Strony

czwartek, 24 stycznia 2019

"Randka z Hugo Bosym" Agnieszka Lingas-Łoniewska - recenzja [PRZEDPREMIEROWA]


Zdolna i ambitna specjalistka od reklamy. Jedna z najlepszych! Rozwija swe skrzydła w młodym i prężnym zespole w firmie kreatywnej. Może się wydawać, że jej życie usłane jest różami, jednak rzeczywistość jest nieco inna. Jej poprzedni związek okazał się katastrofą, na każdym kroku musi bardzo uważać, bo PECH to jej dobry znajomy i często wpędza ją w kompromitujące sytuacje. Kiedy spieszy się na wesele przyjaciółki, poznaje przystojnego i charyzmatycznego mężczyznę, jednak ten „kradnie jej taksówkę”! Ich znajomość zaczęła się niecodziennie i bardzo burzliwie, ale ich dalsze relacje jeszcze bardziej Was zaskoczą! Poznajcie Jagodę Borówkę i Hugo Bosego!
Moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki okazało się cudownym przeżyciem! Wspaniały styl i poczucie humoru. Książkę skończyłam już kilka godzin temu, ale nadal uśmiech nie schodzi z mojej twarzy, bo ta historia budzi  pozytywne emocje.
Jagoda to bardzo zakręcona bohatera. Zabawna i sarkastyczna, a co najważniejsze, łatwo ją polubić. Hugo jest bardziej złożoną postacią. Ma przeszłość, która go zmieniła. Nie ufa ludziom i jest ostrożny, jeśli chodzi o nowe znajomości. Jednak pod tą skorupą kryje się bardzo wrażliwy mężczyzna i można się w nim zakochać. W tej książce znajdziecie sporę grono bardzo oryginalnych i silnych osobowości, dlatego tak bardzo bohaterowie utkwili mi w pamięci. Książka krótka, a jednak zdążyłam polubić nie tylko Jagodę i Huga, ale i ich przyjaciół.
„Randka z Hugo Bosym” to nie jest coś nowego, ale autorka nadrabia dialogami, humorem i cudownie lekkim klimatem. Jest to świeża i zabawna powieść, przy której można się odprężyć i zaczytać. Nie znaczy to, że brak w niej trudnych momentów, bo i takie się w niej znajdują. Można uronić kilka łez. Prawdziwe tornado emocji, które bombardują czytelnika ze wszystkich stron. Akcja chwilami jest absurdalna, ale tak piekielnie wciąga, że z zapartym tchem śledziłam poczynania Jagody. Dziewczyna jest narratorem, lecz z czasem Hugo dochodzi do głosu, co pozwoliło mi zrozumieć go lepiej. Właśnie takiej książki było mi trzeba.

Ta powieść jest tak rozkosznie słodka i gorąca, że jeden wieczór, który z nią spędziłam, to stanowczo za mało! 7/10

1 komentarz: