia do osiągnięcia potężnej mocy jest moim ulubieńcem. W tej książce nikt nie jest krystalicznie dobry, granice dobra i zła zacierają się i sprawiają, że bohaterowie nie zawsze robią to, co powinni. 

„Obsydianowy Motyl”- telefon od Edwarda, płatnego zabójcy, nigdy nie wróży nic dobrego. Kiedy Anita zostaje poproszona o pomoc w rozwikłaniu tajemniczych, niezwykle brutalnych morderstw, rzuca wszystko, by pomóc Edwardowi, znanemu, jako również, jako Ted Forrester i rusza do Nowego Meksyku. Bestialskie mordy, wampirze boginie i seryjny morderca, jako wsparcie? Przed Anitą nie lada wyzwanie?

Jest to książka, która stanowi pewnego rodzaju wytchnienie. Poprzednia część mnie przytłoczyła ilością seksu, choć bardzo go lubię w księżach. „Obsydianowy Motyl” to powrót do Anity, jaką polubiłam. Skoncentrowana na sprawie zrobi wszystko, by zapobiec kolejnym bezsensownym śmiercią. Oczywiście zabrakło mi tutaj Jean- Claude’a, jego sprzymierzeńców i wilkołaków, czy Richarda mi brakuje? Nie, jego mi z pewnością nie brak w tej książce. Przyzwyczaiłam się już do stylu autorki i lekko się zdziwiłam, ze ta część była jednotematyczna. Akcja rozwija się powoli i dużo jest rozważań nad dowodami. W książce można znaleźć kilka całkiem trafnych przemyśleń Anity nad dotychczasowym jej postępowaniem i mogę stwierdzić, że dziewczyna czuje się wypalona. Ucieka od łączącej jej więzi z wampirem i wilkołakiem, dlatego jestem ciekawa jak sobie poradzi w przyszłości, właściwie to nie mogę doczekać się dalszych przygód bohaterki.

Czytałam dużo wielotomowych serii i większość z tych, które opowiadały losy jednej bohaterki bądź bohatera, w którymś momencie mnie nudziły lub frustrowały do tego stopnia, że rezygnowałam z dalszego czytania. Seria o Anicie Blake nie nudzi, ona uzależnia. Bohaterowie są mocno nakreśleni i zapadają w pamięci, a coraz to nowe wątki wzbudzają zainteresowanie. Chciałabym szczegółowo poznać losy każdego z bohaterów, bo po prostu przyzwyczaiłam się do nich. 

Okrutna, przepełniona seksem i mrokiem seria, która wywołuję gęsią skórkę, a krwawe opisy wywołują strach i koszmary.
 Polecam 5/6
Dziękuję!!!

Doczekaliśmy się! "Magia Zabija" ILONA ANDREWS- już 4 lutego!



                                      Niesamowite … ostre mroczne fantasy
                                                                 Patricia Briggs


 







 Atlanta, nękana przez wojny między magią i technologią, nigdy nie była tak zabójczo niebezpieczna.

Kate Daniels opuszcza Zakon Rycerzy Miłosiernej Pomocy, ale wciąż siedzi po uszy w paranormalnych problemach. A raczej będzie, jeśli przekona kogoś, aby ją zatrudnił. Rozkręcenie własnej działalności jest trudniejsze, niż myślała. Dodatkowo Zakon szarga jej dobre imię, a wielu potencjalnych zleceniodawców boi się narazić Władcy Bestii, który jest towarzyszem Kate.

Kiedy więc najpotężniejszy w Atlancie Pan Umarłych prosi o pomoc, dziewczyna natychmiast chwyta okazję, aby zarobić. Okazuje się jednak, że nie będzie to łatwe zadanie. Kate musi poradzić sobie z nim szybko, inaczej miasto i jej najbliżsi zapłacą najwyższą cenę ...

Książka dostępna na empik.com

niedziela, 24 stycznia 2016

"Amber" Gail McHugh- recenzja przedpremierowa



Amber nie miała lekko w życiu. Tułała się miedzy rodzinami zastępczymi, aż ostatecznie znalazła taką, która dała jej możliwość nowego początku. Dziewczyna wyjeżdża na studia, lecz nawet w najśmielszych snach nie przypuszczała, że spotka tam miłość, a ściślej mówiąc dwie miłości. Brock Cunningham jest miłym i błyskotliwym młodym mężczyzną, który robi wrażenie i łatwo go polubić. Ryder Ashcroft niebezpieczny, wytatuowany arogant. Amber poznaje go w dość osobliwy sposób. Ląduje na jego kolanach pierwszego dnia zajęć, co kończy się namiętnym pocałunkiem. Dwa przeciwieństwa, lecz równie przyciągające, namieszają nie tylko w głowie Amber, lecz i czytelnika.

Największym zaskoczeniem okazała się kreacja bohaterów. Amber raczej jest twardą, pyskatą dziewczyną, która wiele przeżyła w młodości. Taki obraz bohaterki już spotkałam, jednak z podobnymi męskimi postaciami nie miałam styczności. Największym zaskoczeniem okazała się profesja, jaką zajmują się bohaterowie. Nie przypuszczałam, że autorka przedstawi ich w takim świetle. Zarówno Brock jak i Ryder okazali się sprzeczni. Z góry założyłam, że ich początkowe zachowanie i wygląd świadczą o ich charakterze, a tu taki szok. Oboje są najlepszymi przyjaciółmi, którzy obrali na cel jedną dziewczynę.  Amber natomiast uległa im obu. Kolejny trójkącik? Szczerze? Nie przepadam za nimi, lecz pani  McHugh przedstawiła go w całkowicie nowym świetle. Wow i jeszcze raz Wow! 

Seksualne napięcie można dosłownie kroić nożem. Bohaterowie nieustannie się droczę i prowadzą błyskotliwe przepychanki słownie, które aż ociekają erotyzmem. Pomimo dobrze opisanych scen seksu, to nie on mnie zachwycił, lecz niebezpieczeństwo i wewnętrzne demony bohaterów. Pomimo, że Amber swe serce oddała obu bohaterom, to moje bije mocniej tylko dla jednego, tego, który nie chce się dzielić i ma moim zdaniem większą wrażliwość. Obaj są godni podziwu i każdy czytelnik upatrzy sobie innego.

Narracja pierwszoosobowa, prowadzona z punku widzenia Amber, Brocka i Rydera okazała się świetnym pomysłem. Wniknęłam w ich umysły i poznałam największe sekrety. Jeśli chodzi o minusy, to kryminalne przygody bohaterów, chwilami były przesadzone i mało realne, ale ogólnie zaakceptowałam je tym bardziej, że wszystko inne jak najbardziej okazało się sukcesem.

Ta książka jest jak żywioł, nieposkromiona i nieprzewidywalna. Brnie do przodu pustosząc wszystko na swojej drodze, łącznie z sercem, umysłem i duszą czytelnika. Amber ukazuje różne oblicza miłości, jednocześnie łamiąc pojęcie stereotypowego związku. Skala napięcia seksualnego przewyższa poziom najgorętszego erotyku, plasując się na czele gatunku. Jeśli jeszcze macie wątpliwości to porzućcie je i dajcie się porwać w mroczny świat Amber i poczujcie perwersyjną przyjemność z przeżywania emocji i seksualnych uniesień bohaterów. 

Dziękuję!!!

środa, 20 stycznia 2016

"Ogień i woda" Victoria Scott- recenzja



Odkąd brat Telli Holloway zachorował, dziewczyna wraz z rodziną  wiedzie nudne życie na odludziu. Bardzo kocha Cody’ego i boi się, że niebawem straci go na zawsze. Kiedy pewnego wieczoru znajduję tajemnicze urządzenie wszystko się zmienia. Zostaje zaproszona do Piekielnego Wyścigu, a jeśli wygra dostanie to, o czym marzy, lek dla swojego brata. Na przekór wszystkim startuje w wyścigu, lecz nie przypuszcza, że i jej życie znajdzie się w niebezpieczeństwie. 

Tella jest zwykłą dziewczyną, która udowadnia, że dla bliskiej osoby człowiek jest w stanie zrobić wszystko. Czasami zachowuję się infantylni, jednak w trudnych warunkach jej postawa zmienia się. Podoba mi się, że nie od razu spotkałam silną i nieustraszoną bohaterkę, tylko prawdziwą dziewczynę, którą można spotkać w codziennym życiu. Jej poczucie humoru mnie bawiło i rozładowywało wiszące napięcie. Dziewczyna podczas pościgu zawiązuję sojusze z innymi uczestnikami, a ponieważ każdy z nich walczy o lek, nikomu nie może zaufać.  Większość z tych ludzi ma tajemnice, która nurtują a niektóre z nich naprawdę mnie zaskoczyły. Jak się pewnie domyślacie nie wszyscy są dobrzy, znaleźli się i tacy, co nieźle namieszają. Drugą postacią, która mnie w szczególności zainteresowała jest Guy, chłopak posiada umiejętności przetrwania w dziczy. Chwilami oschły by moment później zrobić coś rozczulającego. 

Motyw Wyścigu przypomina „Igrzyska Śmierci”, lecz trochę w łagodniejszej odmianie. Bohaterowie żyją w normalnym świecie, a nie w zniszczonej wizji przyszłości. Wyścig rozgrywa się w czterech ekosystemach. Dżungla, pustynia, ocean i góry są niebezpiecznymi miejscami, w których każdy błąd można przypłacić życiem. Każdy z uczestników otrzymał Pandorę, której zadaniem jest pomagać swojemu opiekunowi. 

Wyścig sprawia, że bohaterowie są zmuszeni do szybkiego pokonywania przeszkód. Akcja dzięki temu jest szybka a autorka stworzyła niezwykły klimat pasujący do miejsca, w którym znaleźli się bohaterowie. Z łatwością wyobraziłam sobie piękne, nasycone barwy dżungli i świetnie się bawiłam śledząc przygody bohaterów. 

Książkę czyta się bardzo szybko i wciąga tak bardzo, że nie czuć upływającego czasu. Łatwo zgubić się w kartach powieści i przeżywać niebezpieczne eskapady wraz z bohaterami. Tak naprawdę książka nie zaskakuje wyjątkową pomysłowością. Wyścig i kusząca nagroda na końcu już wielokrotnie zostały wykorzystane w literaturze, jednak bohaterowie i barwne opisy mnie dosłownie zahipnotyzowały. Urzeczona śledziłam ich losy i w napięciu oczekiwałam rozwiązania. Kiedy myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy, wydarzenia nabrały ostrości, co jeszcze bardziej mi się spodobała.

„Ogień i Woda” to księża, która wciąga w całości. Zwroty akcji zaskakują a bohaterowie dosłownie krzyczą o uwagę. Piękne, jednak niebezpieczne miejsca wprawiają w niezwykły klimat. Świeża, lekka i warta uwagi. Zapraszam Was do Piekielnego Wyścigu i wygrajcie przygodę życia, bo z tą książką można odbyć niezapomnianą podróż.   
Polecam 5/6

Dziękuję!!!

poniedziałek, 18 stycznia 2016

"Kuracja samobójców. Program tom 2" Suzanne Young- recenzja



Szerząca się fala samobójstw wywołuje wśród społeczeństwa ogromny strach. Każdy, kto przejawia choćby najmniejsze objawy depresji zostaje poddany terapii. W obawie przed zarażeniem nawet najbliżsi są zdolni do zdrady, a kiedy Program zaczyna terapie, człowiek już nigdy nie będzie taki jak dawniej. Trudno się dziwić, że pacjenci są inni, tym bardziej, że wymazanie wspomnień zmienia wszystko. Sloane i James uciekli Programowi, jednak pogoń za nimi nadal trwa. Jedyna nadzieja, to odnaleźć ruch oporu i wstąpić w jego szeregi.

Główni bohaterowie uciekają, jednak nieustannie są w niebezpieczeństwie, ponieważ posiadają pigułkę, która potrafi przywrócić wspomnienia. Podoba mi się, że nie dążą usilnie do zażycia jej, pragną spokoju i możliwości cieszenia się sobą.   Tak naprawdę to nie heroizm nimi kieruję, lecz miłość, dla której są wstanie zrobić wszystko. Pomimo, że utracili wspomnienia nadal darzą się miłości, w ich związku widać troskę, przywiązanie, szczerość i bezwarunkową miłość. Ta dwójka to gejzer emocji, a o nich samych mogłabym czytać nieustannie. Kibicuję im od pierwszego spotkania, nie tylko ze względu na piękno ich miłości, lecz ze względu na ich osobowości. Ponownie spotykamy Realma, bardzo złożonego bohatera. Powoduję nie lada zamieszanie i mąci w głowie. Ponieważ bohaterowie przyłączają się do buntowników, poznajemy nowych bohaterów i są to całkiem interesujące postacie. 

Sama fabuła wciąga i jest ciekawa. Program i jego bezwzględność fascynują. Buntownicy mnie rozczarowali, myślałam, że będą stanowili jakąś większą grupę z przemyślanymi planami, a dostałam zgraję nastolatków, którzy nieustannie uciekają. Akcja jest szybka, lecz głównie dotyczy ich ucieczki, dopiero, kiedy ponownie bohaterowie zetknęli się z Programem, wydarzenia nabierały tępa. W końcu zostają ujawnione informacje, które chciałam zdobyć. Autora pisze z pazurem i lekko się czyta jej książki.


„Kuracja Samobójców” to świetna kontynuacja, która potwierdza, że jest to seria warta przeczytania. Dystopijne love story, dla którego można stracić głowę. Sloane i James to jedna z moich ulubionych książkowych par i wpływa na to głównie postawa chłopaka, który mimo pewności siebie ma w sobie wiele wrażliwości. Polecam 5/6

Dziękuję!!!


Książka dostępna na:  empik.com