poniedziałek, 27 lutego 2017

Zapowiedź: "Wiedźma Opiekunka" – Olga Gromyko

Wiedźma Opiekunka
Olga Gromyko

Data wydania: 8 marca 2017
Wydawca: Papierowy Księżyc
Gatunek: fantasy
Seria: Kroniki Belorskie #2
Cena okładkowa: 46,90 zł


Wolha Redna, której niezwykłe przygody poznaliśmy w powieści Zawód: Wiedźma, powraca w drugim tomie bestsellerowych Kronik Belorskich autorstwa Olgi Gromyko – znanej w Polsce m.in. dzięki znakomitej trylogii Rok Szczura. Najbardziej W.REDNĄ wiedźmę w historii świata czekają nowe wyzwania – na początek egzaminy końcowe w Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Kiedy wydaje się, że wrota do wymarzonego życia stają przed dziewczyną otworem, musi ona udać się na staż do Jego Wysokości króla Nauma, a potem… potem już nic nie idzie zgodnie z planem.

Wolha Redna jednak nigdy nie poddaje się bez walki i nawet jeśli jej życiu zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo, wciąż pozostaje W.REDNĄ sobą. W Wiedźmie Opiekunce spotkamy starych znajomych i dobrze nam znany nieprzeciętny humor, ale też nowych barwnych bohaterów i nowe niezwykłe przygody rudej wiedźmy.
Przygotujcie się na potężną dawkę emocji, magii i humoru spod znaku Kronik Belorskich!

Patronat medialny

niedziela, 26 lutego 2017

"Gniew i świt" Renée Ahdieh - recenzja [przedpremierowa]

Szahrzad pragnie zemsty i by spełnić to pragnienie, decyduję się zostać małżonką rządnego krwi władcy. Osiemnastoletni Chalid, kalif Chorasanu, co noc bierze sobie nową żonę, by ta o świcie zginęła tragiczną śmiercią. Kiedy los Szahrzad i Chalida splata się, każdy kolejny świt, nie jest już taki sam. Dziewczyna, co noc serwuję kalifowi opowieści, które są tak absorbujące, że udaję jej się ujść z życiem. Dni mijają, a Szahrzad zaczyna dostrzegać rzeczy, które zmieniają jej plany, a rodzące się uczucia są przerażające, bo prawda może wszystko zrujnować! Czy oboje udźwigną brzemię swoich wyborów?

Największym atutem powieści jest świat, do którego autorka zabiera czytelnika. Piękne widoki, cudowna architektura, urokliwe ogrody, prażące słońce i bohaterowie żywcem wyjęci z krainy tysiąca i jednej nocy. Od pierwszej strony pokochałam tę książkę! Nadal jestem oczarowana klimatem, który sączy się z kart powieści i delektowałam się każdą minutą, którą przeżyłam razem z bohaterami. Inspirowana baśniami, nawiązuję do losów Szeherezady i po części obawiałam się, iż główna bohaterka będzie, co noc snuła nową opowieść. Kilka, co prawda opowiedziała i muszę przyznać, że są ciekawe, lecz nie odgrywają znaczącej roli. Magia, która jest nieodzownym elementem historii Szahrzad i Chalida, jest tak naturalnie wpleciona w fabułę, że nic mnie nie zaskoczyło, a latający dywan, był wręcz oczywistością, która nawet nie wzbudziła moich wątpliwości.


Bohaterowie to kolejny plus, gdyż są mieszanką sprzeczności i każda z postaci jest niejednoznaczna. Szazi jest pełna gniewu i zawiści, ale inne uczucia ją dezorientują i burzą jej determinację. Jest waleczną dziewczyną, a jej niewyparzony język idealnie dopełnia wybuchowy charakterek. Chalid natomiast jest niezwykle skrytym mężczyzną i od początku można wyczuć, iż jego bezduszność wynika z owej tajemnicy, która jest na tyle istotna, by dopuścić się niejednej zbrodni. Między tą dwójką szybko wybucha uczucie, ale nie jest to typowy romans. Bohaterowie niejednokrotnie się ranią i muszą popracować nad chwiejną zażyłością, który między nimi powstała. Autorka wplotła również liczne intrygi i bohaterów drugoplanowych, którzy odgrywają istotną rolę, jednak ich poczynana nie są szczegółowo opisywane. Przyjaciele z dzieciństwa Szahrzad oraz mieszkańcy pałacu kalifa są równie interesujący, co główni bohaterowie.

Książkę czyta się niezwykle przyjemnie. Pięknie napisana historia z licznymi zwrotami akcji nie pozwala oderwać się od lektury. Słowniczek na końcu strony był często przeze mnie odwiedzany, gdyż liczne obce słowa mogą być dezorientujące, lecz szybko można jej\ zapamiętać i nie stwarza to problemu, a wręcz jest pożądanym elementem, który dodatkowo podkreśla cudowny klimat. Jedyne do czego mogłabym mieć zastrzeżenia, to stosunek bohaterki do śmierci, ponieważ jak dla mnie, zbyt spokojnie ją przyjmuję, ale może w przyszłości się to się zmieni.

Jest to głównie książka o miłości, która piekielnie wciąga, ale akcja nie jest szczególnie zawrotna. Tak naprawdę można wyodrębnić jeden wiodący wątek, lecz końcowe wydarzenia, zaznaczę, iż całkowicie mnie one rozbiły i teraz myślę tylko i wyłącznie o drugim tomie, sugerują, iż kolejna książka będzie pełna intryg oraz starć. Historia Szazi ogromnie mi się podobała, lecz kontynuacja zapowiada się jeszcze lepiej, więc mogę jedynie pogratulować wydawnictwu, które wydaję piękne książki, ale z tą trafiła w samą dziesiątkę!


„Gniew i świt” jest magiczną powieścią, w której można bez pamięci się zaczytać. Ta książka wciąga i zabiera czytelnika w podróż pełną magii, złości oraz trudnej miłości, a śledzenie losów bohaterów jest niezapomnianym przeżyciem. Takie wielkie czytelnicze WOW!!!! Polecam 5+/6 !

Dziękuję!

sobota, 25 lutego 2017

"Pierwszy dzień wiosny" + "Na przekór przeznaczeniu" Oksana Pankiejewa- recenzja

Niedawno miałam okazję przeczytać pierwszy tom cyklu „Kroniki Dziwnego Królestwa” i entuzjastyczne przyjęłam „Przekraczając granice”. Jestem wielką fanką fantastyki i to takiej tradycyjnej, a jeśli autor ma rosyjskie pochodzenie, tym lepiej. Już niejednokrotnie przekonałam się, że ci pisarze mają cudowną smykałkę do rozbawiania czytelnika, a co może być lepszego na poprawę nastroju, jak nie kawał dobrej fantastycznej i do tego zabawnej literatury?

Oksana Pankiejewa zabiera czytelnika do całkowicie nowego otoczenia, bo równoległe światy istnieją i są pełne zagadek, które powoli odkrywałam. Pierwsza cześć jest naprawdę sympatyczna, ale „Pierwszy dzień wiosny” okazał się nawet lepszy, a ponieważ tak bardzo wniknęłam w tą nową rzeczywistość, musiałam od razu sięgnąć po trzeci tom serii. I to by było na tyle, bo teraz muszę czekać na wydanie kontynuacji.

Bohaterowie są największą zaletą książek Pani Oksany, gdyż są zaskakujący i stanowią grupę, co najmniej dziwną. Troszkę mi zajęło nim wszystkich poznałam, bo mnogość postaci jest ogromna, dlatego ponowne spotkanie z bohaterami było o wiele przyjemniejsze. Wiedziałam, czego już mogę się spodziewać, niemniej jednak wielokrotnie mnie zaskoczyli. Olga nadal pragnie stracić cnotę i walczy z pewnym złośliwym zaklęcie, a król Ortanu ma nie jedną zagadkę do rozwiązania. „Na przekór przeznaczeniu” to ciąg dalszy porażek, sukcesów oraz mrocznych przepowiedni, które pomimo powagi sytuacji, bawią i wywierają presję na Sellarze.


„Kroniki Dziwnego Królestwa” to fantastyka, jednak postrzegam ten cykle, jako obyczajówkę, a to, dlatego że autorka kładzie duży nacisk na zwykłe życie, czy też problemy bohaterów. Dużo rozmów o związkach, seksie, obowiązkach i często mało znaczących sprawach. Ważne wątki pojawiają się zazwyczaj w drugiej części książki. Akcja płynie równomiernie, by nie powiedzieć nudno. Choć pod koniec zawsze jest intensywnie i ciekawie. Ja jestem zachwycona nowym światem i tymi szalonym bohaterami, a jeśli ktoś lubi epickie walki i pęd przygody, to może nie docenić tych książek. Ja myślę o tym cyklu z pewną czułością i uśmiechem na ustach, bo jest on po prostu miły i przyjemny. Cudownie się odpoczywa czytając książki Pani Oksany, a mnożące się tajemnice oraz intrygo, dobrze rokują na przyszłość.

„Pierwszy dzień Wiosny” oraz „Na przekór przeznaczeniu” nadal utrzymują poziom pierwszej części, a nawet trochę podniosły poprzeczkę i moje oczekiwania wzrosły. Lekka i przyjemna historia grupy przyjaciół została okraszona sporą dawką humoru, więc poza licznymi zagadkami oraz spiskami, czeka was niejeden wybuch szczerego śmiechu.

Polecam 4+/6

Dziękuję !

piątek, 24 lutego 2017

"Zew Księżyca" Patricia Briggs - ZAPOWIEDŹ

Autor: Particia Briggs
Tłumaczenie: Ilona Romanowska
Premiera: 10 marca 2017
ISBN: 978-83-7964-223-6
Oprawa: broszurowa
Ilość stron: 424
Ta opowieść „pracuje” jak dobrze wyregulowany silnik
Seksowny sąsiad Mercedes Thompson jest… wilkołakiem. Mercedes, w swoim warsztacie, próbuje naprawić furgonetkę, która przypadkiem należy do… wampira. Z drugiej strony, sama Mercy też nie jest całkiem zwyczajna, a jej związek ze światem istot ożywających nocą nieuchronnie pakuje ją w kłopoty.
Mroczne urban fantasy. Bohaterowie – zachwycająco nieludzcy.
Wilkołaki mogą być niebezpieczne, gdy wejdziesz im w drogę. Wystarczy jednak zachować ostrożność, a – raczej – nie zrobią ci krzywdy. Bez trudu ukrywają swoją naturę przed ludźmi. Tylko że ja nie jestem człowiekiem. Potrafię je rozpoznać, a one rozpoznają mnie…
PATRONAT MEDIALNY:


środa, 22 lutego 2017

"Niewolnica" A.M. Chaudière- recenzja

Arina w dzieciństwie straciła rodzinę i od tej pory wiedzie żywot okrutny. Zniewolony, piękny mag, który nigdy nie posmakuję wolności, ale czy na pewno? Mag Aszarte- Azarel jest jej panem, Severio- to Gwardzista Akademii Morza Deszczów. Niczym ogień i woda, ale co zrobi Arina? Pozwoli swej duszy spłonąć podsycana żalem, nienawiścią i tęsknotą, czy jednak rzuci się w nieznane wody i da się porwać nieoczekiwanej miłości, która choć trudna, daję ukojenie i nadzieję na lepsze jutro.

Arina jest bohaterką trudną i należy ją postrzegać poprzez doświadczenia, które miały ogromny wpływ na jej osobowość. Zniewolenie i to na tle seksualnym niemal ją złamało, lecz w dziewczynie tli się jeszcze wola walki i siła, która nie raz Was zaskoczy. Ogromny plus za kreacje tej bohaterki. Arina dokonuję wyborów sprzecznych, czasami wręcz zaprzeczającym jej zdrowemu rozsądkowi, lecz nie irytowało mnie to, bo jej los jest tak poruszający i wpływający na czytelnika, że jej czyny można łatwo zrozumieć. Mamy tutaj do czynienia z syndromem sztokholmskim, co nie jest zaskakujące w przypadku bohaterki, bo będąc na jej miejscu, sami szukalibyśmy czegoś lepszego, choć minimalnie poprawiającego życie? Azarel jest zmiennym i tajemniczym bohaterem, z pewnością wywołuje negatywne uczucia, jednak są gorsi od niego, co stawia go w nico lepszym świetle, niemniej jednak nie wybaczę mu rzeczy, których się dopuścił, co nie znaczy, że nie chcę poznać jego motywów, a to nie do końca zostało wyjaśnione. Severio jest mężczyzną, którego łatwo obdarzyć sympatią, a moment, w którym się pojawia jest chwilą przełomową. Autorka tworzy ciekawych bohaterów, bo po za tą trójką spotkacie jeszcze niecodzienne grono przyjaciół dziewczyny, których los jest przeróżny, lecz na tyle ciekawy, by czytelnik zastanawiała się nad ich dalszymi przygodami.


„Niewolnica” to powieść wyjątkowa i nie bez powodu doczekała się trzeciego wydania. Przez kilka lat myślałam, iż to erotyk, co było moim rażącym błędem. Do powieści erotycznej nie po drodze tej książce, choć namiętności nie brakuję. Akcja jest szybka, a los dziewczyny poruszający. Szczególnie pierwsza część powieści nacechowana jest przemocą na tle seksualnym. Autorka jednak nie zagłębia się w szczegóły zbliżeń, lecz skupia się głównie na emocjach i strasznym losie Ariny. Azrarel w swoim okrucieństwie jest kreatywny, dlatego przygotujcie się na prawdziwą dawkę emocji, które bardzo często będę sprzeczne i dezorientujące. A.M. Chaudiere poruszyła trudny temat i w całości go udźwignęła. Seks, przemoc, miłość oraz wolność, to mieszanka wybuchowa i bardzo zajmująca, więc nuda nikomu nie grozi. Pomimo tematów seksualnych, nie zakwalifikowałabym powieści, tylko i wyłączne dla dorosłych, bo starsza młodzież również doceni „Niewolnice”.  Autorka piszę niezwykle lekko i w granicach dobrego smaku, a seks nie zawsze jest naznaczony bólem. Wręcz przeciwnie, bo ta budząca się nadzieja i chwiejne relacje Ariny oraz Severia, są jednocześnie czułe oraz romantyczne.

Obraz nowego świata zasługuję na uwagę. Klimat jest surowy, katastrofa sprzed lat zmieniał wygląd kontynentów, a społeczeństwo jest pełne magów, wampirów, wiedźm i z pewnością jeszcze innych zaskakujących istot. Narracja to strzał w dziesiątkę. Trzecioosobowy narrator ukazuję losy, w większości przypadków, towarzysząc pozostałym bohaterom i to ich spostrzeżenia odgrywają tu najistotniejszą rolę. Jest to rzadki zabieg, bynajmniej ja z tak prowadzoną narracją jeszcze nie miałam styczności, lecz jestem zachwycona.

„Niewolnica” to kawał dobrej fantastyki, podkręcona sporą dawką namiętności i przemocy! Historia Ariny głęboko zapada w pamięci i nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić, co też autorka przygotowała dla bohaterów w przyszłości. Marzę o kontynuacji, bo zakończenie wbija w fotel i pozostawia w skrajnym osłupieniu, a jedynym na to lekarstwem jest kolejna dawka „Niewolnicy”. Oszałamiająca, szokująca, niezwykle burzliwa, po prostu jedyna w swoim rodzaju powieść!

Polecam 5+/6 

Dziękuję!!!

wtorek, 21 lutego 2017

"Bursztynowy anioł" Anna Tabak- recenzja [przedpremierowa]

Aśka marzy o wielkiej miłości, zaręczynach i zamieszkaniu z chłopakiem. Jest dobrej myśli i wie, że ten wyjątkowy moment nadszedł. Jednak rzeczywistość jest brutalna, a jej marzenia w mgnieniu oka zostają roztrzaskane. Chłopak z nią zrywa, rodzina nie docenia, a znienawidzona praca i studia nie napawają optymizmem. Lecz nic straconego, bo na horyzoncie pojawia się bogaty i przystojny mężczyzna, jednak głupie zauroczenie może pozbawić Aśkę prawdziwej miłości, bo uczucia skrywają się tam, gdzie się ich najmniej spodziewamy.

„Bursztynowy Anioł” to debiut Anny Tabaki i jestem zauroczona lekkością pióra oraz klimatem, który otula całą powieść. Aśka jest dziewczyną żywiołową. Najpierw robi, a dopiero później myśli. Jak się pewnie domyślacie, nieraz wpakowało ją to w kompromitujące sytuacje. Dla niej były to momenty żenujące, ale zapewniam Was, że uśmiech będzie często gościł na waszych twarzach. Oczywiście potrafi być także irytująca i zbyt płaczliwa, lecz jest sympatyczną dziewczyną, która ma dwójkę równie cudownych przyjaciółek. Watek przyjaźni jest mocny i bardzo mi się podoba, że autorka poświęciła mu tyle czasu. W książce spotkacie kilku interesujących mężczyzn, lecz tylko dla jednego stracicie głowę. Jednak nie zdradzę Wam, kto jest tym szczególnym chłopakiem, bo poznanie go jest prawdziwą przyjemnością i chciałabym abyście sami mogli doświadczyć tej frajdy.

Akcja jest zawrotna, czasami nawet za szybka, ponieważ niektóre istotne momenty zostały zakończone zbyt gwałtownie. Pojawiło się również kilka zbiegów okoliczności, do których podeszłam z przymrużeniem oka. Historia mnie nie zaskoczyła, ale podczas lektury doskonale się bawiłam, prawdziwy relaks dla duszy i ciała. Aśka z upływem czasu zmienia się. Wieloletni związek nie wpłynął na nią pozytywnie, dlatego z ciekawością i dumą śledziłam jej drogę ku dorosłości i odkrywaniu samej siebie. Idealna książka dla młodzieży.

„Bursztynowy anioł” to historia o prawdziwej przyjaźni, utraconej miłości oraz walce o zaprzepaszczone marzenia. Poszukiwanie swojej drogi w życiu w wykonaniu Aśki to zabawne doświadczenie, lecz miłość jest cudownym dopełnieniem i rozczulającą serce przygodą. A wszystko to rozgrywa się na tle urokliwego Krakowa, malowniczych widoków i jeszcze wielu wspaniałych miejsc, które pozostawię Wam do odkrycia. Cieszcie się tą książką i chłońcie pozytywną energie, bo tego w tej powieści nie brakuje! 

4+/6

Dziękuję!


poniedziałek, 20 lutego 2017

ZAPOWIEDŹ! "Naznaczona" Joss Stirling

  • SERIA WYDAWNICZA : WYKLĘTA
Szesnastoletnia Kate wie, jak zniknąć i zatrzeć po sobie wszelkie ślady. Tym razem stała się jednak mimowolnym świadkiem tragedii. Musi ukryć się przed niebezpiecznym gangiem, który śledzi każdy jej krok.
Zadaniem Nathana jest działać w ukryciu i odnaleźć dziewczynę, zanim zrobią to przestępcy. Kiedy ścieżki tych dwojga krzyżują się, żadne nie jest przygotowane na uczucie, które spada na nich, jak grom z jasnego nieba.
Czy mogą zaufać sobie na tyle, żeby ocalić się nawzajem?
Czy następny pocałunek będzie tym ostatnim?

PREMIERA: 03.03.2017!
Recenzję pierwszego tomu znajdziecie TU!

piątek, 17 lutego 2017

"Kiedy pozostaje żal" Lisa De Jong- recenzja

Rachel była szczęśliwa, miała plany na przyszłość i wspaniałego chłopaka, jednak tragiczny wypadek burzy jej świat. Cory ginie, a dziewczyna pogrąża się w poczuciu winy i żalu. Kiedy powoli wychodzi z letargu okazuję się, że jej życie nie było tak bajkowe jak zawsze sądziła, a wspomnienia z feralnej nocy są dla niej zagadką. Czy przyjaciel z dzieciństwa pomoże jej uporać się z żalem i odkryć sekrety, które nie pozwalają Rachel powrócić w pełni do życia?

Seria „Rains” skradła moje serce, a pierwszy tom zrobił z niego prawdziwą mielonkę, bo bez wątpienia był to emocjonalny buldożer. Uwielbiam książki Lisy De Jong! Jest to seria, jednak spokojnie można czytać „Kiedy pozostaje żal” bez znajomości wszystkich części. Co prawda pojawia się bohaterka z pierwszego tomu i zostaje ujawnione, co też doświadczyła Kate, ale jest to bardzo zgrabnie ujęte i nie odgrywa dużej roli, więc każdy odnajdzie się w fabule.


Rachel oraz jej przyjaciel Sam całkowicie zdominowali powieść i wszystko kręci się wokół tej dwójki. Bohaterka doświadcza ogromnej straty, co w pewnym stopniu tłumaczy jej zachowanie. Jednych może irytować, lecz jej zagubienie, chwilowe przejawy zawiści, niezdecydowanie, czy choćby częsta ucieczka w samotność, wynika z utraty bliskiej osoby. Naprawdę jestem w stanie to zrozumieć, a nawet podziwiam autorkę, gdyż bardzo wiernie odwzorowała uczucia cierpiącej osoby. Temat żałoby nie należy do najłatwiejszych, ale Lisa De Jong doskonale sobie z nim poradziła. Sam natomiast jest chłopcem „wyklętym” z otoczenia, w którym dorastał. Jest definiowany przez błąd, jaki popełnił jego ojciec, lecz upływ lat zatarł ten wizerunek i teraz jest po prostu chłopcem o cudnych włosach, tajemniczym spojrzeniu i motorze, na którym każda dziewczyna chciałaby się przejechać. Brzmi schematycznie, ale to całkiem przyjemny chłopach, który zaskakuję swoją piękną duszą.

Fabuła nie jest zbyt oryginalna, a przewidywalność mnie rozczarowała. Wydarzenia mające miejsce tuż przed wypadkiem, nie stanowiły dla mnie sekretu, gdyż bardzo szybko połączyłam znaki, znaczące spojrzenia i małe okruchy wspomnień, które nie tylko ujawniły mi obraz minionych zdarzeń, ale nie były szokujące. Ponieważ nie chcę zdradzać fabuły, to dokładnych przykładów nie przytoczę, jednak jeden wielki zbieg okoliczności, co prawda niemający dużego wpływu na wydarzenia, mocno zapadł mi w pamięci i do końca mnie uwierał.

Książę, pomimo kilku minusów, czyta się szybko i z prawdziwą przyjemnością. Klimat jest cudowny. Małe miasteczka ma swój nieodparty urok, a parne lato potrafi wprawić w lekko rozleniwiony nastrój. Akcja nie należy do najszybszych, ale i droga do uzdrowienia duszy nie jest łatwa i wymaga czasu. Liczne emocje oraz rodząca się miłość, jest tak pięknie przedstawiona, że trudno oderwać się od lektury.


„Kiedy pozostaje żal” jest książką naładowaną emocjami, zagubieniem i bólem. Jeśli szukacie historii, która odbije piętno na waszym sercu, to Rachel i jej bolesne doświadczenia na pewno to zrobią. Polecam 4+/6

Dziękuję!

środa, 15 lutego 2017

"O czym szumią wierzby" Kenneth Grahame- recenzja

Szczur Wodny, Pan Ropuch oraz Kret, to postacie z jednej z najbardziej znanych i rozpoznawanych bajek na świecie. Bajka cieszyła się tak wielką sympatią, iż została przeniesiona na ekrany, co zadowoliło spore grono fanów.

Przedziwni bohaterowie serwują czytelnikowi niezapomniane przygody w pięknym otoczeniu dzikiej przyrody.  Tak naprawdę jest to fantastyka dla najmłodszych, tylko w bardzo delikatnym wydaniu, nieskażona jeszcze przemocą. Idealna lektura dla dzieci, może nie tych całkiem malutkich, bo opowieści są długie, ale starsze dziecko poczuję ten niepowtarzalny klimat, humor oraz piękno otaczającego nas świata. 

Kenneth Grahame sprawił, że zwierzęta mówią ludzkim głosem i posiadają całą gamę uczuć, co sprawia, że chciałoby się zaprzyjaźnić z postaciami, a nawet z tym lekko irytującym Ropuchem, bo co może być lepszego od licznych wypraw i emocjonujących przygód? Nowe wydanie prezentuję się przepiękne, twarda oprawa jest ogromnym plusem, a cudowne ilustracje idealnie dopełniają opowieści, które znajdziecie w książce.

„O czym szumią wierzby” to książka ponadczasowa i warta uwagi, z pewnością
doczeka się kolejnych wydań, bo nadal będzie czytana i doceniana. Przedstawia piękne wartości, a z upływem lat stają się one jeszcze wyrazistsze i być może dlatego, ta historia nadal będzie trwać. 5/6







Dziękuję! 

poniedziałek, 13 lutego 2017

"Atrament i krew" Rachel Caine- recenzja

Wielka Biblioteka jest potężna i bezwzględna. Posiada wiedzę, którą strzeże i wykorzystuję na swoją korzyść, a umiejętność posługiwania się alchemią i magią sprawia, że jest niepokonana. Zasilić szeregi Wielkiej Biblioteki jest marzeniem wielu, jednak tylko nieliczni mają taką szansę. Jess rozpoczyna naukę w Bibliotece, lecz jego przeszłość nie ułatwia mu nauki, a wręcz przeciwnie, gdyby wyszło na jaw, że jest szmuglerem książek, szybko zawisłby na stryczku. Nie tylko Jess ma sekrety i szybko przekonuję się, że najniebezpieczniejsze skrywa Wielka Biblioteka.

Cudowna! To jedno słowo idealnie odzwierciedla moje wrażenia po lekturze. Jestem zachwycona i tak naprawdę nie znalazłam żadnej wady, czy choćby malutkiego punkciku, do którego miałabym jakiekolwiek zastrzeżenia. Żeby nie rzucać słów na wiatr, postaram się wyjaśnić, dlaczego „Atrament i Krew” jest lekturą obowiązkową.

Świat wykreowany przez autorkę jest wyjątkowy. Wielka Biblioteka jest bezwzględna i surowo karze każdego, kto posiada jakąkolwiek książkę. Zbiera oryginały i przechowuję w archiwum. W przemyślany sposób porcjuje wiedzę mieszkańcom nowego świata. Jess jest przykładem, iż nie wszyscy przestrzegają surowych praw. Cała jego rodzina zajmuję się przemycaniem książek, lecz tylko chłopak pała do nich prawdziwą miłością. Podpalacze również pokazują swoją niechęć do biblioteki, co często kończy się tragiczne. Z tego wynika, że mamy okrutną władze, buntowników, przemytników i książki, które są wszechobecne i wszystko kręci się wokół nich. Na dokładkę mamy jeszcze wojnę, która była najmroczniejszym i najkrwawszym elementem powieści. Wszystko to sprawia, że „Atrament i krew” jest wyjątkową powieścią i może ją czytać dosłownie każdy, zarówno młodzież, jaki starszy czytelnik doceni nowy obraz świata i na wiele godzin zamieszka w Wielkiej Bibliotece! 


Jess jest głównym bohaterem i podoba mi się, że nie jest najlepszy, najmądrzejszy, czy choćby najzabawniejszy. Owszem ma swoje mocne strony, ale autorka nie zrobiła z niego superbohatera. Chłopakowi w szkoleniu towarzyszą inni uczniowie, którzy szybko zapadają w pamięci. Jednych się kocha, a innych nienawidzi, ale najważniejsze, że potrafią wzbudzić w czytelniku emocje, o których nie miało się dotąd pojęcia.  Ilość znaczących bohaterów jest ogromna, więc nuda nikomu nie grozi.

Akcja jest bardzo szybka, uczniowie nie tylko odbywają szkolenie w Bibliotece, ale podróżują i są uczestnikami, często okrutnych i krwawych starć. Szybko nawiązałam więź z Jessem i być może, dlatego tak bardzo przeżywałam straty, które go nie ominęły, oraz ból i strach wiecznie obecne w powieści. Akcja jest gęsta i nieustannie coś się dzieję, lecz nie pędzi na złamanie karku. Magia również jest istotnym elementem i tu wielki plus za sposób, w jaki została wykorzystana. Czytając, czułam potęgę i moc Wielkiej Biblioteki. Nie spodziewałam się, że wątek miłosny się pojawi, jednak ostatecznie takowy jest, lecz nie dominuję, gdyż autorka poprowadziła go bardzo subtelnie i umiejętnie, z pewnością nie jest sztampowy.

„Atrament i Krew” to przesycona magią, krwią oraz dziką, niepohamowaną miłością do książek. Jestem zachwycona i polecam każdemu, kto liczy na niebanalną lekturę i pragnie doświadczyć czegoś niezapomnianego!

6/6


Dziękuję!

czwartek, 9 lutego 2017

"Ukryta Wyrocznia" Rick Riordan - recenzja

Rick Riordan jest znanym i docenianym pisarzem. Seria o Percym Jacksonie zdobyła miliony fanów, dlatego postanowiłam zasmakować twórczości pisarza. Książkę otrzymałam w boxie od księgarni internetowej Bokinabo, która owe boxy przygotowuję dla każdego czytelnika indywidualnie. Po określeniu swoich preferencji, miłą niespodzianką było, że pomysł na spersonalizowane boxy się sprawdził, bo szczerze ucieszyłam się z przesyłki.

„Ukryta wyrocznia” to pierwszy tom nowego cyklu zatytułowanego „Apollo i Boskie Próby”, który nadal nawiązuję do serii o Percym. Pierwszej serii nie czytała, jednak zadziwiająco szybko odnalazłam się w nowym środowisku. Apollo już nie jest bogiem, a zwykłym nastolatkiem, który musi odpokutować swoje winy, by ponownie stać się nieśmiertelnym. Dziwnym zrządzeniem losu spotyka młodziutką, lecz niezwykle uzdolnioną Meg, która staje się jego panią. Razem wyruszają do Obozu Herosów, lecz szybko okazuję się, że schronienie, na które liczyli nie jest możliwe, bo były bóg ma zbyt wielu wrogów i muszą sporo się napracować, by ujść z życiem. 


Bohaterowie są po prostu cudowni. Zapatrzony w siebie Apollo jest jedyny w sowim rodzaju i wcale nie przesadzam. Jego arogancja nie zna granic. Sam siebie nie postrzega jako egocentryka, ale jest w nim w każdym calu. Choć muszę przyznać mu kilka plusów, bo sytuacja, w której się znalazł nie należy do najłatwiejszych i silnie na niego oddziałuję.  Apollo się zmienia i to jest najpiękniejsze. Szybko obdarzyłam go sympatią i to głównie przez sarkazm, którym nieustannie się posłuję. Meg również jest ważną postacią i pomimo swojego młodego wieku,  jest potężna i niejednokrotnie Was zaskoczy.

Akcja to kolejny plus powieści. Szybka i nieprzewidywalna, a do tego pełna walki i zabawnych dialogów. Dałam się porwać magicznemu klimatowi i wiedziona ciekawością z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów.  Autor niezwykle wprawnie posługuję się mitologią i bezproblemowo przekazuję wiedzę czytelnikowi. Powieść czyta się szybko i nie wymaga wielkiego skupienia, bo Rick Riordan bardzo plastycznie przedstawia przygody Apolla i naprawdę trudno oderwać się od lektury. Książa jest napisana prostym językiem, a mimo to na końcu znajdziecie słowniczek, który przede wszystkim opisuję postacie z mitologii, a takowych bohaterów jest pełno w tej powieści.


„Ukryta wyrocznia” to naładowana akcją powieść, która zabiera czytelnika w niepowtarzalną podróż. Dobra zabawa, nieprzeciętne postaci i odpowiednia dawka humoru, nie pozwoli oderwać się od lektury. Polecam 5-/6



Książkę znajdziecie TU!

Dziękuję! 

niedziela, 5 lutego 2017

"Ogień, który ich spala" Brittainy C. Cherry- recenzja

Logan Francis Silverstone nie ma łatwego życia, los wiecznie rzuca mu kłody pod nogi. Z każdym dniem coraz bardziej pogrąża się w mroku, ale malutki promyk nadziei ciągnie Lo do światła i lepszego życia. Alyssa jest całkowitym przeciwieństwem swojego przyjaciela, pochodzi z lepszego środowiska, jest delikatna, czuła i pełna miłości. Połączyła ich przyjaźń i miłość, ale pochłonęła ich ciemność i strata. Czy po latach Logan i Alyssa zdołają powstać z popiołów swojej miłości i ponownie nauczą cieszyć się życiem?

Autorka po raz kolejny mnie nie zawiodła, a wręcz przeciwnie. „Ogień, który ich spala” to drugi tom serii "Żywioły", który można czytać bez znajomości poprzedniej książki. Jednak najważniejszy jest fakt, iż ta historia jest jeszcze lepsza i intensywniejsza.

Logan dorastał w toksycznym środowisku, wiecznie narażony na ból i poniżenie, żył z dna na dzień. Narkotyki były jego ucieczką, do chwili, kiedy poznał Alyssę. Jednak nie zawsze trzymał się się nadziej, którą dawała mu dziewczyna. Brittainy C. Cherry poruszyła trudny temat i zrobiła to bardzo emocjonalnie. W książce pada wiele raniących słów, sytuacji, które na zawsze zapadną Wam w pamięci, a sama historia tej dwójki wyciśnie z Was może łez.


Bohaterowie są bardzo intensywni i choć Alyssa i Logan dominują, to w powieści spotkacie jeszcze dwójkę bohaterów, którzy walczą ze swoimi demonami. Cała czwórka jest ze sobą silnie związana, jednak nie spodziewałam się, że i ja, tak szybko nawiąże z nimi więź. Wątek poboczny jest ważny i zajmuję sporą część powieść, co jest nie tylko dobrym pomysłem, ale przede wszystkim pokazuję zmagania ludzi z życiem i śmiercią, bo te dwie rzeczy są ze sobą ściśle powiązane. Książka wciąga od pierwszej strony, a ja dałam się pochłonąć emocjom, które dosłownie wyciekają z powieści. Pierwszoosobowa narracja została podzielona. Logan i Alyssa obnażają przed czytelnikiem duszę i swoje lęki, co jest po prostu cudowne.

To nie jest tylko romans, bo został poruszony temat narkomani, przemocy domowej, choroby, walki o nowe życie i tak, również miłości. Bohaterowie nie wzdychają bezmyślnie do obiektu swoich uczuć, oni kochają prawdziwie i bezwarunkowo. Życie nie jest łatwe i często ludzie się krzywdzą, ale sęk w tym, by potrafili przepraszać i wybaczać.  Trudno też dokonać wielkich rzeczy, jeśli nikt nie wierzy w sukces, a pojedynczy okruch wiary, może zdziałać cuda. Ciężko mi oceniać bohaterów, bo tak naprawdę rozumiałam ich, nawet kiedy dokonywali złych wyborów.  Owszem, mogłabym się tu doszukiwać przesłodzonych tekstów, kilku zbyt idealnych rozwiązań, ale nie przeszkadzało mi to. Historia Lo, Alyssy, Kellana oraz Eriki, rozdarła mi dusze i potrzebowałam ukojenia, które ostatecznie autorka mi ofiarowała, dlatego nie czuje potrzeby, by doszukiwać się błędów w sposobie, jakim to zrobiła. Dla tych emocji, wrażeń oraz pięknych wzlotów i upadków, warto czytać książki.

„Ogień, który ich spala” jest moim zapomnieniem, odlotem i uniesieniem. Mogę nieustannie pławić się w blasku, którym emanuję. Haj! Jest wszystkim tym, czym Alyssa była dla Logana. Całkowicie odurzającym narkotykiem, który można zażywać w nieograniczonych ilościach, a jedyną konsekwencją jest szczęście. A taki haj jest prawdziwym spełnieniem czytelniczych marzeń. Piękna książka!
5+/6

  

Dziękuję!

"Bursztynowy anioł" Anna Tabak- ZAPOWIEDŹ

Poznajcie Aśkę – pozytywnie zakręconą studentkę ekonomii, której złośliwy los co rusz rzuca kłody pod nogi. Zakończenie kilkuletniego związku, zawalone egzaminy, uciążliwa praca... Dobrze, że pod ręką są przyjaciółki, na które zawsze można liczyć i pogadać dosłownie o wszystkim. I jeszcze kolega o dziwnie brzmiącym imieniu, który udzieli wsparcia w każdej sytuacji. Co ona by bez nich zrobiła?

Niespodziewanie w życiu Asi następuje zwrot o 180 stopni: pojawia się idealny mężczyzna, dzięki któremu jej szara rzeczywistość zaczyna przypominać bajkę. Przystojny, bogaty, dżentelmen w każdym calu... Czyżby to był wymarzony książę? A może dziewczynie pisany jest ktoś inny? I co ze znienawidzonymi studiami i aktorstwem, które od zawsze było jej pasją? Po prostu przeczytajcie!

Bursztynowy Anioł to napisana od serca historia o miłości, ponadczasowej przyjaźni, szukaniu własnej ścieżki, a także zwykłych codziennych problemach i trudnej sztuce dokonywania wyborów. Porwie każdą młodą czytelniczkę – rozbawi, wzruszy, a może i zainspiruje do zmian we własnym życiu.

PREMIERA: 27.02.2017

sobota, 4 lutego 2017

Niewolnica A.M. Chaudière - wyniki rozdania!

Książę wygrywa:

Gratulację! Proszę o wysłanie wiadomości na szulikmonia@interia.eu z adresem. Tytuł maila "Niewolnica".

Jutro wystartuje kolejny konkurs z "Niewolnicą", tym razem będzie to wyjątkowe rozdane na fb! 
Pozdrawiam ciepło :) 

czwartek, 2 lutego 2017

"Diabolika" S.J. Kincaid - recenzja [przedpremierowa]

Sztucznie stworzone, zmodyfikowane i wytresowane. Nie znają litości ani głębszych uczuć. Są posłuszne tylko swojemu panu, dla którego są zdolne do najokrutniejszych czynów. Zabijają bez poczucia winy. Taka właśnie jest Nemezis, zimna i waleczna. Diabolika! Kiedy Cesarz wydaje rozkaz zlikwidowania wszystkich niebezpiecznych istot, Nemezis zostaje ocalona przez swoją panią i przyjaciółkę, Sydonię. Cesarz staję się z każdym dniem okrutniejszy i kiedy Sydonia zostaje wezwana na dwór, to nie ona tam leci, a Nemezis, którą wszyscy biorą za córkę senatora. Myślała, że nie ma uczuć i jest w stanie przetrwać wszystko, ale życie pokazało jej, że emocje dopadają człowieka w najgorszych momentach, a ich wybuch może doprowadzić do upadku imperium.

Twórczość S. J. Kincaid poznałam kilka lat temu i było to emocjonujące przeżycie. „Insygnia. Wojny światów” to zaskakująca powieść, która całkowicie mnie pochłonęła. Kiedy dowiedziałam się o najnowszej książce autorki, dosłownie musiałam ją przeczytać. Zaskoczenie mnie nie spotkało i bardzo dobrze, bo poprzeczkę ustawiłam wysoka, więc tym bardziej się cieszę, że Pani Kincaid utrzymuje poziom i ponownie zaserwowała mi masę emocji.

Świat przedstawiony w książce jest całkowicie nową wizją przyszłości i taki obraz świata, czy też wszechświata, bardzo mi odpowiada. Starzejące się statki i niebezpieczeństwa czyhające w przestrzeni kosmicznej, budzą lęk i wątpliwości. Co dziwne, spora część elity podchodzi do zagrożenia z jawną ignorancją, a zakaz kształcenia się, jest przysłowiowym gwoździem do trumny. Sprawy polityczne stanowią wiodący wątek i jest to bardzo dobre rozwiązanie. Liczne intrygi, tajemnice i okrucieństwo, które jest obecne praktycznie wszędzie, nie pozwoliło mi oderwać się od lektury.


Kreacja bohaterów to prawdziwe mistrzostwo. Trudno komukolwiek zaufać i choć Nemezis była jedyną bohaterką, do której nie miałam żadnych wątpliwości, to pozostałym nie potrafiłam zaufać i to było cudowne doświadczenie. Czytałam tę historię w ciągłym napięci i liczyłam, że moje przypuszczenia oraz pokładane nadzieję w niektórych bohaterach, nie zostaną zmiażdżone. Nemezis jest targana przez uczucia dotąd jej nieznane i z rozczuleniem przyglądałam się przemianie, która bardzo powolnie w niej zachodziła. Autorka wiernie odwzorowała obawy Diaboliki i jej decyzję, które mogą wydawać się okrutne, to nie można im zarzucić braku logiki.

Akcja jest zawrotna i całkowicie nieprzewidywalna, o czym świadczą liczne zwroty akcji, które niejednokrotnie wbiją Was w fotel i pozostawią w skrajnym osłupieniu. Cały czas zachwalam, jednak nie mogę pominąć faktu, że dwukrotnie doświadczyłam małego rozczarowania. Nie jest to jakiś wielki minus, niemniej jednak nie mogę tego faktu pominąć. Co dziwne, jeden z bohaterów, który jest całkowicie nic nieznaczący i odegrał minimalną rolę w tej powieści, wbił się w moją pamięć i uparcie nie chce jej opuścić. A to za sprawą jego podobieństwa do innego bohatera, równie barwnego i zapadającego w pamięci. Zmodyfikowanym zwierzętom, również mogę przypisać brak oryginalności, ponieważ podobne istoty już kiedyś spotkałam. Nie uważam tego za błędy, raczej irytujące niuanse, które nie wpływają na moją całkowitą ocenę. Prosty język, liczne tajemnice oraz wartka akcja, sprawiają, że książkę czyta się w zastraszającym tempie.


„Diabolika” to kawał dobrej literatury młodzieżowej, którą docenią również fani fantastyki. Jeśli pragniecie przeżyć kosmiczną przygodę i doświadczyć skrajnych emocji, to ta lektura będzie doskonałym wyborem. Nemezis jest burzą, okrutną, potężną, nieprzewidywalną, choć niszczycielska, jest również piękna. Polecam  ! 5/6

Dziękuję!