piątek, 7 marca 2014

"Magia krwi" Tessa Gratton- recenzja


„Magia krwi” to bestseller „New York Timesa” Tessy Gratton i już sama ta informacja zachęca do czytania jak i biografia autorki. Urodziła się na Okinawie w Japonii. Ojciec wojskowy, dlatego często się przeprowadzali. Od dziecka marzyła by zostać paleontologiem i czarodziejką. Do dziś czeka aż ktoś nauczy ją magii. Jej fascynacja przepełnia każdą stronę książki i tworzy wyśmienitą, magiczną mieszankę.

Silla Kennicot po tragicznej śmierci rodziców otrzymuje tajemniczą książkę od nieznanego Diakona. Są w niej zawarte zaklęcia i dziewczyna szybko przekonuję się, że działają. Swoją wiedzą dzieli się z bratem Reese’em. Rodzeństwo rozwija swoją wiedze magiczną, do której wykonywania potrzebna jest krew. Do sennej miejscowości wprowadza się Nick i cała trójka odkrywa, że zagraża im niebezpieczeństwo i starają się odkryć, kto zamordował rodziców Silli.

Głównymi bohaterami są Drusilla i Nicholas. Dziewczyna przeżyła straszną tragedie, dlatego się zmieniła. Dopiero poznanie Nicka pomaga jej pogodzić się ze stratą. Jako jedyna wierzyła w niewinność ojca, pomimo, że wszyscy posądzili go o szaleństwo. Silla jest bohaterką, którą łatwo można polubić. Odważna i zdeterminowana oraz pełna namiętności. Jej stosunek do brata jest świetnie opisany. Ich relacje są realne i z łatwością mogłam sobie wyobrazić ich wspólne życie. Pomimo zaskakującego zakończenia jestem bardzo ciekawa, co stanie się z Reese’em w następnej części. Nick to mój ulubiony typ bohatera. Sarkastyczny i zły na cały świat, tylko dla Silli jest w stanie zrobić wszystko, ta dziewczyna go zmiękcza i to jest urocze.

Narracja pierwszoosobowa prowadzona z perspektywy Silli i Nicka. Kilka rozdziałów jest pamiętnikiem Josephine Darly a to wiele wyjaśnia, ponieważ bohaterowie przez większą cześć książki nie wiedzą, kto im zagraża. Autorka pisze młodzieżowym językiem, dzięki czemu czyta się szybko i łatwa. Jej styl podoba mi się. Opisy są plastyczne a rytuały i zaklęcia pięknie opisane.

Książka to typowy paranormal w gotyckim, mrocznym klimacie a taka mieszanka potrafi wprowadzić tajemniczy klimat, który mnie porwał od pierwszej strony. Jestem już przesycona dystopiamii, dlatego sięgnęłam po „Magie krwi”. Odetchnęłam z ulgą i radością, kiedy już po pierwszej stronie wiedziałam, że będzie to miło spędzony czas. Książka raczej niewymagająca jednak wciąga. Bohaterowie interesujący i pełni życia, tajemnica, którą sam odkryłam dopiero pod koniec, namiętność, co mnie rozpaliła i pozostawiła niedosyt oraz wszechobecna magia. To wszystko sprawia, ze książka jest naprawdę dobra, czyta się lekko i z przyjemnością. Zakończenie pozostawiło wiele pytań bez odpowiedzi, dlatego już wyczekuję drugiego tomu „Strażniczka krwi”. Polecam

5+/6
Dziękuję!!!