wtorek, 12 grudnia 2017

"Plus/Minus" Olga Gromyko, Andriej Ułanow - recenzja

„Plus/Minus” to prawdziwa gratka dla fanów Olgi Gromyko! Autorka tym razem nie sama, bo w duecie z Andriejem Ułanowem! Razem stworzyli świat okraszony magią i słowiańską mitologią.

Elena Wiktorowna pracuje w USOP – Urząd Do Spraw Ochrony Pomrok. Kiedy jej przełożony Serafim, zostaje postawiony w sytuacji bez wyjścia, to Lenka musi mu pomóc. Jej nowym partnerem zostaje Sasza. Kiedy są blisko siebie, aż iskrzy od napięcia i niechęci, jednak pewne tajemnicze morderstwo nieoczekiwanie ich łączy i od tego momentu zaczynają prowadzić śledztwo, co najmniej osobliwe i wymagające wielkiego opanowania, a oboje nie słyną z ugodowego charakteru!

Gdzie ja znajdę schronisko dla Pomrok? To była moja pierwsza myśl, kiedy poznałam Fiodora. Zbliżają się święta, okna by trzeba umyć, podłogi wyszorować i herbatkę zaparzyć. Fiodorku kochany, u mnie nie będziesz się nudził! Tyle zajęć, czułbyś się potrzeby, a i ja doceniłabym takiego cudownego skrzata domowego! Świetna postać, która niezwykle mnie rozczuliła. A co najdziwniejsze, to jest bohater drugoplanowy, ale chyba najsympatyczniejszy z tej powieści! Lenka również skradła moje serduszko. Lubię takie kobiety. Nie boi się odgryźć i walczy o swoje. Sasza natomiast nie do końca spełnił moje oczekiwania. Jego zamiłowanie do broni i ciągłe nawiązywanie do wojny chwilami było męczące, jednak z biegiem wydarzeń, Sasza zmienia się i jest mniej burkliwy. Ma traumę, z którą musi się uporać i o ile to jest w porządku, to wypominanie niektórym, że nie walczyli i nie wiedzą, czym jest prawdziwe życie, już nie do końca. Oboje tak naprawdę są nieco szaleni i nieprzewidywalni!

Akcja jest zawrotna i od pierwszej strony iskrzy od emocji. Zawdzięczamy to głównie Lenie i Saszy, których znajomość zaczęła się dość niefortunnie i każda ich wymiana zdań była spektakularna. Tak naprawdę, aż do ostatniej strony emocje między nimi nie opadają, ale ewoluują i bardzo mi się to podobało. Z pewnością książkę doceni męskie grono czytelników, gdyż Andriej Ułanow, spec od fantastyki militarnej, sypię terminami i wiedzą wojenną. Nie wpłynęło to jednak na dobrze znany styl Pani Gromyko, która zachwyciła niejednego czytelnika, a ta książka nie zawiedzie jej fanów. 


Książkę czyta się lekko i przyjemnie, na niektóre sprawy trzeba przymknąć oko i cieszyć się wartkimi i zabawnymi dialogami. Utarczki słowne Saszy i Lenki są ogniste i stanowią najmocniejszy element powieści. Świat przedstawiony jest przesycony magicznymi istotami, co uwielbiam i zawsze sobie cenie w książkach Pani Gromyko.


„Plus/Minus” to naprawdę przyjemna powieść. Wielokrotnie wybuchałam śmiechem i bawiłam się doskonale. Jak dla mnie trochę za dużo militariów, ale to nie znaczy, że innym się to nie spodoba, a jestem mocno przekonana, że niektórzy właśnie z tego powodu pokochają tę książę. Cudowny Fiodor, ognista Elena i niebezpieczny Sasza, zabiorą Was w niebanalną i zaskakującą przygodę, podczas której sami wcielicie się w detektywów! 7/10!  

Dziękuję!
Patronat: 

1 komentarz:

  1. coraz więcej książek powstaje na bazie mitologii słowiańskiej, ale to dobrze :P nie znam ani tej pisarki, ani pisarza, ale twoja recenzja mnie na tyle zaciekawiła, że chętnie przekonam się jakie będą moje wrażenia, po tej lekrurze :)
    zaczytanamona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń