Strony

środa, 24 sierpnia 2016

"Promyczek" Kim Holdem- recenzja

Kate Sedwick w życiu doznała wielu tragedii, jednak nadal potrafi cieszyć się życiem. Jej najlepszy przyjaciel Gus, nazywa ją Promyczkiem i idealnie to do niej pasuje. Pomimo radości, jakie czerpie z życia, miłość jest dla niej nierealnym doznaniem, dlatego kiedy przeprowadza się do małego miasteczka w Minnesocie, jest zdumiona faktem, że Kellera Banksa kochać z łatwością.

Fabuła książka nie jest zaskakująca. Jest to typowe New Adult, a jednak jest to wyjątkowa lektura. Bohaterowie wykreowani, przez Kim Holden to mistrzostwo świata i wcale nie przesadzam. Zacznę od tytułowego Promyczka. To postać, którą się kocha od pierwszej strony. Chciałabym, aby świat był pełny takich Promyczków, wtedy życie byłoby łatwiejsze i piękniejsze. Potrafi znaleźć jasne strony każdej sytuacji. Życie rzuca jej kłody pod nogi, a ona z uśmiechem na ustach idzie dalej. Podziwiam jej radość, upór i pogodę ducha. Dobroć, jaką obdarza innych, robi wrażenie, a jej upodobanie do czarnej kawy rozczuliło mnie całkowicie. Jeszcze nie spotkałam takiej bohaterki!


Drugim bardzo ważnym bohaterem oraz narratorem, któremu przypadło kilka rozdziałów, jest Keller Banks. Skryty, przystojny mężczyzna, który potrafi być chwilami nerwowy, ale jest lojalny i poważny. Promyczek wyzwoliła w nim spontaniczność, którą porzucił lata temu i dzięki niej zaczął odnajdywać samego siebie. Tak działa na innych Kate Sedwick. Spotkanie z nią odmienia życie i to właśnie stało się z Kellerem. Przeszedł ogromną przemianę.


To ta dwójka zdominowała książkę, lecz nie mogę pominąć Gusa, na którym skupiałam całą swoją uwagę, kiedy tylko się pojawiał. Bardzo absorbujący bohater i powiedzenie, że jest super, byłby małym niedopowiedzeniem. Ogromnie się cieszę, że kolejna książka będzie poświęcona właśnie jemu, bo Gus po prostu jest cudowny i pragnę poznać go lepiej.


Akcja płynie spokojnie i łatwo poczuć klimat, radość oraz optymizm bijący od Kate. „Promyczek” nie jest romansem, w którym zatracają się bohaterowie. To coś znacznie głębszego. Pierwsza część, to historia życia kilku bohaterów i autorka potrafiła wzbudzić moje zainteresowanie. Każdy z nowo poznanych przyjaciół Kate jest ciekawy. Nawiązanie więzi z bohaterami jest bezproblemowe, a emocje przez nich odczuwane wpływają na czytelnika. Bardzo szybko domyśliłam się jak rozwinie się cała historia i co skrywa Kate oraz Keller. Wiedza ta mi nie przeszkadzała i nadal czerpałam ogromną przyjemność z czytania. Pasja Promyczka i Gusa jest kolejnym plusem powieści. Oboje kochają muzykę i było to wyczuwalne. Autorka umiejętnie oddała pasję, która w nich tętni. Jest to również zdumiewający obraz miłości, prawdziwej przyjaźni i bólu. Przy tej książce nie można się nudzić!

„Promyczek” to absolutnie piękna i wrażliwa historia. Potrafi wycisnąć łzy zarówno szczęścia jak i smutku. Przez kilka godzin żyłam tą historią i prawdziwie odczuwałam uczucia targające bohaterami. Kate, Gus i Keller to diamenty, piękne, niepowtarzalne i bardzo cenne. Oryginały w każdym calu! To oni są światłem tej książki i czynią z niej wartą uwagi lekturę. A te kilka minusów sprawiły, że sytuacja Promyczka jest jeszcze bardziej realna.
Polecam 5+/6 

Dziękuję!
Książka dostępna na stronie księgarni BookMaster

8 komentarzy:

  1. Właśnie wczoraj skończyłam ją czytać. Wzbudziła we mnie wiele emocji, ale nie było jakiegoś efektu WOW.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi strasznie się podobała, ale "Kiedy pada deszcz" nie przebiła :)

      Usuń
  2. Uwielbiam tę książkę, to coś pięknego i niesamowitego. Autorka stworzyła historię, która na zawsze zapadnie mi w pamięci jako niezwykła, niewiarygodnie dobra opowieść o miłości, o cieszeniu się życiem i docenianiu go w każdym momencie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem jej bardzo ciekawa! Słyszałam już tyle dobrego na jej temat, że po prostu sama muszę sprawdzić, czy rzeczywiście jest aż taka dobra :) Na pewno po nią sięgnę!
    *ozdrawiam!
    Katherine Parker - About Katherine

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja w pierwszej kolejności czytałam "Promyczka", a później "Kiedy pada deszcz" - w niedużych odstępach, czego troszeczkę żałuję, bo książki są bardzo podobne. I moja ocena za bardzo bazuje na kolejności czytania, bo "Promyczek" podobał mi się bardziej, ale zapewne, gdybym w pierwszej kolejności przeczytała "Kiedy pada deszcz", to "Promyczka" uznałabym za gorszą. Takie pomieszanie z poplątaniem ;P "Promyczek" zrobił na mnie ogromne wrażenie, płakałam jak głupia i potrzebowałam masy chusteczek.
    Pozdrawiam serdecznie :D
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń