„Uratuj mnie” to już trzecia książka Pani Jennifer Echols
wydana w Polsce. Jej upodobanie do literatury młodzieżowej jest widoczne, gdyż
to kolejna książka o dorastaniu i popełnianiu młodzieńczych głupstw.
Zoey ma siedemnaście lat i jest kapitanem drużyny
pływackiej. Po nieudanej próbie samobójczej jej matki, chce zapomnieć i idzie
na całość ze szkolnym playboyem Brandonem. Zoey uważa się za jego dziewczynę,
pomimo, że chłopak ją ignoruję. Po kolejnej imprezie nad morzem dochodzi do
wypadku samochodowego, po którym dziewczyna nie pamięta ostatniej nocy. Robi wszystko,
aby sobie przypomnieć, co wydarzyło się między nią a Dougiem.
Zoey jest bogatą dziewczyną jednak nie widać tego po niej. Jej
ojciec nie rozpieszcza jej, mimo że wydaję pieniądze na swoją
dwudziestoczteroletnią ciężarną kochankę. To chyba jedyna osoba, której
szczerze nie polubiłam. Nie mieści mi
się w głowie jak można tak bezdusznie odzywa cię do córki i nie liczyć się z
jej uczuciami. Wrócę jednak do Zoey, ponieważ to ona jest główną bohaterką. Dość
często mnie irytowało jej ciągłe powtarzanie „Jestem dziewczyną Brandona” i to
jak ślepo mu wierzyła. W książce można zauważyć jej przemianę i w końcu trochę
zmądrzała. Brandon niby jest chłopakiem dziewczyna, ale w książce pojawia się
sporadycznie i to Doug gra pierwsze skrzypce. Całkiem fajny z niego chłopak. Siedział
w poprawczaku, jest skryty i kocha się w Zoey. Opiekował się nią i dbał o jej
bezpieczeństwo, dlatego wybaczyłam mu kilka kłamstw. Od początku kibicowałem
tej parze.
Podejście do tematu seksu w książce jest dość trywialne. Każdy
to robił i wszędzie. Czy to dobrze? Sama nie wiem. Całe szczęście, że była
mocno podkreślona potrzeba antykoncepcji. Kilka momentów było naprawdę gorących
a namiętne pocałunki przyprawiały o rumienieć.
Nie zdziwiłam się, że książka jest łatwa w odbiorze a
autorka znowu mnie utwierdziła, że jej styl jest lekki. Czyta się szybko a lektura
nie wymaga większych przemyśleń. Niewinem
dlaczego, ale książka ta naprawdę mnie wciągnęła i dobrze się bawiłam czytając
o przygodach bohaterów, którym z pewnością wiele można zarzucić, przez co stali
się prawdziwymi nastolatkami popełniającymi błędy.
To typowa młodzieżówka, idealna na wakacje. Książka jest
miłym czytadłem, które nie tylko śmieszy i bawi, ale też irytuje. Starszym czytelnikom odradzam jednak
młodszym w stu procentach polecam i to szczególności przez Douga, gdyż jest
najmocniejszą stroną powieści.
Polecam 4/6