Strony

piątek, 22 września 2017

"Błękit szafiru" Kerstin Gier - recenzja

Gwendolyn jest z pozoru zwykłą nastolatką, ale mieszka w domu pełnym tajemnic. Kiedy nieoczekiwanie wychodzi na jaw fakt, że to ona jest legendarną podróżniczką, wszyscy są zszokowani, a najbardziej zdumiona jest sama Gwendolyn. Nie pobierała misteriów, lekcji etykiety i fechtunku, a przeszłość kolosalnie różni się od świata w którym dorastała. Czy dziewczyna odnajdzie się w nowej sytuacji? Drugi podróżnik zamiast jej pomóc, tylko mąci w głowie, więc Gwen musi sama odkryć tajemnice chronografu i wielce tajemniczego oraz mrocznego Hrabiego.

„Błękit szafiru” to drugi tom Trylogii Czasu i ponownie wracam do tej książki. Mam słabość do tej serii i to za sprawą samej głównej bohaterki. Gwendolyn potrafi zaskoczyć. Najczęściej najpierw mówi, później myśli. Targają nią różne emocje i wcale tego nie ukrywa. Jest sympatyczna i łatwo nawiązać z nią więź. Gideon w tym tomie jest najbardziej irytujący, tak naprawdę trudno było mi go lubić. Z jednej strony niepewny, by moment później zabłysnąć bijącą po oczach zarozumiałością. Jego postępowanie wydaję się obłudne i wyrachowane. Naprawdę wiele będzie musiał zrobić w przyszłości, by wyjaśnić swoje postępowanie i mam nadzieję, że długo będzie się płaszczyć, gdyż chorobliwie pragnę czerpać z tego przyjemność.

Gideon i Gwen to mieszanka wybuchowa i każda ich rozmowa jest ekscytująca. Najczęściej bawią mnie ich rozmowy, ale zważywszy na zachowanie chłopaka, byłam cały czas podenerwowana. Przyjaciółka Gwen również jest ciekawą postacią, jednak w tej części do akcji wkracza pewien uroczy gargulec. Xemerius w każdej sytuacji potrafi serwować konstruktywne uwagi, nie zawsze pożądane, lecz z pewnością zabawne.

Akcja toczy się bezpośrednio po wydarzeniach z pierwszego tomu. W tej części śledzimy przygody bohaterów przez kilka dni. Początek rozwija się dość powoli i niczym szczególnym nie zaskakuje, jednak zakończenie w całości to wynagradza. Ciąg zdarzeń, które bezpośrednio się łączą i całkowicie odmieniają bieg wydarzeń, nawet na moment nie pozwoliły oderwać mi się od lektury. Zakończenie to prawdziwy szok i zbrodnia na sercu czytelnika o duszy romantyka!



Trylogia Czasu to nie tylko jedna z najlepszych serii młodzieżowych, ale i najprzyjemniejsza! „Błękit szafiru” po raz kolejny zabiera czytelnika w podróż poprzez epoki, a niezwykły klimat pozwala poczuć magię przygody i miłości. Dużo wrażeń, wspaniali bohaterowie, zjawiskowe podróże w czasie i niebezpieczeństwo wiszące w powietrzu! Ta książka ma w sobie wszystko to, co kocham w powieściach młodzieżowych! Polecam 8/10!

Dziękuję!

2 komentarze:

  1. Kocham tę serię, a nowe wydanie jest cu-do-wne! <3 Oglądałaś film? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. film również uwielbiam! Mam nadzieję, że 2 i 3 część zostanie u nas puszczona w lepszej jakości :)

      Usuń