Strony

niedziela, 17 maja 2015

"Prawo przyciągania" Simone Elkeles- recenzja przedpremierowa



„Prawo przyciągania” to książka, na którą wielu czekało, ja również pragnęłam poznać kolejnego z braci Fuentes. Czekanie zostało nagrodzone, lektura ta jest kolejną romantyczną i wzruszającą historią dla każdej dziewczyn, która pragnie przeżyć prawdziwą miłość. W tłumie książek z tego gatunku wyróżnia się niepowtarzalnym klimatem, charakternymi bohaterami i historią, przy której się rozpłyniecie. 

Carlos Fuentes wraca do Stanów po roku w Meksyku. Rodzina pragnie dla niego lepszej przyszłości, dlatego chłopak zostaje wysłany do brata Aleksa, gdzie będzie miał możliwość rozpocząć nowe życie. W nowym miejscu Carlos szybko wpada w kłopoty a dawne powiązania z gangiem narkotykowym wracają, by uniknąć poprawczaka musi zamieszkać w domu dawnego profesora Alksa, gdzie poznaję jego niekonwencjonalną córkę Kiarę. 

Coś w braciach Fuentes sprawia, że pomimo ich niereformalnego, buntowniczego charakteru czuję się do nich wielki pociąg. Carlos to chłopak z gangu, który nie stroni od kłopotów. Wiecznie sarkastyczny i pewny siebie rani innych, by nie czuć zbyt wielkiej bliskości. Pod tą skorupą czai się naprawdę interesujący chłopak a Kiara potrafi wydobyć go spod kopuły złośliwości, pod którą się schował. Zachowanie chłopaka często jest skandaliczne i raniące innych, lecz widać w nim strach przed uczuciami i stratą. Autorka bardzo ładnie ukazała jego obraz psychologiczny i szczerze rozumiem jego postępowanie. Carlos jest bardzo absorbującym bohaterem i to on króluje w tej powieści. Jeśli chodzi o Kiarę to już na samym początku widać, że to idealna dziewczyna dla Carlosa. Chłopak nigdy nie interesował się takimi dziewczynami i być może, dlatego nie poznał lepszego życia. Kiara to wspaniały równoważnik dla wybuchowego sposobu bycia Carlosa. Dziewczyna lubi wędrówki po górach i naprawia stare samochody a przy tym jest opiekuńcza i rodzinna. Oboje są jak ogień i woda. Kłócą się burzliwie, ten rodzaj namiętności i pasji widać w innych rzeczach, które robią. 

„Prawo przyciągania” jest napisana nieskomplikowanym językiem a czytanie to prawdziwa przyjemność. Podoba mi się podział narracji, Carlos wraz z Kiarą naprzemiennie prowadzą czytelnika przez tę historię. Daje to możliwość poznania obu bohaterów w równym stopniu i to rozwiązanie sprawdziło się idealnie. Jest to głównie romans, lecz w dużej mirze książka ukazuję dorastającego chłopaka. Mimo, że Carlos chodzi do ostatniej klasy liceum, tak naprawdę jest zagubionym, miotającym się w przeszłości chłopakiem. Jego cele oraz pragnienia się zmieniają, a autorce udało się pokazać , co wpłynęło na jego przemianę. 

W książce można znaleźć dalsze losy Aleksa, bohatera „Idealnej chemii”. Bardzo się cieszę z tego powodu, lubię tego bohatera a teraz, chociaż niewielki skrawek jego życia stanowi prawdziwy rarytas. Książka rozczarowała mnie swoją objętością. Trzysta stron to trochę mało, tym bardziej, że można było wyciągnąć z tej historii znacznie więcej, pojawiło się kilka sytuacji, które powinny doczekać się wyjaśnienia, choć może wynika to z mojej małostkowości i zawiści do niektórych bohaterów, a Kara jest ponad tak mało znaczące sprawy i długo ich nie roztrząsa . 

„Prawo przyciągania” pokazuję, że nie należny kurczowo trzymać się swoich idealnych wyobrażeń, gdyż serce kieruję się własnym rozumem a prawo przyciągania jest nieobliczalne. Książka jest wciągającą i piękną historią dorastania, miłości i trudnych wyborów, a wartka akcja i burzliwe dialogi zapewnią doskonałą przygodę, w której nie brak niebezpieczeństwa.
 Polecam 5/6
Dziękuję !!!
 

5 komentarzy:

  1. Dziwna okładka, jak prawie wszystkie od Amber ale treść wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie przepadam za romansami żadko czytam więc raczej się nie skuszę :)
    http://kochamczytack.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba muszę sobie zapisać ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podoba mi się ta pozycja i nie odczułam jakoś specjalnie zbyt małej objętości, za to historia przypomina mi pewien młodzieżowy film o tańczącycm chłopaku z gangu ;) Powiem więcej, jeszcze nie czytałam Idealnej chemii, ale z przyjemnością to nadrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam do nadrobienia jeszcze ,, Idealną chemie".Kiedy ją przeczytam to z pewnością sięgnę po tę książkę :3

    OdpowiedzUsuń