Pierwszego spotkania Lilac i Tarvera nie można uznać za
udane. Dzielą ich klasy społeczne, lecz w obliczu zagrożenia nie liczy się
status, a szczęście. Los sprawia, że podczas awarii największego promu
wycieczkowego w galaktyce, bohaterowie trafiają do jednej kapsuły ratunkowej.
Ikar rozbija się na nieznanej planecie i tylko ta dwójka uchodzi z życiem.
Teraz muszą stawić czoło nieznanemu i poszukać sposobu na ocalenie.
O tej książce od dawna huczała blogosfera i kiedy nadążyła
się okazja, bez namysłu zabrałam się za lekturę. Jeśli o książce jest
głośno, wymagania rosną i moje wyobrażenie początkowo nie zostało spełnione.
Pierwsze kilka rozdziałów niczym szczególnym się nie wyróżnia, jednak nie mogę
powiedzieć, że źle się czytało. Wręcz przeciwnie, lektura wciąga od pierwszych
stron, lecz liczyłam na wielkie bum! Które ostatecznie dostałam.
Jest to historia dwójki bohaterów. Lilac i Tarver
naprzemiennie prowadzą nas przez tę historię, każdy rozdział jest oddzielony od
siebie fragmentem przesłuchania majora Tarvera i były to moje ulubione momenty.
Od początku między bohaterami iskrzy. Dziewczyna, córka najbogatszego człowieka
w galaktyczne i bohater wojenny. Oboje nieustannie sprzeczają się, a ich
sarkastyczne docinki były wyszlifowane do perfekcji. W pewnym momencie zaczęłam
zastanawiać się, czy aby na pewno między nimi wybuchnie namiętne uczucie, lecz
z biegiem wydarzeń bohaterowie zbliżali się do siebie coraz bardziej. Tarvera
obdarzyłam sympatią od samego początku, względem Lilac nie byłam już tak
łaskawa. Dziewczyna żyła w innym świecie, bez zagrożeń i tę rozpieszczoną dziewczynę
rzucono na głęboką wodę. Zestawiając bohaterkę z początku książki z tą silną dziewczyną
z końca powieści, jest ogromna różnica. Zaszła w niej diametralna zmiana i mogę
być tylko pełna uznania dla kreacji postaci.
Pewne wydarzenie w książce sprawia, że dobra, aczkolwiek
niczym niewyróżniająca się powieść staję się zjawiskowa i niezapomniana.
Pomimo, że uczucie między bohaterami odgrywa ważną rolę, to nie nazwę tej
książki stricte romansem. Jest to połączenie sciene fiction, thrilleru, przygody oraz
namiętności. Ten mix gatunków wypadł znakomicie. Tempo jest zrównoważone, a
napięcie z każdym rozdziałem coraz większe. Nowa planeta skrywa tajemnice i
prawdziwą przyjemnością było odkrywanie jej razem z bohaterami.
„W ramionach gwiazd” to książka o życiu, międzygalaktycznej
miłości, walce o przetrwanie i przede wszystkim o poświęceniu. To właśnie
umiejętność rezygnowania z własnych priorytetów zrobiła na mnie piorunujące
wrażenie. Emocję płynące z ich wyprawy i walki o życie oraz poznanie prawdy,
sprawiły, że bez pamięci uległam magii tej książki.
Polecam 5+/6
Dziękuję!!!
Książka dostępna TU!
Pomimo tego, że ta książka może i nie jest jakaś wyjątkowa, to i tak po nią muszę sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę możliwości przeczytania tej książki przed premierą! Strasznie nie umiem się doczekać, aż ją dorwę, a twoja recenzja tylko mnie potwierdziła w tym przekonaniu! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Tysiąc Żyć Czytelnika
na szczęście już wkrótce premiera :)
UsuńOgromnie kusi mnie ta książka i chyba się na nią zdecyduję, tym bardziej, że tak pozytywnie ją oceniasz.
OdpowiedzUsuńszczególnie druga część książki wbija w fotel :)
UsuńKsiążkę jak najbardziej mam planach, bo naprawdę zachwyca. Same pozytywne opinie są. No i teraz mało typowy, więc jak najbardziej. :D
OdpowiedzUsuńhttp://kochamczytack.blogspot.com
Czekam, aż pojawi się w księgarniach. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zbiera dobre recenzje jak widzę. Jeśli będę miała okazję to na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńObawiałam się tej powieści, bo w gruncie rzeczy zapowiadała się tak... przeciętnie? A zauroczyła mnie niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńciężko coś o niej napisać, bo fabuła właściwie przeciętna, a jednak cała książka ma w sobie to coś :)
UsuńMoje oczekiwania rosną i mam nadzieję, że książka będzie naprawdę niesamowita :3
OdpowiedzUsuńOgień i woda
OdpowiedzUsuńpatcza794@interia.pl