Ellery myślała, że najgorsze ma już za sobą, lecz kiedy
życie wymierza jej kolejny cios, rzuca ją chłopak. Kiedy nie czuje już
przyjemności z życia spotyka apodyktycznego bogacza Connora. Czy dzięki tej
znajomości Elli zapragnie żyć?
Z opisu niewiele wywnioskowałam, jednak po kilkudziesięciu
stronach przeczytałam go jeszcze raz. Arogancki, bogaty mężczyzna lubiący
dominacje. Z czym wam się to kojarzy? Pierwsze, co pomyślałam to to, że jest to
kolejna powieść erotyczna, i uwierzcie mi, pomyliłam się całkowicie.
Ellery jest niezwykle dynamiczną osobą. Pomimo trudnego a przede
wszystkim samotnego dzieciństwa potrafi być radosna. Jest młodą
dwudziestotrzyletnią malarką. Często mówi i robi zanim pomyśli, czym mnie do
siebie przekonała. Nie brak jej ciętych uwag i błyskotliwych pomysłów. Dusi w
sobie wielkie pokłady złości i nie ma, co się dziwić biorąc pod uwagę, co
zgotował jej los. Connor tak jak wspomniałam, jest z pozoru szablonowym
bohaterem romansowym, lecz niejednokrotnie mnie zaskoczył.
Bardzo podoba mi się przebieg akcji. Nie jest rozwleczona i
wymuszona. Wydarzenia bardzo szybko brną do przodu. Elli musi zmierzyć się z
chorobą a my śledzimy jej walę przez kilka miesięcy. Wątek miłosny szybko się
rozwija. Bohaterowie często ranią się słowami, lecz potrafią dostrzec swoje
błędy. Największą zaletą tego związku jest skupienie się na innych sprawach niż
wieczne dramaty związane z ich przeszłością. Oczywiście temat byłych partnerek
Connora się pojawia, ale nie koncentrujemy się ślepo na tym temacie. W książce jest dużo
poważniejszy wątek, który pochłonął mnie całkowicie i trochę szkoda, że wiele
spraw zostało ujętych dość pobieżnie. Nie
można mieć wszystkiego a szybka akcja oraz dług okres, w którym rozgrywają się
wydarzenia jednocześnie wykluczają zagłębienie się w detale.
Z początku myślałam, że jest to powieść erotyczna, ale w
żadnym calu nią nie jest. Namiętność się pojawia i często robi się naprawdę
gorąco, lecz wszystko jest ujęte tak, że nie zbulwersuję nikogo. Autorka piszę prosto i lekko. „Na Zawsze”
przeczytałam w kilka godzin, głównie, dlatego, że jest to krótka książka. Pozostały
mi jeszcze dwa tomy i jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów.
„Na Zawsze” to z pozoru sztampowa powieść i ma kilka wad,
lecz temat, który porusza przyćmił większość z nich. Zaskakująca i wciągająca
książka o miłości, bólu i zwyczajnych trudach życia. Polecam!
4+/6
Dziękuję!
Dawno czytałam książki z wydawnictwa Amber, a mają one w sobie coś takiego, że uwielbiam je czytać :) muszę się wybrać do księgarni :)
OdpowiedzUsuń