Strony

sobota, 22 września 2018

"Krew hydry" Michelle Madow - recenzja


„Krew hydry” to drygi tom z serii Elementals i bardzo się cieszę, że jest to książka lepsza od pierwszego tomu. Nicole, Blake, Danielle, Chris i Kate są potomkami bogów. Pewnego dnia Kometa Olimpijska obdarza ich mocą pięciu żywiołów. Jednak zdążenie to miało znacznie poważniejsze konsekwencje, a mianowicie osłabiło Portal prowadzący do Kerberosu. Potwory powoli zaczynają przekraczać słabnącą barierę i stanowią śmiertelne zagrożenie. Cała piątka jest obdarzona mocą dość silną, by walczyć z potworami, lecz nie na tyle, by unicestwić je ostatecznie. Kiedy odkrywają, że pomóc im może pewna mikstura, wyruszają w podróż, by zebrać wszystkie składniki, jednak zapewniam Was, że zadanie to jest piekielnie trudne.

Ten tom w całości skupia się miksturze, która może pomóc w walce z potworami. Do jej przyrządzenia potrzebują: nasion owocu lotosu, mleka od świętych nieśmiertelnych krów Heliosa, oraz krwi zabitej hydry. Jak sami widzicie, zadanie nie należy do najłatwiejszych. Bohaterowie przemierzają wody, by zdobyć wszystkie składniki, bo w końcu od tego zależy przyszły los ziemi. Przygoda, przygoda i jeszcze raz przygoda. Bohaterowie walczą i bawią się. Podczas lektury z pewnością nie można się nudzić, bo akcja pędzi do przodu, a dialogi są wartkie. Książkę czyta się bardzo szybko, i to jest zasługa dużej ilości dialogów, co ja osobiście bardzo lubię. Język prosty i młodzieżowy, a wątek miłosny nie dominuję, ale z pewnością stanowi istotny element tej historii.


Ten tom rozgrywa się kilka tygodni po wydarzeniach z pierwszej części, jednak bohaterowie nieznacznie się zmienili. Najwidoczniejsza zmiana zaszła w Danielle i choć początkowo jej nie polubiłam, to tu kilka razy bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Kate i Chris jakoś tak przemknęli przez ten tom, za to narratorka i główna bohaterka Nicole z pewnością zyskała nieco pewności siebie. Sympatyczna i odważna dziewczyna, która jest lojalna względem przyjaciół. Blaka również łatwo obdarzyć sympatią, bo pomimo pięknego oblicza, ma również głowę na karku.

Motyw przewodni jest cudowny, a mitologia grecka z pewnością stanowi szerokie pole do popisu. Autorka czerpię inspirację z opowieści i miesza nowy świat z tym „boskim”.

„Krew hydry” jest dobrą kontynuacją i z przyjemnością będę śledzić dalsze przygody Nicole. Seria z pewnością stricte młodzieżowa i spodoba się fanom mitologii, lekkich romansów i przygodówek.
 7-/10

2 komentarze:

  1. Bardzo lubię historie z mitologią w tle, dlatego mam w planach tę serię. Pierwszy tom już czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń