Dzień dobry, Drodzy Czytelnicy. Luty się kończy, więc
postanowiłam uwiecznić moje zdobycze, a było ich sporo.
Książki na najwyższym stopniu, to owoc buszowania po empiku i matrasie. "Bezduszną" można dostać za niecałe 20 zł, więc warto! Doczekałam się!!! "Magia zabija" jest moja! Inne książki, również zapowiadają się dobrze i przygnębiający jest fakt, że czasu nie mam w nadmiarze.
Dziwnym trafem,
wydawnictwa postanowiły zbombardować mnie książkami w tym samym terminie, choć
niektóre miały dotrzeć prędzej. Książki znajdujące się na niższym stopniu
otrzymałam od wydawnictw. Od Wydawnictwa Zysk i S-ka dostałam aż 6 książek. Cykl paranormalny o Meredith Gentry, to lekka pozycja dla miłośniczek romansu, tom pierwszy już zrecenzowany:
- Pocałunek ciemności recenzja
"Piękny Drań" kusi, lecz obrałam na celownik "Układ", o którym słyszałam wiele dobrego, więc po lekturze "Eperu" zabieram się za romans.
Jestem w trakcie czytania "Papierowych serc", recenzja najprawdopodobniej jutro.
- "Szeptucha" recenzja
-"W ramionach gwiazd" recenzja
-"Co? Jak? Narysować" oraz szkicownik recenzja
-"Wieczna" recenzja
- "Pierwszy dotyk ognia" recenzja
- "Życie i śmierć. Zmierzch opowiedziany na nowo" recenzja
- "Nick i Norah. Playlista dla dwojga" recenzja
-"Kamień i sól" recenzja
-"Narcyz spętany" recenzja
Dla młodzieży "Wieczna", "Kamień i sól" oraz "W ramionach gwiazd" to doskonałe książki, które nie rozczarują. Poszukiwacze romansu powinni zwrócić uwagę na "Pierwszy dotyk ognia" oraz kolejną z przygód Anity Black, czyli "Narcyz spętany". Ogromny ukłon w stronę Pani Miszczuk za "Szeptuchę". Najlepsza książka w tym miesiącu. Jeśli chodzi o rozczarowania, to nowe oblicze "Zmierzchu" okazało się wielkim kiczem i nadal nie rozumiem, dlaczego autorka to zrobiła.
Luty okazał się również moim szczęśliwym miesiącem. Od wydawnictwa Otwartego otrzymałam cykl "Królowie Przeklęci" za wyróżnienie w konkursie na opis idealnego władcy.
Wygrałam również konkurs walentynkowy, organizowany przez wydawnictwo Burda.
Wiem, że dużo tego wszystkiego, lecz to jeszcze nie koniec! "Ta dziewczyna" to prezent urodzinowy od męża, Dziękuję kochanie! Znasz mnie jak nikt inny!
Jestem bardzo wyluzowaną osobą i rzadko, kiedy się stresuję, lecz postanowiłam spróbować kolorowanek dla dorosłych, te z Egmontu, okazały się całkiem trudne i być może, dlatego kolorowanie tak satysfakcjonuje, wrażenia niebawem.
Spełniłam jedno ze swoich marzeń, czyli tatuaż wyrażający moją miłość do książek. Jak wam się podoba?
Na zakończenie przypominam o konkursie. Zasady bardzo proste, a nagroda wspaniała, więc warto. Wystarczy kliknąć na baner po prawej, bądź bezpośrednio TU!
Luty był dla mnie wspaniały, mam nadzieję, że dla was również!
Pozdrawiam
Monika
Stosik przecudowny, tyle wspaniałości, które chętnie bym podkradła. :)
OdpowiedzUsuńA co do tatuażu - podziwiam, ja sama planuję w najbliższej przyszłości, ale jakoś ciągle to odkładam... Choć ja raczej nic z książkami nie będę sobie tatuować. :)
Jeju ile masz książek:D przygarnęła bym wszystkie. Piękny tatuaż. Królów przeklętych mam z biblioteki i zapowiadają się naprawdę ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
strasznie jestem ciekawa królów! muszę jak najszybciej znaleźć na nie czas :)
UsuńKrólów przeklętych chciałabym przeczytać, muszę sobie chyba komplet od razu zafundować. Laurell K. Hamilton czytałam dwie książki, ale jakoś nie porwała mnie twórczość tej autorki.
OdpowiedzUsuńJa też myśle o tatuażu, ale na początek może sobie jakiś cytat zrobię. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku mi się to uda. Książka wygląda pięknie ;)
myślę, że serii o Anicie jak ktoś nie pokocha od pierwszych tomów, to kolejne tego nie zmienią :) ją trzeba po prostu w pewnym stopniu zaakceptować :)
UsuńAleż udany luty! Haah też tak mam, nakupowałam książek, a tu nagle wydawnictwo postawiło mnie zasypać książkami. :D
OdpowiedzUsuńJejku ale śliczny tatuaż, gratuluję! Ja bym się nie odważyła. :)
http://kochamczytack.blogspot.com
Ileż wspaniałości tutaj widzę <3 Najchętniej podkradłabym "Układ", "Pięknego gracza", "Pierwszy dotyk ognia", "Pokusy i łakocie" oraz "Nick i Norah. Playlista dla dwojga" . No po prostu patrzę i napatrzeć się nie mogę <33
OdpowiedzUsuńpierwszy dotyk ognia jest świetny, autorka idealnie zaspokoiła moje wymagania i potrzeby
UsuńWidzę, że luty naprawdę udany, wiele wspaniałości:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny tatuaż, sama planuję kilka, choc nie odważyłabym się na tak duży, bo boje się bólu :)
Pozdrawiam
w rzeczywistości jest mniejszy i ładniejszy, tu tak na świeżo ze studia. Bul idzie wytrzymać :)
UsuńJa mam tylko tatuaż na stopie, ale Twój jest po prostu nadzwyczaj genialny. Jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńna stopie też mam, jednak ten bolał sto razy mniej niż na nodze. Wolałabym jeszcze raz robić ten duży niż malutki na stopie :):) Pozdrawiam
UsuńŚwietny tatuaż, a o nabytkach nawet nie wspomnę, bo parę tytułów bym ci ukradła ;)
OdpowiedzUsuńStosik to jedno, ale ten tatuaż jest cudowny! <3
OdpowiedzUsuńhttp://chcecosznaczyc.blogspot.com/