Strony

poniedziałek, 15 grudnia 2014

"Nie igraj ze mną" Sylvia Day- recenzja



Simon Quinn wraca do Paryża z myślą o nowym spokojnym życiu, lecz nieoczekiwanie musi wykonać jeszcze jedno zadanie. Jego przyszłe plany są związane z Lysette Rousseau, zimną i bezwzględną zabójczynią. Simon myśli, że traci rozum, kiedy zaczyna czuć coś do tej bezdusznej kobiety, lecz kiedy okazuje się, że to jej siostra bliźniaczka skradła serce mężczyzny, priorytety Simona ulegają zmianie a tajemnice z przed lat zaczynają mieć ogromne znaczenie.

Simon jest przystojnym i bogatym mężczyzną, lecz nie posiada pochodzenia. Poznałam go już w poprzednich tomach i od pierwszego spotkania zrobił na mnie dobre wrażenie. Bardzo się cieszę, że autorka poświęciła mu osobny tom. Lunette zauroczyła Simona od pierwszego wejrzenia i między nimi namiętność wręcz wrzała. Skupiamy się na dość dużej grupie bohaterów, którzy odgrywają istotną rolę. Bardzo podoba mi się, że mogłam obserwować rozwój uczuć nie tylko między Simonem i Lynette, ale i Lysette wzbudziła równie mocne zainteresowanie. 

Główną wadą książki jest jej długość. „Nie igraj ze mną” skupia się głównie na Simonie, lecz fakt, że zagłębiamy się w historie innych bohaterów sprawił, że trzysta stron to stanowczo za mało. Rzadko się zdarza, że akcja jest za szybka, lecz tu właśnie taka jest. Były momenty, kiedy nie nadążałam za rozwojem wypadków a wszechwiedzący narrator mi tego nie ułatwiał. Przeskakiwałam w zawrotnym tępię między wydarzeniami oraz bohaterami a wydarzenia opisywane były bardzo istotne i wiele wnosiły do powieści, dlatego musiałam bardzo mocno się skupić, aby nie przeoczyć, żadnego szczegółu.

W tej części seksu było znacznie mniej niż w poprzednich tomach. Jest to kolejny plus,  gdyż miałam możliwość skupienia się na akcji, tajemnicach oraz bohaterach, którzy są niezwykle ciekawi. W plątaninie wszystkich spisków, każde zbliżenie między bohaterami było istotne i doceniane. 

Pani Day stworzyła przecudowną serię historyczną, która mnie porwała w wir namiętności, zawrotnej akcji i przemyślanych gierek. Pomimo kilku niedociągnięć „Nie igraj ze mną” to książka, przy której miło spędzicie czas. Polecam!!! 4+/6

Dziękuję !!!
 

8 komentarzy:

  1. Niestety, nienawidze książek z tego gatunku. Owszem, zdarzają się wyjątki, ale tej autorki niestety nie lubię. Ważne jednak, że Ty tak wysoko ją oceniasz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Omijam szerokim łukiem twórczość autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dotyk Crossa ma tendencje spadkową, lecz ta seria jest chyba jej najlepszą, ponieważ jest zupełnie inna od Crossa.

      Usuń
  3. Nie przepadam za takim gatunkiem, coś mnie od nich odpycha, może gdy będę starsza to się w nich odnajdę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Erotyki staram się czytać jak najrzadziej- trochę irytuje mnie to, że w każdym kolejnym powielane są schematy, ale w sumie czego ja wymagam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie dlatego ostatnio zaczęłam czytać romanse historyczne. Jest w nich seks, ale nie tak dużo jak w zwykłych erotykach :)

      Usuń
  5. Nie czytam raczej takich książek, ale wiem komu o nich powiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Sylvii Day, ale mam w planach poznać twórczość autorki. Może zacznę akurat od tej książki, zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń