Strony

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

"Wyścig" Jenny Martin- recenzja [przedpremierowa]



Przyszłość, w której nie ma Ziemi, a są skolonizowane inne planety? Tak wygląda świat i w takiej bezwzględnej rzeczywistości przyszło żyć siedemnastoletniej Phoebe Van Zant. Dziewczyna kocha wyścigi samochodowe i chociaż są one nielegalne ryzykuję, by poczuć adrenalinę i wolność. Kiedy wpada w zasadzkę i grozi jej więzienie w bestialskich warunkach, jej poczucie moralności zaczyna się chwiać. Wybór między dożywociem, a sprzedaniem się wpływowemu Benroyal’owi  staję się wręcz oczywisty.

Jenny Martin stworzyła mieszaninę „Gwiezdnych Wojen” i „Szybkich i wściekłych”. Przyznaję, że z „Gwiezdnymi Wojnami” nigdy nie miałam do czynienia i to informacja o samochodowych wyścigach mnie skłoniła do sięgnięcia po „Wyścig”. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim pomysłem, dlatego oryginalna fabuła jest największym atutem tej książki. Przyszłość, która całkowicie różni się od tej, którą znamy jest skonstruowana w pomysłowy sposób. Intryguje i ciekawi oraz skłania do zastanowienia się nad przyszłym losem Ziemi. 

„Wyścig” jest książką na pierwszy rzut oka niepozorna. Kilka pierwszych stron zwiastuję doskonała zabawę i niepowstrzymany pęd powietrza. Dopiero z czasem dostrzega się, że świat opiera się na intrygach, przekrętach i władzy. Korporacyjny świat oraz narkobiznes nadał książce klimat niebezpieczny i mroczny. Phee ma okazję jeździć w legalnych wyścigach, lecz szybko wychodzi na jaw, że za taką możliwością skrywa się coś znacznie głębszego. Wiele spraw do odkrycia, a demaskowanie przekrętów, było świetnym uczuciem. 

Bohaterowie to barwne i oryginalne postacie. Mamy młodą dziewczynę, odważną, chwilami porywczą, lecz bez dwóch zdań twardą. Troszczy się o bliskich i byłam zachwycona jej dbałością o Beara. Przyjaciel od najmłodszych lat i pilot na torze, to jedyna bliska osoba, która jej została.  Cały zespół Phee jest ciekawy, a szczególnie przystojny Cash. 

Jest to literatura młodzieżowa i bardzo szybko odkryłam, że wątek miłosny to kolejny trójkąt. Nie jest to coś, co lubię, jednak muszę przyznać, że autorka doskonale sobie poradziła z tym tematem. Nie jest przytłaczający i nie zdominował ważniejszych wątków, po prostu stanowi miły dodatek. Książka napisana jest przyjemnym językiem. Czyta się ją w zawrotnym tempie, choć to główna zasługa akcji, która jest niepowstrzymana. Szybka, zaskakująca i pełna zwrotów akcji. 

Jeśli szukacie czegoś nowego, to „Wyścig” jest właśnie tym powiewem świeżości, niezapomnianej przygody i emocjonującej brawury. Jeśli znajdziecie miejsce na oddech, to dostrzeżecie w tej historii coś znacznie głębszego, co zmienia poglądy i priorytety. Świetna i błyskotliwa książka! Polecam!
4+/6

Dziękuję!
 Książka dostępna TU!

2 komentarze:

  1. Lubię takie brawurowe i błyskotliwe książki. Póki co jednak mam inne plany czytelnicze, ale nie wykluczam, że kiedyś sięgnę po "Wyścig".

    OdpowiedzUsuń
  2. Fabuła nowa i ciekawa :) T e dwie filmowe serie oglądałam, ale żadna mi się tak bardzo bardzo nie spodobała, ale książka mnie zaciekawiła... :)

    OdpowiedzUsuń