Strony

środa, 20 lutego 2019

"Gdybyś tylko wiedziała" Hannah Beckerman - RECENZJA


Audrey jest chora, a nieuchronny koniec motywują ją do działania i zastanowienia nad życiem. Sekret sprzed lat zniszczył jej rodzinę, a córki od dwudziestu ośmiu lat nie rozmawiają ze sobą. Nienawiść między nimi nie słabnie, lecz choroba matki zmusza je do konfrontacji. Czy jest jeszcze szans dla tej dziedziny, czy jednak przerażający sekret doszczętnie zniszczy Audrey, Jess i Lily?
„Gdybyś tylko wiedziała” to niepozorna książka, która skrywa wiele tajemnic i dużo emocji. Nie spodziewałam się tak mocnej lektury i całkowicie zakochałam się w tej historii, choć nie jest szczególnie optymistyczna.
Historia opisana w tej książce jest takim pstryczkiem w nos, który skłania czytelnika do zastanowienia się również na własnym życiem. Audrey ma ponad sześćdziesiąt lat i dopiero w obliczu śmiertelnej choroby postanawia działać. Spełnia marzenia, znajduję w sobie odwagę by wystąpić przed ponad pięciotysięcznym tłumem. Delektuję się czasem spędzonym z wnuczkami. Jej sytuacja pokazuje, jak wiele w naszym życiu poświęcamy mało istotnym sprawom, zamiast dążyć do szczęścia i zadowolenia z własnego życia.
Obie siostry borykają się z własnymi problemami. Lily jest starsza i mogłoby się wydawać, że ma wszystko. Piękny dom, córkę i kochającego męża, lecz to tylko złudzenie. Jess natomiast jest samotną matką i nie radzi sobie z emocjami.
Powieść jest bardzo piękne napisana. Trzecioosobowa narracja idealnie się sprawdziła i pomimo wielu przeskoków czasowych, to łatwo się odnaleźć w całej historii. Autorka oszczędnie ujawnia sekrety i przyznaję, że przyczyn konfliktu między siostrami dopatrywałam się nie tam gdzie trzeba, a prawda okazała się bardzo poruszająca i zaskakująca. Bardzo dużo twistów fabularnych, które nie pozwalają oderwać się od lektury! Perypetie wnuczek Audrey również zasługują na uwagę. Młode dziewczyny, które stoją na pograniczu dorosłości, zaczynają dokonywać wyborów i kształtują własną ścieżkę życiową, wzbudzają sympatię. 
Powieść obyczajowa z najwyższej półki! Dawno nie spotkałam obyczajówki, która tak bardzo mnie oczarowała. Genialnie wykreowani bohaterowie, wstrząsające sekrety i cudowny klimat. Piękna i jeszcze raz piękna. Cały czas przeżywam i rozmyślam o Audrey, Jess i Lily. Trzy kobiety, dla których los nie był łaskawy, a jednak pokazały siłę.

„Gdybyś tylko wiedziała” to powieść wyjątkowa! Jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam. Chwilami nostalgiczna i smutna, ale momentami napawa nadzieją i zmusza do działania. Polecam 10/10!  

2 komentarze:

  1. Powieść rekomendowana przez jedną z moich ulubionych autorek. Co tu dużo mówić, muszę ją przeczytać :) Fajnie byłoby ją wygrać w konkursie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusząca recenzja, właśnie mam chęć na dobrą obyczajówkę ;)

    OdpowiedzUsuń