wtorek, 25 listopada 2014

"Prawdziwy skandal" Caroline Linden- recenzja



Abigail wraz z rodziną przeprowadzają się na lato do nowego domu na wsi. Posiadłość jest otoczona lasami i graniczy z Montrose Hill, którego właściciel jest mizantropem okrytym niesławą. Nowy sąsiad intryguję Abigail. Dziewczyna czuję silny pociąg do Sebastiana Vane, co jest całkowicie odwzajemnione.

Abigail jest bogatą młodą damą. Miła i sympatyczna dziewczyna. Bardzo podobają mi się jej relacje z siostrą Penelope. Dziewczyny są ze sobą bardzo blisko. Penelope nieustannie coś kombinuje, przez co wielokrotnie wpadła w kłopoty. Jest to bardzo interesująca postać z wielkim potępiałam i spodziewam się, że któryś z przyszłych tomów będzie dotyczył właśnie jej. Wracając do Abigail, muszę powiedzieć, że dziewczyna nie wierzy w pomówienia i woli sama wyrobić sobie o kimś opinie, co jest  chwalebne zważywszy na uwielbienie do plotek w tamtych czasach. Sebastian, jest mężczyzną, który odniósł rany na wojnie, przez co kuleje, stracił majątek przez ojca. Ogrom niepochlebnych plotek zmusiły go do wycofania się z życia publicznego. Okrutność ludzka i żerowanie na czyimś nieszczęściu jest tu widoczna gołym okiem. Zdarzyło się nawet, że zapłakałam na losem tego nieszczęśliwego mężczyzny. W całej historii pojawia się ten drugi. Nie przepadam za trójkątami, lecz tutaj było to tylko chwilowe i bardzo ekscytujące. Sam konkurent również jest godny uwagi i odgrywa istotną rolę.

Przez całą książkę przewija się temat pewnego Pamfletu, krótkiego opowiadania o nazwie „Pięćdziesiąt twarzy grzechu”. Książeczka jest trudna do zdobycia, lecz Abigail wraz z Penelope są zdeterminowane by poznać nowe erotyczne historie niejakiej Constance. Element ten dodał wiele humoru oraz namiętności. Pomimo pompatycznych spotkań i herbatek poza salonami bohaterowie zachowują się prawie normalnie i swobodnie, dzięki czemu książkę czyta się niezwykle przyjemnie.   
Akcja książki toczy się w XIX wieku, styl nie jest szczególnie stylizowany na minioną epokę. Pojawiają się oczywiście elementy strojów oraz przedmiotów, które wyszły z użycia, lecz czyta się bardzo przyjemnie i szybko, dzięki lekkiemu stylowi autorki.  Akcja jest wyważona, brak długich opisów a dialogi wciągają. 

„Prawdziwy skandal” to romans historyczny i rzadko sięgam po ten gatunek. Książka trafiła do mnie przez przypadek i okazała się cudownym zaskoczeniem. Z pewnością wrócę do serii, kiedy będę miała ochotę na dobry romans. Książka ma w sobie wiele namiętności a seks jest ujęty w subtelny sposób, lecz gorące momenty również są! Przy tej książce miło spędziłam czas, więc polecam.
4+/6 
Dziękuję!!!

5 komentarzy:

  1. Romanse historyczne to książki bardzo rzadko przeze mnie czytane, więc podejrzewam, że nie skuszę się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również rzadko je czytam, ale ten naprawdę mi się podobał i był miłą odmianą po współczesnych romansach, którymi jestem już oczytana. :)

      Usuń
  2. Abigail - wydaje mi się być ciekawą bohaterką. Dlatego też może nie tak treść mnie zaciekawiła jak ta postać i to jest przyczyna, dla której mogę sięgnąć po książkę :)

    Ps. Literówka ci się wkradła [...]pomówienia i woli samy wyrobić sobie o kimś [...]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za uwagę, tak jest, kiedy chcę się pospieszyć, bo córeczka ma się obudzić. :)

      Usuń
  3. Kiedyś czytałam dużo książek tego typu, może czas znów sięgnąć po coś z tych klimatów:)

    OdpowiedzUsuń