Szahrzad pragnie zemsty i by spełnić to pragnienie, decyduję
się zostać małżonką rządnego krwi władcy. Osiemnastoletni Chalid, kalif Chorasanu,
co noc bierze sobie nową żonę, by ta o świcie zginęła tragiczną śmiercią. Kiedy
los Szahrzad i Chalida splata się, każdy kolejny świt, nie jest już taki sam. Dziewczyna,
co noc serwuję kalifowi opowieści, które są tak absorbujące, że udaję jej się
ujść z życiem. Dni mijają, a Szahrzad zaczyna dostrzegać rzeczy, które zmieniają
jej plany, a rodzące się uczucia są przerażające, bo prawda może wszystko
zrujnować! Czy oboje udźwigną brzemię swoich wyborów?
Największym atutem powieści jest świat, do którego autorka
zabiera czytelnika. Piękne widoki, cudowna architektura, urokliwe ogrody,
prażące słońce i bohaterowie żywcem wyjęci z krainy tysiąca i jednej nocy. Od
pierwszej strony pokochałam tę książkę! Nadal jestem oczarowana klimatem, który
sączy się z kart powieści i delektowałam się każdą minutą, którą przeżyłam
razem z bohaterami. Inspirowana baśniami, nawiązuję do losów Szeherezady i po
części obawiałam się, iż główna bohaterka będzie, co noc snuła nową opowieść. Kilka,
co prawda opowiedziała i muszę przyznać, że są ciekawe, lecz nie odgrywają
znaczącej roli. Magia, która jest nieodzownym elementem historii Szahrzad i
Chalida, jest tak naturalnie wpleciona w fabułę, że nic mnie nie zaskoczyło, a
latający dywan, był wręcz oczywistością, która nawet nie wzbudziła moich wątpliwości.
Bohaterowie to kolejny plus, gdyż są mieszanką sprzeczności i
każda z postaci jest niejednoznaczna. Szazi jest pełna gniewu i zawiści, ale
inne uczucia ją dezorientują i burzą jej determinację. Jest waleczną
dziewczyną, a jej niewyparzony język idealnie dopełnia wybuchowy
charakterek. Chalid natomiast jest niezwykle skrytym mężczyzną i od początku
można wyczuć, iż jego bezduszność wynika z owej tajemnicy, która jest na tyle
istotna, by dopuścić się niejednej zbrodni. Między tą dwójką szybko wybucha
uczucie, ale nie jest to typowy romans. Bohaterowie niejednokrotnie się ranią i
muszą popracować nad chwiejną zażyłością, który między nimi powstała. Autorka
wplotła również liczne intrygi i bohaterów drugoplanowych, którzy odgrywają
istotną rolę, jednak ich poczynana nie są szczegółowo opisywane. Przyjaciele z
dzieciństwa Szahrzad oraz mieszkańcy pałacu kalifa są równie interesujący, co
główni bohaterowie.
Książkę czyta się niezwykle przyjemnie. Pięknie napisana
historia z licznymi zwrotami akcji nie pozwala oderwać się od lektury.
Słowniczek na końcu strony był często przeze mnie odwiedzany, gdyż liczne obce
słowa mogą być dezorientujące, lecz szybko można jej\ zapamiętać i nie stwarza
to problemu, a wręcz jest pożądanym elementem, który dodatkowo podkreśla
cudowny klimat. Jedyne do czego mogłabym mieć zastrzeżenia, to stosunek
bohaterki do śmierci, ponieważ jak dla mnie, zbyt spokojnie ją przyjmuję, ale
może w przyszłości się to się zmieni.
Jest to głównie książka o miłości, która piekielnie wciąga,
ale akcja nie jest szczególnie zawrotna. Tak naprawdę można wyodrębnić jeden
wiodący wątek, lecz końcowe wydarzenia, zaznaczę, iż całkowicie mnie one
rozbiły i teraz myślę tylko i wyłącznie o drugim tomie, sugerują, iż kolejna
książka będzie pełna intryg oraz starć. Historia Szazi ogromnie mi się
podobała, lecz kontynuacja zapowiada się jeszcze lepiej, więc mogę jedynie
pogratulować wydawnictwu, które wydaję piękne książki, ale z tą trafiła w samą
dziesiątkę!
„Gniew i świt” jest magiczną powieścią, w której można bez
pamięci się zaczytać. Ta książka wciąga i zabiera czytelnika w podróż pełną
magii, złości oraz trudnej miłości, a śledzenie losów bohaterów jest
niezapomnianym przeżyciem. Takie wielkie czytelnicze WOW!!!! Polecam 5+/6 !
Dziękuję!