„Isadora Moon i zimowe czary” to już druga książka o przygodach niezwykłej dziewczynki, jaką miałam przyjemność przeczytać. Wyjątkowość Isadory polega na tym, że jest
wampirkoelfką.
Jej tata jest wampirem i to całkowicie nieprzerażającym,
więc nie ma się czego obawiać. Uwielbia sok pomidorowy i każde jedzenie o tym kolorze. Mama - elfka jest uroczą kobietą, jednak fakt, że są razem
jest niecodziennym wydarzeniem. Z tego powodu Isadora ma w sobie po troszku z
każdego z nich. Musi zaakceptować samą siebie i odnaleźć swoje miejsce, w
którym czułaby się w pełni akceptowana. Jednak o tym możecie przeczytać w
pierwszym tomie tej serii.
”Isadora Moon i zimowe czary” to opowieść o sile przyjaźni i
wielkiej przygodzie. Dziewczynka lepi bałwana z zaczarowanego śniegu, a efekt
końcowy zaskakuje wszystkich, bo ten bałwanek ożywa i zaprzyjaźnia się z
dziewczynką. W obawie przed rozpuszczeniem się swojego nowego przyjaciela,
Isadora postanawia znaleźć mu dom, w którym byłby bezpieczny. Tak zaczyna się
słodka i urocza przygoda Isadory.
Troszkę zatęskniłam za rodzicami dziewczynki, bo zeszli na
dalszy plan i w tej książce autorka skupiła się na przygodach Isadory, Różowego
Króliczka i Bałwanka. Czyta się naprawdę szybko, a sama fabuła wciąga. Nie
tylko moja córka zakochała się w tej serii, bo i ja czerpałam przyjemności z
ponownego spotkania bohaterów.
Autorka jest również ilustratorką i w tej książce możecie
podziwiać jej prace, a ja rysunki w książkach bardzo lubię, bo dzięki nim
łatwiej nawiązać mi więź z bohaterami, a dla dzieci jest to dodatkowe
urozmaicenie. Książka została wzbogacona o dodatkowy rozdział! Mini książka
kucharska zapewni dzieciom i ich rodzicom spora zabawy. Znajdziecie również kilka wskazówek i
pomysłów na własnoręczne ozdoby i test dla najmłodszych. Bardzo nam się
spodobał pomysł na zrobienie czarodziejskiej kuli i jesteśmy w trakcie
realizacji.
„Isadora Moon i zimowe czary” to cudowna i słodka książka,
która zauroczyła moją córeczkę i mam nadzieję, że i Wam się spodobają przygody
Isadory! Polecam 7/10!