Strony

poniedziałek, 5 marca 2018

"Aż do śmierci" Jennifer L. Armentrout - recenzja


Sasha przeżyła piekło! Uciekła seryjnemu mordercy i by zapomnieć o traumatycznych wspomnieniach, postanawia wyjechać.  Zostawia matkę, przyjaciółkę i chłopaka. Po dziesięciu latach pragnie odzyskać stracony czas i wraca w rodzinne strony. Kiedy w miasteczku zaczynają znikać  kobiety, Sasha wie, że przeszłość o niej nie zapomniała. Kto jest zabójcą? Morderca powstał z martwych? Czy Cole, dawna miłość, zdoła ocalić Sashe?

Jestem wielką fanką Jennifer L. Armentrout! Co dziwne, to poznałam ją dzięki serii wydanej przez Wydawnictwo Amber. „Zaczekaj na mnie” zapoczątkowało wyśmienity cykl, wydany pod pseudonimem J. Lynnn. Dopiero później przeczytałam serię Lux, a muszę powiedzieć, że jestem zakochana w fantastyce! To była obłędna seria, tak samo jak cykl Dark Elements! Tym razem autorka postanowiła zaprezentować się w innym gatunku, a mianowicie w thrillerze!

Książka wciąga od pierwszej strony! Dosłownie! Jeśli tak mają prezentować się książki  z cyklu „Sexy Crime”, to ja chcę wszystkie!

Bohaterów uwielbiam! Zarówno tych dobrych jak i tych zabójczych. Autorka wykreowała bohaterkę, którą należy zrozumieć, tym bardziej, że przeszłość nie była łaskawa i pozostawiła po sobie ślady. Trochę zakompleksiona, ale nieprzerysowana. Zwykła dziewczyna i właśnie dlatego, tak łatwo nawiązać z nią więź.  Cole, to mój faworyt tej powieści, złego słowa o nim nie można powiedzieć, jedyne co nasuwa mi się na jego myśl, to „kocham tego faceta!

Akcja jest szybka, bo ciąg niebezpiecznych zdarzeń rozgrywa się na przestrzeni kilku dni. Dużo tajemnic  i niebezpieczeństwa, ale bliżej tej powieści do romansu i to JAKIEGO! Świetna powieść! Wciąga, zaskakuję i co najważniejsze, to obłędnie się ją czyta. Trudno powiedzieć cokolwiek o tej książce, bo najlepsze jest ta niewiadoma.  Kilka zwrotów akcji mnie zaskoczyło. Policja jest troszkę nieporadna i kilka rzeczy można zakwestionować, ale autorce udało się wywieść mnie w pole. 


Miałam kilka typów odnośne seryjnego zabójcy. Brałam pod uwagę różne możliwości i nawet miałam na celowniku  TEGO  kandydata, jednak autorka nieźle namieszała, za co daję jej wielkiego plusa. Być może fani thrillerów będą mieli więcej obiekcji. Choć dużo śmierci w tej powieść, to czyta się ją bardzo przyjemnie i można się rozmarzyć.  Pojawiło się wiele szczegółów, których nie brałam nawet pod uwagę i to jest wspaniałe. Czekałam na wielki zwrot akcji i doczekałam się go!

„Aż do śmierci” to wyśmienita mieszanka romansu z thrillerem! Jest namiętność i może emocji. Uwierzcie mi, naprawdę trudno oderwać się od lektury! Polecam!!! 8/10


Dziękuję!

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam twórczość tej autorki i tylko dlatego jestem zainteresowana powieścią, choć fabuła niezbyt mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Intrygująca książka! Chętnie ją przeczytam!
    Pozdrawiam,
    Subiektywne Recenzje

    OdpowiedzUsuń
  3. Do książek autorki pod pseudoninem J. Lynn w ogóle mnie nie ciagnie - kiedyś i owszem chciałam je przeczytać ale teraz mi przeszło. Jeśli chodzi natomiast o tą książkę to bardzo mnie zaciekawiłaś swoją rwcenzja ❤ już zapisuje ją na moją listę książek do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama też lubię twórczość autorki, więc z chęcią przeczytam tą książkę. Jestem ciekawa jak w moim odczuciu wypadnie autorka w innym gatunku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również poznałam autorkę dzięki jej książkom z serii "Zaczekaj na mnie" i od razu ją pokochałam. Serię Lux natomiast zaczęłam, mam za sobą dwa pierwsze tomy i muszę ją dokończyć w końcu.
    Powyższy tytuł przeczytam na pewno! Nie dość, że kusi okładka, to i nazwisko autorki. Mam nadzieję, że spodoba mi się tak jak tobie :)

    OdpowiedzUsuń