Strony

czwartek, 3 lipca 2014

"Galop 44" Monika Kowaleczko-Szumowska - recenzja przedpremierowa


Książki wojenne to nie jest mój ulubiony gatunek, dlatego po „Galop 44” sięgnęłam ze względu na wątek fantastyczny, który się w niej pojawia. Bardzo się cieszę, że to zrobiła, ta książka zmienia dotychczasowe postrzeganie codziennego życia, a powód dla którego ją przeczytałam staje się całkowicie nieistotny.

Wojtek i Mikołaj to bracia mieszkający w współczesnej Warszawie. Po wyjeździe rodziców to siedemnastoletni Wojtek sprawuje opiekę nad młodszym bratem. Podczas jednej z wizyt w muzeum upamiętniającym Powstanie Warszawskie Mikołaj gubi się w kanałach, jego brat rusza za nim i ląduje w Warszawie, lecz nie takiej, jaką zna, tylko ogarniętej wojną i przemocą.

Głównymi bohaterami są dwaj bracia jednak narrator trzecioosobowy bardziej skupia się na Wojtku. Chłopcy ciężko się ze sobą dogadują, kłócą się a ich więź jest raczej słaba, dopiero przeżycia, których doświadczają umacniają ich braterskie relacje.

Pomimo, że wydarzenia opisywane w książce rozgrywają się w 1944r, czyli siedemdziesiąt lat temu to można zauważyć różnice w języku, do którego trzeba się przyzwyczaić, ale kiedy już się to zrobi lekturę pochłania się błyskawicznie. Jak dla mnie nie jest to zwykła książka tylko pełno wartościowa, dojrzała powieść. Pani Kowaleczko-Szumowska opisała większość prawdziwych wydarzeń, które odszukała w Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego. Wiele postaci było inspirowanych sylwetkami prawdziwych powstańców. Fakt ten mnie lekko zmroził. Czytając nieustannie miałam przed oczami opisywane wydarzenia, które obfitowały w krwawe sceny.

Bracia początkowo ostrożnie podchodzili do uczestniczenia w powstania, szczególnie Wojtek, lecz po poznaniu mieszkańców, stopniowo zaczyna się angażować, chłopak wybiera sobie pseudonim i zaczyna aktywnie uczestniczyć w akcjach. Wątek miłosny również się pojawia, lecz jest on bardzo delikatny i nieprzytłaczający. Akcja w książce jest zawrotna i nieprzewidywalna i nawet wiedza jak ostatecznie zakończy się powstanie, poszczególne wydarzenia wzbudziły moją ciekawość i wywołały niejednokrotnie dreszcz emocji z troski o powstańców.

„Galop 44” to książka, którą warto przeczytać. Piękna lektura o strasznej historii przepełnionej bólem, cierpieniem i śmiercią. Z pewnością wrócę do książki z czystej tęsknoty za bohaterami, bo właśnie tym są uczestnicy powstania, silnymi, pełnymi męstwa i odwagi ludźmi, dla których miłość i przyjaźń znaczą więcej niż życie a dla wolności są wstanie zrobić wszystko. Książka dla każdego, można z niej wynieść wiele wartości, dlatego polecam 5+/6
Dziękuję !!!
 
 

1 komentarz:

  1. Nie słyszałam o tej książce, ale na pewno po nią sięgnę. Pisarka miała bardzo ciekawy pomysł! Powstanie Warszawskie to temat nadal aktualny, a wydaje mi się, że w tych czasach juz mało kto o tym myśli. Ciekawe jak zachowaliby się współcześni młodzi ludzie rzuceni w wir tamtych wydarzeń.

    OdpowiedzUsuń