poniedziałek, 29 lutego 2016

"Papierowe serca" Courtney Walsh- recenzja



Abigail Pressman prowadzi małą księgarnie, której poświęca każdą chwilę życia. Mieszka w miasteczku Love’s Park, mieścina słynie z celebracji miłości. Walentynki? W tym mieście trwają cały rok. Tłumy zjeżdżają do miasta, by przeżyć najbardziej romantyczne chwile. W takim miejscu samotnym, niezamężnym kobietom jest ciężko. Abigail dobiega trzydziestki i każdy chcę ją wyswatać. Matka, siostra i grupa walentynkowych wolontariuszek. Jeśli myślicie, że przed dziewczyną wielkie wyzwanie, to grubo się mylicie, gdyż może ona stracić najważniejszą rzecz w jej życiu. Księgarnie. Nowy właściciel budynku, sam go potrzebuje i Abigail wkrótce musi się wynieść. By ocalić księgarnie, postanawia wywiesić papierowe serca, które tajemnicza para zapisywała wyznaniami miłości, by podtrzymywać pasję w związku. Właścicielka księgarni powoli popada w obsesję i zaczyna niezdrowo interesować się twórcami serce. Odkrycie tajemnicy może ją drogo kosztować, czy zaryzykuje i zapragnie prawdy?

Fabuła interesująca i zauroczył mnie pomysł na papierowe serca. Para raz w roku zawieszała je dla drugiej osoby, by mogła jej pokazać, co kocha i ceni w swojej drugiej połówce. Wyobrażacie sobie to? Zmiękły mi kolana na sam ten pomysł, a w realu musiało to być obłędne. 

Książka głównie porusza sprawę księgarni i papierowych serc. Abigail jest cudowną, nieśmiała kobietą i najbardziej lubię w niej miękkość i dobroć, która z niej emanuje. W interesach potrzeba zdecydowania i bezwzględności, lecz jej tego brak. Chwilami jest to denerwujące, jednak ona jest po prostu dobrym człowiekiem i łatwo to doceniłam. Pragnie spełniać swoje marzenia, a nowy właściciel kamienicy, chce ją pozbawić dorobku życia. I tu zaczyna się wojna o poparcie mieszkańców. Abigail stara się jak może, lecz nie jest bezwzględna. Jacob zrobił na mnie jeszcze lepsze wrażenie. Widać, że cierpi i obarcza się niewyobrażalnym poczuciem winy. Autorka wiernie oddała ból i niemożność powrócenia do normalności. Jacob z pewnością stał się moim ulubieńcem, a jego córka i siostra dodatkowymi plusami. Nie ukrywam, że przewidywalność jest duża i od początku można założyć, co może się wydarzyć, a sprawa papierowych serc jest tajemnicą tylko dla mieszkańców miasta i samej Abigail, bo dla czytelników wszystko jest jasne, a wszechwiedzący narrator nie zachowuję tajemnicy, jak dla mnie zbyt wiele zdradza. 

Akcja rozkręca się stopniowo i początek jest przytłoczony przez starsze panie, czyli walentynkowe wolontariuszki. Wyczekiwałam chwil, które bezpośrednio dotyczyły głównej bohaterki i Jacoba. Ich rozmowy były wartościowe i niebanalne. Jacob postępował chwilami źle, lecz jego cel był szczytny i zrozumiały, a życie potrafi być bezwzględne. Relacje między bohaterami idealnie pokazują realia biznesu. Wile w tej historii było przesłodzone i nad wyraz rozdmuchane, lecz sama przeszłość Jacoba była świetnie przedstawiona i wywoływała współczucie. 

„Papierowe serca” to historia dla spragnionych miłości i wszystkich tych, którzy pragną znów poczuć magię prawdziwego uczucia. Książka, przy której można odetchnąć i prawdziwie odpocząć i choć wad się nie ustrzegła, to polecam ze względu na niebanalny pomysł i romantyzm, który zmiękczy nawet najtwardsze serce.
  4/6
Dziękuję!

książka dostępna TU!

 

niedziela, 28 lutego 2016

Stosik lutowy- podsumowanie miesiąca



Dzień dobry, Drodzy Czytelnicy. Luty się kończy, więc postanowiłam uwiecznić moje zdobycze, a było ich sporo. 

Książki na najwyższym stopniu, to owoc buszowania po empiku i matrasie. "Bezduszną" można dostać za niecałe 20 zł, więc warto! Doczekałam się!!! "Magia zabija" jest moja! Inne książki, również zapowiadają się dobrze i przygnębiający jest fakt, że czasu nie mam w nadmiarze.

Dziwnym trafem, wydawnictwa postanowiły zbombardować mnie książkami w tym samym terminie, choć niektóre miały dotrzeć prędzej. Książki znajdujące się na niższym stopniu otrzymałam od wydawnictw. Od Wydawnictwa Zysk i S-ka dostałam aż 6 książek. Cykl paranormalny o Meredith Gentry, to lekka pozycja dla miłośniczek romansu, tom pierwszy już zrecenzowany:
- Pocałunek ciemności recenzja
 "Piękny Drań" kusi, lecz obrałam na celownik "Układ", o którym słyszałam wiele dobrego, więc po lekturze "Eperu" zabieram się za romans.

Jestem w trakcie czytania "Papierowych serc", recenzja najprawdopodobniej jutro.

- "Szeptucha" recenzja
-"W ramionach gwiazd" recenzja
-"Co? Jak? Narysować" oraz szkicownik recenzja 
-"Wieczna" recenzja  
- "Pierwszy dotyk ognia" recenzja  
- "Życie i śmierć. Zmierzch opowiedziany na nowo" recenzja  
- "Nick i Norah. Playlista dla dwojga" recenzja
-"Kamień i sól" recenzja
-"Narcyz spętany" recenzja

Dla młodzieży "Wieczna", "Kamień i sól" oraz "W ramionach gwiazd" to doskonałe książki, które nie rozczarują. Poszukiwacze romansu powinni zwrócić uwagę na "Pierwszy dotyk ognia" oraz kolejną z przygód Anity Black, czyli "Narcyz spętany". Ogromny ukłon w stronę Pani Miszczuk za "Szeptuchę". Najlepsza książka w tym miesiącu. Jeśli chodzi o rozczarowania, to nowe oblicze "Zmierzchu" okazało się wielkim kiczem i nadal nie rozumiem, dlaczego autorka to zrobiła. 

Luty okazał się również moim szczęśliwym miesiącem. Od wydawnictwa Otwartego otrzymałam cykl "Królowie Przeklęci" za wyróżnienie w konkursie na opis idealnego władcy.

Wygrałam również konkurs walentynkowy, organizowany przez wydawnictwo Burda.

Wiem, że dużo tego wszystkiego, lecz to jeszcze nie koniec! "Ta dziewczyna" to prezent urodzinowy od męża, Dziękuję kochanie! Znasz mnie jak nikt inny!

Jestem bardzo wyluzowaną osobą i rzadko, kiedy się stresuję, lecz postanowiłam spróbować kolorowanek dla dorosłych, te z Egmontu, okazały się całkiem trudne i być może, dlatego kolorowanie tak satysfakcjonuje, wrażenia niebawem. 

Spełniłam jedno ze swoich marzeń, czyli tatuaż wyrażający moją miłość do książek. Jak wam się podoba? 

Na zakończenie przypominam o konkursie. Zasady bardzo proste, a nagroda wspaniała, więc warto. Wystarczy kliknąć na baner po prawej, bądź bezpośrednio TU!







Luty był dla mnie wspaniały, mam nadzieję, że dla was również!
Pozdrawiam
Monika

piątek, 26 lutego 2016

KONKURS !!! "Ogień i woda" + "Kamień i sól" Victoria Scott

REGULAMIN KONKURSU
 
 1.Organizatorem konkursu jestem ja, autorka bloga Książki Moni
nagrodą jest:
-Ogień i woda recenzja 
oraz 
-Kamień i sól recenzja
     Sponsorem nagród jest wydawnictwo iuvi  
2. Konkurs trwa od 26 lutego do 20 marca 2016r włącznie.
 3. Wyniki zostaną ogłoszone do 3 dni od daty zakończenia konkursu.
4. Zwycięzca zostanie poinformowany drogą e-mailową i będzie miał 7 dni na wysłanie adresu do wysyłki na mój adres
5. Udział w konkursie mogą wziąć osoby zamieszkałe na terenie Polski.
 6. Proszę o dołączenie do obserwatorów bloga oraz polubienie fanpage bloga Tutaj 
oraz fanpage wydawnictw tutaj
nie obowiązkowe, jednak byłoby mi miło.
7. Proszę o udostępnienie postu z mojego fanpaga (uczestnicy, którzy nie posiadają bloga)
bądź zawiesić baner na swoim blogu. 
8. Nagroda zostanie wysłana w ciągu 30 dni od dnia ogłoszenia wyników.


ZADANIE:
Napisz w komentarzu "Ogień i woda" 
oraz podaj swój adres e-mail 

Zwycięzcy: 
z pośród wszystkich zgłoszeń zostanie rozlosowany zestaw książek

                                                   POWODZENIA!!!

czwartek, 25 lutego 2016

"W ramionach gwiazd" Amie Kaufman, Meagan Spooner- recenzja przedpremierowa



Pierwszego spotkania Lilac i Tarvera nie można uznać za udane. Dzielą ich klasy społeczne, lecz w obliczu zagrożenia nie liczy się status, a szczęście. Los sprawia, że podczas awarii największego promu wycieczkowego w galaktyce, bohaterowie trafiają do jednej kapsuły ratunkowej. Ikar rozbija się na nieznanej planecie i tylko ta dwójka uchodzi z życiem. Teraz muszą stawić czoło nieznanemu i poszukać sposobu na ocalenie. 

O tej książce od dawna huczała blogosfera i kiedy nadążyła się okazja, bez namysłu zabrałam się za lekturę. Jeśli o książce jest głośno, wymagania rosną i moje wyobrażenie początkowo nie zostało spełnione. Pierwsze kilka rozdziałów niczym szczególnym się nie wyróżnia, jednak nie mogę powiedzieć, że źle się czytało. Wręcz przeciwnie, lektura wciąga od pierwszych stron, lecz liczyłam na wielkie bum! Które ostatecznie dostałam. 

Jest to historia dwójki bohaterów. Lilac i Tarver naprzemiennie prowadzą nas przez tę historię, każdy rozdział jest oddzielony od siebie fragmentem przesłuchania majora Tarvera i były to moje ulubione momenty. Od początku między bohaterami iskrzy. Dziewczyna, córka najbogatszego człowieka w galaktyczne i bohater wojenny. Oboje nieustannie sprzeczają się, a ich sarkastyczne docinki były wyszlifowane do perfekcji. W pewnym momencie zaczęłam zastanawiać się, czy aby na pewno między nimi wybuchnie namiętne uczucie, lecz z biegiem wydarzeń bohaterowie zbliżali się do siebie coraz bardziej. Tarvera obdarzyłam sympatią od samego początku, względem Lilac nie byłam już tak łaskawa. Dziewczyna żyła w innym świecie, bez zagrożeń i tę rozpieszczoną dziewczynę rzucono na głęboką wodę. Zestawiając bohaterkę z początku książki z tą silną dziewczyną z końca powieści, jest ogromna różnica. Zaszła w niej diametralna zmiana i mogę być tylko pełna uznania dla kreacji postaci. 

Pewne wydarzenie w książce sprawia, że dobra, aczkolwiek niczym niewyróżniająca się powieść staję się zjawiskowa i niezapomniana. Pomimo, że uczucie między bohaterami odgrywa ważną rolę, to nie nazwę tej książki stricte romansem. Jest to połączenie sciene fiction, thrilleru, przygody oraz namiętności. Ten mix gatunków wypadł znakomicie. Tempo jest zrównoważone, a napięcie z każdym rozdziałem coraz większe. Nowa planeta skrywa tajemnice i prawdziwą przyjemnością było odkrywanie jej razem z bohaterami. 

„W ramionach gwiazd” to książka o życiu, międzygalaktycznej miłości, walce o przetrwanie i przede wszystkim o poświęceniu. To właśnie umiejętność rezygnowania z własnych priorytetów zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Emocję płynące z ich wyprawy i walki o życie oraz poznanie prawdy, sprawiły, że bez pamięci uległam magii tej książki.
 Polecam 5+/6

Dziękuję!!!
 Książka dostępna TU!