niedziela, 19 listopada 2017

"Cel" Elle Kennedy - recenzja

„Cel” to Już czwarty tom niezwykle namiętnej i zabawnej serii, w której nie brakuje emocjonalnych wzlotów i upadków, co nie pozwala oderwać się od lektury! Szczerze pokochałam książki Pani Elle Kennedy i z wielką ekscytacją zabrałam się za lekturę najnowszej części Off-Campus!

Zacznę od tego, że każda z książek opowiada losy innej pary bohaterów i oczywiście można czytać książki niezależnie, bo odnalezienie się w akcji nie będzie stanowiło najmniejszego problemu. Jednak w każdej części wracamy do starych bohaterów w mniejszym, bądź w większym stopniu. „Cel” jest książką, która bardzo mi się podobała, jednak była też ona małym rozczarowaniem.

Bohaterów pokochałam od pierwszej strony i to jest najdziwniejsze, ponieważ Sabrinę poznałam w poprzednich tomach i nie zrobiła na mnie zbyt pozytywnego wrażenia, sprawiała wrażenie niezłej jędzy. Dziewczyna jest kolejnym przykładem na to, by nie ocenić ludzi zbyt pochopnie tym bardziej, jeśli nie znamy całej historii danej osoby. Sabrina tak naprawdę jest ambitną dziewczyną, która uczciwie dąży do osiągnięcia swoich marzeń. Jej postawa jest godna podziwu i wytrwałość, z jaką realizuję swój plan, robi wrażenie. Nie miała łatwego dzieciństwa, dlatego tak bardzo zależy jej na wyrwaniu się z tego świata. Jest zamknięta w sobie i pomimo jej początkowej oschłość, to kobieta pełna namiętności! John Tucker, to najsympatyczniejszy bohater z całej serii i bardzo się cieszę, że i jemu poświęcono osobny tom. Uwielbiam go całym sercem i lubię za jego postępowanie. Nie irytuję, nie wkurza i w końcu nie jest to facet, który zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Porządny, miły, seksowny, a jego słodka gadka rozłożyła mnie na łopatki!  SUPER!

Elle Kennedy pisze romanse, w których nie brak ostrego seksu. Uwielbiam jej opisy. Nie są przesadzone i dobrze się czyta, tym bardziej że do seksu podchodzi ze swobodą i humorem. Są to chwile namiętne i czułe, widać uczucia bohaterów i choć nie jestem zagorzałą fanką erotyków, to książki Pani Kennedy czytam z prawdziwą przyjemnością!

Teraz przyszedł moment na rozczarowania. Akcja dzieję się równolegle do wydarzeń w poprzednich książkach, dlatego niektóre momenty są powtarzane, oczywiście z innego punktu widzenia, ale jednak wracamy do przeszłości. W poprzedniej książce pojawiły się dwa duże zwroty akcji, które są również ważne w tej książce. Tak wielki spoiler nie pozwolił mi w pełni cieszyć się pierwszą częścią historii Johna i Sabriny, bo cały czas wyczekiwałam tego wielkiego momentu! Kiedy jeden już się wydarzył, to przyszedł czas na drugi i dopiero później odetchnęłam z ulgą, w pełni poddając się carowi bohaterów i ich pięknej, aczkolwiek trudnej historii!



„Cel” to piękna książka o miłości i trudnych wyborach. Całkowicie porwała mnie ta powieść. Uwielbiam styl autorki. Zabawne dialogi i sytuację, które momentami wyciskały łzy, lecz były też takie chwile, kiedy emocje mną targały i już nie było mi do śmiechu. Nie tylko świetna książka, ale i cała seria, którą szczerze polecam! 7/10!




Dziękuję! 

4 komentarze:

  1. Mam w planach tę książkę. Chciałabym w końcu poznać twórczość autorki, więc chętnie przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Układ" i "Błąd" za mną - recenzje przede mną ( wkrótce na blogu) zapewne dotrę i do "Celu" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się doczekać tej części, mimo że wiem co będzie głównym wątkiem. Jednak zanim dotrę do tej części muszę przeczytać od początku całą serię (dwa pierwsze tomy czytałam dawno temu w oryginale). Nie mogę się doczekać, aż znów spotkam się z bohaterami :)

    OdpowiedzUsuń