Strony

piątek, 30 stycznia 2015

"Abhorsen" Garth Nix- recenzja



„Abhorsen” to już trzecia część z serii „Stare Królestwo”. Za mną „Sabriel” oraz „Lirael”, które przypadły mi do gustu. Autor wykreowała mroczny i fascynujący świat, co mnie zachwyciło, oczywiście obie książki do idealnych nie należały, a ostatnia wręcz mnie rozczarowało. Byłam bardzo ciekawa, czy Pan Nix mnie zaskoczy w tym tomie, czy raczej zniszczy całkowicie moją sympatię względem tej serii.

W tej części nadal Lirael jest główną bohaterką. Dziewczyna w końcu czuję ulgę w związku z nieznanym pochodzeniem, wie, kim jest oraz kto jest jej ojcem. W domu Abhorsenów dziewczyna mieszka wraz ze swoim Podłym Psiskiem. Spokój nie trwa długo, ponieważ Lirael wraz z księciem Samethem wyruszają w kolejną podróż, by ocalić Stare Królestwo. Muszą powstrzymać zło, które zagraża wszystkim mieszkańcom. Nie jest to łatwe zadanie, a droga jest usiana zmarłymi i ogromnym niebezpieczeństwem. Na szczęście mają do pomocy Podłe Psisko i Moggeta.

W końcu mogę podziękować autorowi za kreacje bohaterów. Widać ich dynamiczną przemianę, z przekonaniem mogę powiedzieć, że jest to pozytywna zmiana. Sam przestaję jęczeć i chwała mu za to. W końcu jest pewny swojej roli w świecie i nie narzeka na nią, oczywiście pewne obawy się pojawiają, ale to całkowicie zrozumiałe. Lirael również mnie zadowoliła swoją postawą. Postacie nabrały życia i wyrazistości, a początkowe mdłe wrażenie zniknęło. Muszę przyznać, że „Sabriel” mnie wciągnęła, lecz druga część rozczarowała i pozostawiła ogromny niedosyt oraz wiele zastrzeżeń. „Abhorsen” nadrobił niedostatki swojej poprzedniczki, a jest to trudne zadanie, ponieważ rzadko się zdarza, aby poziom rósł wraz z każdym kolejnym tomem. 

Autor ma lekki styl, jednak nadal przeszkadzały mi nadmierne opisy. Były momenty, kiedy stopowały akcje i niwelowały rosnące napięcie. Brakowało mi mocnego dzwonu, czegoś wielkiego, lecz zmierzałam w tym kierunku dość powoli. Całe szczęści, że w pewnym momencie akcja nabrała tępa i mogłam całkowicie oddać się lekturze. Jestem miłośniczką romansu i troszkę szkoda, że tutaj go nie było, moje romantyczne serce zostało niepocieszone. Czy to dobrze, czy źle? Każdy oceni sam, ponieważ nie wszyscy lubią romanse.  

Aspekt magii w książce jest przemyślany. Jestem zwolenniczką nekromancji i każda książką w której występuję, już na wstępie otrzymuję plus, a "Abhorsen" na pewno na taki zasłużył. Ostatecznie książka mnie wzruszyła i pozostawiła w zadumie. To już koniec? Nie zwróciłam uwagi, kiedy tak wsiąkłam w ten fantastyczny świat, lecz bez obawy. Niebawem powrócimy do Starego Królestwa, gdyż wydawnictwo szykuje prequel  tej kultowej serii. Inny czas, inni bohaterowie, ale klimat ten sam. 

Seria być może zniewalająca nie jest, ale czyta się ją bardzo przyjemnie.  Sympatyczni bohaterowie, mroczny świat oraz złośliwy, napuszony Kocur do spółki z nieobliczalnym Psiskiem tworzą idealną mieszankę. Polecam!
4/6
Dziękuję!!!

poniedziałek, 26 stycznia 2015

"Niepokorny. Jego Siła" Jay Crownover- recenzja



„Niepokorny” to już trzecia tom, bestselerowej serii „Naznaczeni Mężczyźni”, którą zapoczątkowała niezwykle dobra i wciągająca książka „Buntownik”. Powieści z tej serii są dzielone na dwie części, co nie do końca do mnie przemawia, ponieważ odbiór całej historii jest znacznie lepszy niż jej podział. Ja miałam szczęście i przeczytałam je bez żadnej przerwy.

Cora i Rome zostali postawieni przed trudnym i bardzo odpowiedzialnym zadaniem. Oboje pracują nad związkiem, który stworzyli i starają się ułożyć sobie życie. Rome poczynił znaczące postępy, lecz Cora zraniona przez byłego chłopaka, boryka się z lękiem przed miłością. Czy obojgu uda się przetrwać trudne chwile?

W pierwszej części to Rome skupił na sobie całą uwagę, na co oczywiście nie narzekam, ponieważ takiemu mężczyźnie z pewnością uwaga się należy. W tej książce to Cora odczuwa lęk i strach przed oddaniem się całkowicie. Oboje stanowią doskonała parę ze względu na swoje niedoskonałości. Polubiłam ich od pierwszych stron powieści a ta sympatia utrzymała się do końca.

Jest to książka z gatunku New Adult i skupiamy się głównie na wątku miłosnym oraz problemach z przeszłości, które gnębią bohaterów. Jeśli ktoś oczekuję akcji usianej niebezpieczeństwem bądź napięcia, nie znajdzie jej tutaj. Choć zagrożenie się pojawia i jest miłym urozmaiceniem.

„Jego Siła” to przede wszystkim książka o uczuciach, napisana prostym, przyjemnym językiem. Relacja między Corą o Romem jest burzliwa, nie brak w niej ciętych ripost, ale przede wszystkim namiętnych wybuchów. Gorący seks dodaje rumieńców całej historii i bardzo mi się podoba jak autorka go przedstawiła.

Narracja jest podzielona między dwójkę głównych bohaterów i to rozwiązanie bardzo dobrze się sprawdziło, gdyż miałam wgląd w psychikę Cory oraz Rome’a.  Oczywiście pojawiło się kilka elementów, do których mam zastrzeżenia, lecz dotyczą zbyt istotnych spraw, bym mogła o nich tutaj wspomnieć, ponieważ nie chcę zbyt wiele zdradzać i psuć przyjemności czytania.


Z książką można miło spędzić czas, dlatego polecam dziewczyną, które lubią ten gatunek i seksownych bohaterów, a takich w tej serii nie brak.
Polecam 4/6

Dziękuję!!!

niedziela, 25 stycznia 2015

"Niepokorny. Jego Walka" Jay Crownover- recenzja



Cora została bardzo zraniona przez najbliższą jej osobę. Lata mijają a ona umacnia się w postanowieniu, że tylko ideał będzie odpowiednim dla niej mężczyzną. Jej plan szybko zostaje obalony, kiedy spotyka Rome'a. Mężczyzna jest byłym wojskowym i nosi w sobie demony przeszłości, które nie pozwalają mu się uporać z wyrzutami sumienia. Czy oboje będą umieli ukoić swoje smutki?  

Bardzo lubię tę serie, głównie, dlatego, że bohaterowie są sympatyczni i seksowni. Grupa wydzierganych i często zranionych młodych mężczyzn, już od pierwszej książki mnie urzekła. „Niepokorny” to lektura, która ukazuję drugą stronę służby wojskowej, czyli to, co jest po powrocie do domu. Z wielkim zainteresowaniem oglądałam poczynania Rome'a. Trauma jest bardzo istotnym elementem powieści. Jego zachowanie, koszmary czy chociażby złość, którą w sobie nosi, jest interesujące i sprawia, że ten bohater jest główną gwiazdą książki. Obraz psychologiczny bohatera fascynuje i niejednokrotnie wzrusza. Cora jest dziewczyną wyszczekaną, lecz bardzo lojalną wobec swoich bliskich. Jej uraza jest zrozumiała, jednak bardziej skupiłam się na bohaterze. 

W książce nie spotkałam miłości od pierwszego wejrzenia, wręcz przeciwnie. Ich relacja rozwinęła się z czasem i bohaterowie, musieli włożyć sporo pracy, aby utrzymać ten związek. Książka jest przewidywalna i tak naprawdę wiedziałam jak skończy się ta historia i do czego zmierza autorka, lecz nie przeszkadzało mi to. Powieść buzuje emocjami i to mi w zupełności wystarczyło.
Akcja jest szybka a autorka pisze lekko, co sprawia, że książkę można przeczytać w kilka godzin. „Niepokorny, Jego Walka” skończyła się w takim momencie, że jestem zniecierpliwiona drogiego tomu.

Jeśli chodzi o okładkę, to jestem bardzo rozczarowana. Pomijając fakt, że jest szara i niczym się nie wyróżnia, gdyż większość książek, (w wydawnictwie Amber) z tego gatunku ma taką szatę graficzną. Dziewczyna na okładce mnie zaskoczyła, dlaczego?  Jest całkowicie inna niż Cora. Główna bohaterka ma krótkie włosy, kolczyki oraz tatuaże a dziewczyna z okładki, wygląda jak porządna, spokojna kobieta. Brak tu zgodności, co uważam za wielki błąd.

„Niepokorny, Jego Wala” zadowoli, każdego fana New Adult. Kto nie zna serii, powinien to nadrobić, ponieważ warto. Książa jest przesycona emocjami a bohaterów łatwo polubić. Polecam!
4+/6
Dziękuję!!!