Strony

sobota, 26 grudnia 2015

"Namiętność rozbudzona" Larissa Ione- recenzja



Świat demonów i ludzi przeplata się, co czyni go niebywale niebezpiecznym. Wraith, potomek Seminusa i Wampira jest niebezpieczny i można by pomyśleć niezrównoważony. Nosi w sobie blizny przeszłości i unika ludzi. Trawiony śmiertelną trucizną wyrusza w podróż by ukraść „Łaskę Boską” pewnej seksownej archeolożce, lecz nie brał pod uwagę, że straci głowę dla tej żądnej przygód kobiety, człowieka. Ich spotkanie jest burzliwe i nigdy nie przypuszczał, że sprowadzą na świat prawdziwy Armagedon.

Wraith to postać, która wzbudziła moje zainteresowanie już od pierwszego spotkania z tą demoniczną serią. W młodości wiele doświadczył i pomimo, że często zachowuje się jak skończony dureń, to można w nim dojrzeć pewną dozę wrażliwości i pragnienia uczuć, których nigdy nie doświadczył. Właśnie to, tak bardzo mnie zafascynowało. Chciałam być światkiem jego przemiany i doświadczania pierwszych pozytywnych emocji.

 Ta część została poświęcona jemu i w końcu moje pragnienia zostały zaspokojone.
Serena to kobieta stworzona dla niego. Żądna przygód, nieustraszenie brnie do przodu, choć może to mieć związek z chroniącym ją czarem. Jako dziewica, jest objęta boską ochroną, aż do momentu utraty dziewictwa. Autorce pomimo małej ilości scen seksu udało się zawrzeć ogromną dawkę erotyzmu w powieści. Każde ich bliższe spotkanie było naelektryzowane napięciem i pragnieniem nie do zaspokojenia. Czułam ten dreszczyk związany z oczekiwaniem i świetnie się bawiłam poznając historię Wraith’a  i Sereny.

„Namiętność rozbudzona” to trzecia część cyklu i uważam ją jak dotąd za najlepszą. Po pierwsze, to historia Wraith’a, co już samo w sobie jest wielką zaletą. Po drugie, Kynan powraca. Bardzo go polubiłam, więc moja radość rosła z każdym fragmentem dotyczącym jego dalszych losów. Po trzecie i najważniejsze. Wątek z zagrożeniem wiszącym nad światem, dodał pewnego majestatu całej historii i trudno było oderwać się od lektury. 

Oczywiście nie tylko w tej książce, ale i w całym cyklu można się doczepić do zbyt wyidealizowanych zakończeń, bądź zbyt częstych zbiegów okoliczności.  Należy jednak wziąć pod uwagę, że jest to literatura mająca na celu odprzężenie czytelnika i pozostawienie po sobie cudownego uczucia radości, więc te drobne naciągane fakty mi nie przeszkadzały. 

„Namiętność rozbudzona” to niezwykle podniecająca książka, która pobudza wyobraźnie i rozpala zmysły. Klimat zabytkowych budowli i niebezpieczeństwa towarzyszącego przygodzie jest wyczuwalny, a podniecenie wiszące w powietrzu działa jak magnes. Jak najbardziej polecam wielbicielką paranormali, romansu i erotyki.
4+/6
Dziękuję!
 

2 komentarze:

  1. Lektura na odprężenie na pewno idealna. Może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka ma wszystko od czego uciekam. Przejadły mi się już takie powieści, choć kiedyś takie lubiłam. :)
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń