Sabrina znajduje kolekcję ojca, jednak zauważa, że nie jest
kompletna. Znalezisko budzi pytania, więc postanawia zrobić wszystko, by
znaleźć odpowiedzi. Ma na to jeden dzień. Nie wszystko, co odkryje jej się
spodoba, bo kłamstwa i sekrety sprawią, że z pozoru dobrze jej znany ojciec, wyda
się kimś całkowicie obcym.
Historia sama w sobie jest ciekawa i poważna, lecz nie
oszałamia. Słynne i wielu z nas znane „Love, Rosie” było fenomenalną i tętniąca
życiem podróżą. W tej książce natomiast zabrakło mi lekkości i tego
niekontrolowanego pędu do przodu, dzięki któremu czytanie było by
przyjemniejsze.
„Miłość i kłamstwa” to zderzenie przeszłości z teraźniejszością.
Bohaterka ma tylko jeden dzień na odkrycie tajemnic, jednak bardzo częste przeskoki
czasowe sprawiły, iż miałam wrażenie, że towarzyszyłam bohaterom przez kilka
lat. Fergus, ojciec Sabriny, odgrywa tu bardzo ważną rolę, wydaję mi się, że
najważniejszą. Jego pasja, czyli gra w marmurki, kamyki, jest sposobem na
zapomnienie i odreagowanie wielu problemów, lecz na pewnym etapie swojego życia
z pozoru niegroźna gra, staję się dla niego zbyt ważna.
Nie przepadam za powolną akcja, a taka niestety tutaj jest.
Częste przemyślenia Fergusa są momentami po prostu nudne, ale jego zamiłowanie
do gry w marmurki jest całkiem oryginalnym pomysłem. Książka jest podzielona na
rozdziały. Jedne opowiada Fergus i można się w nich troszkę pogubić. Przeskoki
w przeszłość i teraźniejszość mieszają się i musiałam mocno się skupić, by
połapać się w całe historii. Jest on również bohaterem, którego poznałam dobrze
i wzbudził on moje mieszane uczucia. Co się tyczy Sabriny, to czuję niedosyt,
jeden dzień z jej życia to stanowczo za mało, by w pełni ją poznać, a biorąc pod
uwagę, że i ona skupia się na swoim ojcu, to po prostu zabrakło mi jej samej.
Autorka ma wprawne pióro i również w tej książce widać jej doświadczenie. Styl
i język jak zawsze na wysokim poziomie.
Cecelia Ahern ma przedziwny talent do ukrywania głównych
bohaterów. Z pozoru najważniejsza postać w całej książce, jest tak naprawdę
tłem, a jej historia i uczucia schodzą na dalszy plan, by bohater drugoplanowy,
odegrał pierwsze skrzypce. „Miłość i kłamstwa” to historia o uczuciach, lękach,
tajemnicach i konsekwencjach długo skrywanych kłamstw. Przyjemna lektura, ale
niestety nieporywająca. Zbyt dużo przewidywalności i monotonii.
3+/6
Dziękuję!