Strony

środa, 24 czerwca 2015

"Co, jeśli..." Rebecca Donovan- recenzja



Cal po latach, na jednej z imprez studenckich, spotyka przyjaciółkę z dzieciństwa Nicole. Dziewczyna wygląda jak jego sąsiadka, lecz wszystko pozostałe jest inne. Nieznajoma nazywa się Nyelle Preston i z pewnością nie jest nieśmiała, przepełnia ją ogromna energia i żądza życia pełną parą. Cal jest zauroczony i za cel obiera sobie poznanie prawdy, co stało się z Nicole. 

Książka napisana jest z perspektywy Cala, co wcale tak często się nie zdarza. Męski narrator to miła odmiana a możliwość poznania uczuć chłopaka z pierwszej ręki jest dodatkowym atutem powieści. Cal w dzieciństwie przyjaźnił się z trójką dziewczyn, Nicole, Richelle oraz Rae, z którą nadal się przyjaźni. Wspominam o grupie przyjaciół nie bez powodu, gdyż autorka zaserwowała nam powroty do przeszłości, którymi usiana jest książka. Są to bardzo istotne momenty i wiele wnoszą do całej historii i pomimo że losy Cal i Nyelle były dla mnie priorytetem, to wydarzenia z dawnych lat były ciekawe i pokazywały dorastające dzieci w sposób prawdziwy i bardzo realnie odwzorowały nie jedno dzieciństwo. Akcja jest zawrotna, pomysłowość Nyelle nie zna granic, dlatego w książce bardzo dużo się dzieję. 

Bohaterowie nie są idealni, do takich sporo im brakuje, potrafią denerwować i irytować. Cal nie umie rozmawiać o ważnych sprawach i boi się konfrontacji, lecz tak naprawdę jest porządnym chłopakiem i bardzo spodobała mi się jego opiekuńcza postawa. Tak naprawdę to Nyelle jest tutaj tą intrygującą osobowością. Pragnie zaznać życia w pełni, robi szalone rzeczy a przy tym jest piekielnie tajemnicza. Ta dziewczyna jest chodzącą zagadką i całą powieść czekałam aż w końcu się otworzy. Dziewczyna momentami zachowuję się wręcz irracjonalne, jednak w wszystkim, co robi można dostrzec ból, złość i ogromny smutek. Zderzenie tej dwójki t o wulkan emocji a erupcja uczuć między nimi to pamiętne widowisko. Warto przyjrzeć się temu zjawisku, gdyż pozostawia po sobie ślad.

Już sam tytuł skłania do refleksji. „Co, jeśli…”? To pytanie każdy zadawał sobie nie raz i zastanawiał się, co by było gdyby postąpiło się inaczej. Cal również to robi, jednak nie w beznadziejny, zrezygnowany sposób, w ostatecznym rozrachunku wyciąga wnioski i myśli, co, dalej? Szuka prawdy i pragnie ofiarować ukojenie. Historia ta wzbudza emocje i to jest najważniejsze.

Jeśli chcecie przeżyć coś niepowtarzalnego, sięgnijcie, po „Co, jeśli…”. Powieść nie jest idealna, ale do bólu prawdziwa i to fascynuje. Książki autorki są pewniakiem i można po nie sięgać w ciemno, „Co, jeśli…” to tylko kolejne potwierdzenie i dowód, że Rebecca Donovan perfekcyjnie potrafi wyzwolić w czytelniku te wszystkie emocje, które odczuwają bohaterowie. Polecam!
5/6 
Dziękuję!!!
                                                                 Książka dostępna TU!

sobota, 20 czerwca 2015

"Toksyna" Jus Accardo- recenzja



Kale żyje, jednak zarówno on jak i Dez wiedzą, że przyjdzie im kiedyś zapłacić za ten dar. Tak też się dzieję i dziewczyna traci odporność na dotyk Kale’a, który teraz stanowi dla Dez ogromne zagrożenie. Na polecenie Ginger zjawia się Jade, której celem jest nauczenie Kale’a kontroli nad swoim darem, co dodatkowo komplikuje sprawy między Dez a chłopakiem. Żeby tego było mało, zbliża się osiemnastka dziewczyny a co za tym idzie, potęgują się skutki Supremacji, lecz to nie wszystko, w żyłach Dez krąży śmiercionośna toksyna. 

Byłam pewna że po przeczytaniu „Dotyku” poznałam dość dobrze głównych bohaterów, lecz zaskoczyli mnie i pokazali się z innej strony niż dotychczas. Dez nadal jest waleczna, lecz z powodu komplikującego się związku zaczyna przejawiać zazdrość, co nie do końca jej pasuję, lecz w pełni mogę zrozumieć jej uczucia, choć autorka mogła tak często tego nie podkreślać. Jeśli chodzi o Kale’a to tak samo jak w pierwszej części jego osoba wywołuję uśmiech na mojej twarzy a zachwyt z każdą kolejną stroną rośnie. Chłopak wychowany w skrajnie brutalnych warunkach, zmuszany do wykorzystywania swojego śmiercionośnego daru, nabył wiele blizn na psychice. Teraz w nowym środowisku uczy się postrzegania świata i nawiązywania relacji. Jest jednocześnie niewinny i niebezpieczny, lecz w jego czarno-białym postrzeganiu świata jest wiele prawdy. Kale jest uzbrojoną bombą, która może wybuchnąć w każdej chwili i być może, dlatego potrafi ogromnie zafascynować czytelnika. 

Autorka wprowadziła do powieści nowych bohaterów oraz rozwinęła wątki zapoczątkowane w pierwszej części, co sprawiło, że „Toksyna” stała się bogatsza i ciekawsza. Bohaterowie muszą mieć oczy szeroko otwarte, ponieważ zagrożenie czyha na każdym rogu a zaufać mogą nielicznym. 

Książka jest napisana językiem idealnym dla młodzieży, z łatwością pochłania się kolejne strony. Akcja punktuję pozytywnie swoją szybkością a dialogi są lekki i całe szczęście, że książka jest nimi naszpikowana. Dez i tym razem sprawdziła się, jako narratorka, jednak tak jak już wspomniała, jej zazdrość momentami była nużąca. 

„Toksyna” to książka lekka i przyjemna, lecz można w niej dostrzec wartościowość życia. Kale potrafi pokazać zarówno dobro jak i zło, a jego proste spojrzenie na świat urzeka. Uwielbiam tego bohatera i będę mu wiernie towarzyszyć podczas tej niebezpiecznej walki o miłość i wolność.
4+/6
  Dziękuję!!!

wtorek, 16 czerwca 2015

"Zapomnij ze mną" J.Lynn- recenzja



Roxy, utalentowana malarka, od lat jest zakochana w przystojnym policjancie jednak pewna feralna noc zmienia ich przyjaźń w pozorną niechęć, mając już dość tej sytuacji łamią swoje opory i otwierają na nowe możliwości. Czy Reece pomoże Roxy pogodzić się chorobą jej przyjaciela i zwyciężyć wyrzuty sumienia? Zadanie nie łatwe, tym bardziej, że w okolicy grasuję seryjny gwałciciel, który wszystko komplikuję.

„Zapomnij ze mną” to kolejna książka autorki, do której podeszłam bez jakichkolwiek wątpliwości. Wszystko co wychodzi z pod ręki Pani J.Lynn jest tak dobre i przyjemne, że nie trzeba się wiele zastanawiać nad lekturą. I tym razem się nie zawiodłam.

Roxy, barmanka z wielkim talentem i Reece były wojskowy. Oboje mają swoją przeszłość, trudną i bolesną, lecz bardzo łatwo sobie ją wyobrazić. Zazwyczaj to mężczyzna odgrywa rolę tego zbolałego, którego trzeba uratować, tu może aż tak dramatycznie nie było i dobrym posunięciem jest skupienie na bólu bohaterki. Pewne zdarzenie sprawiło, że przyjaciel Roxy został ciężko ranny, co zaważyło na dalszym życiu dziewczyny. Główny wątek dotyczy relacji między
głównymi bohaterami, jednak to sytuacja Charliego okazała się niezwykle interesująca, gdyż odbija się ona w znaczącym stopniu na życiu Roxy. Autorka wprowadziła również zagrożenie, które nieustannie wisi w tle. Chwilami Roxy lekceważyła znaki i zachowywała się lekkomyślnie, lecz tylko tym mnie rozczarowała. Jeśli chodzi o Reeca to cóż, nie sposób go nie lubić, zwrócił na siebie moją uwagę już w poprzednim tomie a teraz, kiedy znam go lepiej moja sympatia tylko wzrosła.

Akcja książki jest dynamiczna, usiana błyskotliwymi dialogami. Czyta się bardzo szybko i lekko. Mam wrażenie, że z każdym kolejnym tomem autorka wprowadza więcej seksu, w „Zapomnij ze mną” jest go całkiem sporo. Namiętne sceny są ujęte w smaczny, podniecający sposób, są odważne i urozmaicają lekturę. Czasami erotyki mnie męczą, ze względu na sztampowe połączenie bogacza z szarą myszką i ciągle powtarzający się seks, dlatego uważam książki Pani Lynn za coś znacznie lepszego. Bohaterowie to normalni, młodzi ludzie, którzy pragną zaznać życia, by to osiągnąć muszą pokonać demony przeszłości. Wszystko w tej książce jest wyważone i daje czystą przyjemność.   

Podsumowując, jak najbardziej polecam, w końcu jak nie kochać Pani J. Lynn? „Obsydian” oraz „Zaczekaj na mnie” sprawiły, że z radością i pewnością sięgam po każdą jej książkę. Historia Roxy i Reeca wciąga, bawi a momentami wywołuję dreszcz niepokoju. Miłej zabawy!
5/6
Dziękuję!

piątek, 12 czerwca 2015

"Toxic" Rachel Van Dyken- recenzja



Gabe jest piekielnie seksowny. Przelotne romanse pozwalają mu odetchnąć od brutalnej rzeczywistości. Nikt tak naprawdę go nie zna, gdyż od lat ukrywa się przed mediami a liczba jego tajemnic przekracza przeciętną. Gabe jest stałym bywalcem pewnego domu opieki, gdzie zacieśnia więź z Saylor. Przed chłopakiem pojawia się szansa na normalność i miłość, lecz będzie musiał sobie wybaczyć i stawić czoło prawdzie, która jest druzgocąca.

„Toxic” jest drugą częścią serii Zatraceni i po lekturze obu tomów zaczynam się zastanawiać, czy zatraceni dotyczy bohaterów książek czy czytelników, którzy z taką łatwością przepadają wśród kart powieści. Jeśli ktoś nie czytał „Utraty” bez wahania może rozpocząć swoją przygodę z autorką od tej książki, choć uważam to za ogromny błąd, ponieważ te książki są zbyt dobre by można pominąć jakąkolwiek z nich.

Jeśli powiedziałabym, że bohaterowie są interesujący, to skłamałabym. To zbyt słabe słowo, ponieważ zarówno Gabe jak i Saylor są barwnymi, złożonymi ludźmi, których poznawanie to czyta przyjemność. Zainteresowania tej dwójki dodają uroku, ale ich tajemnice i nie najłatwiejsze życie ukształtowało odpowiedzialnych a mimo to młodych ludzi, którzy w dorosłość wchodzą z wielkim bagażem doświadczeń i tu w szczególności Gabe ma problem udźwignąć ten ciężar. Bardzo podoba mi się, że tajemnice Gabe wychodzą na jaw stopniowo. Czytelnik czuje powagę tej wiedzy, co potęguję zniecierpliwienie.

Pani Rachel Van Dyken piszę bardzo dobrym stylem, który z łatwością przemawia do czytelnika. Jej książki czyta się lekko i szybko. Bardzo chciałam spędzić więcej czasu z bohaterami, jednak z doświadczenia wiem, że rozpoczynając lekturę, jesteś już na straconej pozycji, nie oderwiesz się od niej do ostatniej strony. Książka aż iskrzy od napięcia i namiętności, nie jest przesycona seksem a mimo to rozpala i podnieca czytelnika. Autorka stworzyła hipnotyzującą historię i to na niej się skupia.

Zaczynając lekturę „Toxic” czułam się jak po lobotomii, ponieważ ta książka jest historią życia trudnego i bolesnego a w całym tym chaosie tajemnic uczy czytelnika, czym jest odpowiedzialność i zaufanie a nazwanie miłości prawdziwą, nabiera nowego znaczenia. To właśnie zgłębienie zagadnienia miłości zrobiło na mnie największe wrażenia, różne jej odcienie sprawiły, że zaczęłam czuć, rozumieć i przeżywać wędrówkę Gabe’a i Saylor. Polecam 5+/6   

Dziękuję!!!
 Książka dostępna TU!

poniedziałek, 8 czerwca 2015

"Dotyk" Jus Accardo- recenzja



Deznee jest buntowniczką i lubi ostrą zabawę, podczas powrotu do domu u jej stup ląduję nieznajomy chłopak, który jest ścigany przez grupę niebezpiecznych ludzi. Dziewczyna postanawia mu pomóc, jednocześnie starając się zagrać na nerwach tatusia, lecz szybko okazuję się, że jej plan nawalił. Deznee musi uciekać wraz z Kalem. Chłopak prze zlata był przetrzymywany przez Denazen, organizację, która wykorzystuje ludzi o nadprzyrodzonych zdolnościach a Deznee zaczyna podejrzewać, że jej dotychczasowe życie było tylko iluzją.

Bohaterowie są barwni i robią wrażenie od pierwszych stron powieści. Deznee to z pozoru zwykła, buntownicza nastolatka, lecz po głębszym poznaniu widać, co ukształtowało jej osobowość. Dziewczyna nie jest wykreowana na świętoszkowaty ideał, wręcz przeciwnie. Deznee zachowuję się jak większość osób w jej wieku. Kieruję się uczuciami i poddaję chwili, lecz wykazuję się również niezwykłą odwaga. Ciekawa osobowość. 

Największym atutem tej książki jest Kale. Och tak, on z pewnością mnie rozbroił samym swoim istnieniem. Już pomijając jego urodę to sprzeczności, które w nim walczą są niezwykle interesujące. Został wychowany w zamknięciu, musi uczyć się wielu rzeczy i jego zmiana, nabieranie wiedzy w różnych dziedzinach robią wrażenie. W książce można znaleźć wielu bohaterów, którzy zaskoczą. Przyznaje, że niektórzy zwodzili mnie do ostatnich stron lektury, ale dzięki temu zabawa był przednia. 

Książka skierowana jest głównie do młodzieży, jednak zapewniam, że każdy, kto lubuję się w romansie z wątkiem fantastycznym odnajdzie się w niej znakomicie. Wątek romantyczny ma swoje różne oblicza, ale głównie wciąga i rozpala. 

„Dotyk” to świetny początek serii, jest lekka i można z nią spędzić przyjemne chwile. Jest to thriller i romans paranormalny w jednym. Bohaterowie rodem z X-mena zabiorą was w przygodę pełną walki, krwi i miłości. Książka naszpikowana jest tajemnicami oraz intrygami, więc nikt nie powinien się nudzić.  Polecam!
5/6
Dziękuję !!!!