Strony

wtorek, 15 września 2020

"The game" Davide Morosinotto, Lucia Vaccarino - RECENZJA


Cecylia nie ma wyboru, po tym jak jej ojciec dostaje pracę w Kolorado, musi zamieszkać u matki. Nie miała z nią kontaktu od miesięcy i nie potrafi sobie z tym poradzić. Żal rośnie z każdym kolejnym dniem, a nowa szkoła nie ułatwia sprawy. Otoczenie, w którym każdy się zna, może wydawać się miłym miejscem, jednak ta mieścina skrywa liczne sekrety, które potrafią przerazić. Uwierzcie mi, jest się czego bać, tym bardziej, że uczniowie grają w grę, która nie uznaje rezygnacji. Jeśli wchodzisz do gry, to już do samego końca!


Główną bohaterką jest Cece, trzynastolatka pragnąca miłości matki, a ostatnie miesiące bez kontaktu z nią, rozbudziły w niej uczucie niechęci, a nawet nienawiści.  Naprawdę mogę ją zrozumieć. Dzieci powinny być kochane, bez względu na kłopoty dorosłych. Ich relacja mnie zafascynowała od samego początku. To książka dla młodszej młodzieży, zważywszy na wiek bohaterów, jednak fabuła oraz rozwój wypadków, mogą zachwycić również starszych. Do młodzieży nie zaliczam się od dobrych paru lat, a jednak trudno było mi się oderwać od lektury.


Akcja toczy się w zastraszającym tempie, choć fabuła wydaję się prosta. Mamy nową dziewczynę w szkole, w której uczniowie zachowują się dziwnie i dochodzi w niej do strasznych sytuacji. Dorośli milczą i przymykają oko na wybryki dzieciaków. Co ukrywają, dlaczego milczą, a może, czego się obawiają?


Tyle pytań, a rozwiązanie nie jest wcale oczywiste. Największą wadą tej książki jest objętość, bo niestety lektura jest bardzo krótka, niespełna 170 stron czyni z niej tylko powiastkę na miły wieczór. Szkoda, bo czytało mi się ją obłędnie. Spokojnie można by wyciągnąć z tej historii więcej, a tak na końcu pozostaje dziwna pustka i uczucie pozostawienia kilku spraw niedokończonych.  


„The Game” to powieść rozrywkowa, nieco mroczna, bo otula już gęsty i niecodzienny klimat. Młodszych porwie wir akcji, a starszych rodzinne problemy, które nawet po skończonej lekturze spędzają mi sen z powiek. Każdy moment w tej książce ma znaczenie i to można wyczuć.


Lektura stanowczo za krótka, czuję ogromy niedosyt, bo czytało się za dobrze, by kończyć tę przygodę tak szybko. Powieść  o dorastaniu i nawiązywaniu nowych relacji. Dręczenie również znajdziecie w tej powieści i może dzięki temu niektórzy zastanowią się dwa razy, nim sprawią komuś przykrość.


„The Game” to powieść wielowymiarowa, która wciąga i zachwyca. Po skończonej lekturze mogę powiedzieć tylko tyle - WIĘCEJ! Chcę więcej! 8/10



1 komentarz:

  1. Jestem nią zainteresowana, nie będzie to mój priorytet, ale jak będę miała okazję z przyjemnością przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń