poniedziałek, 30 grudnia 2019

"Królowa niczego" Holly Black - Recenzja [PRZEDPREMIEROWA]


„Królowa Niczego” to finałowy tom, o Krainie Elfów i ludziach, którzy w przedziwny sposób potrafili się w niej odnaleźć, co z pewnością nie było łatwym zadaniem. Jest to miejsce niebezpieczne i okrutne, ale też pełne uciech i zabawy. Kraina jak z bajki jest miejscem intryg i nieustannych walk o władze. Kto zdobędzie Koronę Krwi i zapanuję nad przepięknym Elysum?
Po dramatycznych wydarzeniach mających miejsce w poprzednim tomie, naprawdę trudno było mi wytrzymać do premiery „Królowej Niczego” i to za sprawą pewnego nieokrzesanego księcia i jego wyborów.
Autorka stworzyła świat z pozoru prosty, bo to tylko Kraina Elfów, ale jest to miejsce barwne i kuszące. Duży plus dla bohaterów, bo to oni sprawiają, że ta seria jest wyjątkowa. Nie są to postacie proste, lecz ich charaktery są złożone, a każda decyzja podszyta jest motywami, których złożoność przyprawia o zawrót głowy. Chyba tylko Madoka łatwo sklasyfikować i w pewnym stopniu przewidzieć jego postępowanie. Jude jest zdeterminowana, ambitna i wcale nie ukrawa, że nie jest idealna, a Kraina Elfów bezpowrotnie ją zmieniła i zasiała w niej ziarno mroku. Jest narratorką i spisała się w tej roli świetnie. Cardan i pozostali mieszkańcy Dworów są skomplikowanymi bohaterami. Czasami trudno zrozumieć ich decyzje, a liczne intrygi i ich zawiłe mówienie prawdy, jeszcze bardziej zagęszczają fabułę.
„Królowa Niczego” zaczyna się bardzo dobrze i żałuję, że tak mało akcji toczy się w ludzkim świecie, bo naprawdę dobrze się czytało o poczynanych Jude oraz z pozoru normalnym życiu Dęba i Vivi. Kiedy w mieście zjawia się Taryn i prosi Jude o pomoc, dziewczyna bez zastanowienia porzuca żucie na ziemi i wraca do Elysum. Niestety spodziewałam się wielkiego WOW, a ponowne spotkanie z tym światem mnie nie oczarowało, na szczęście nie trwało to długo. Po kilku, nieco nużących rozdziałach, dostałam to, na co tak długo czekałam, czyli Darena! Od tego momentu akcja nabiera tempa i pędzi do przodu.   W końcu zapadają ważne decyzje, a poprzednie zaczynają nabierać sensu.
Ten cykl jest specyficzny, bo autorka nie stroni od przemocy i często zaskakuję wyborami bohaterów. Ciężko czasami je zaakceptować i w pełni zaufać bohaterom, bo ja z niektórymi miałam problem i moje uczucia często się zmieniały. Roztrój psychiczny gwarantowany ;) Ale taka natura Elfów i trzeba się z tym pogodzić. Jeśli miałabym wybrać ulubioną część, to byłby to drugi tom. Najbardziej intensyny i znaczący, ten też jest zadowalający i patrząc na całą serię, to pierwszy był dla mnie najsłabszy, co z pewnością nie zdarza się często!
Finał wyciska łzy, zaskakuję i sprawia, że na sercu robi się jakoś cieplej. Czuję się w pełni usatysfakcjonowana! Jedna z najlepszych serii dla młodzieży ostatnich lat, a historia ta, zachwyci również starszych czytelników. Dajcie się porwać niebezpiecznej zabawie, mrocznym pragnieniom i urokowi Elysum, w którym prawda jest bardziej zwodnicza od kłamstwa! Polecam 7/10

poniedziałek, 11 listopada 2019

"My dilemma is you" Cristina Chiperi - RECENZJA [PRZEDPREMIEROWA]


Christina Evans ma cudowne życie, dwójkę wspaniałych przyjaciół i plany na przyszłość, które szybko ulegają zmianie. Rodzice oznajmiają jej, że muszą opuścić Los Angeles i zamieszkać w Miami. Dziewczyna nie ma wyboru i musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Piękny dom, szkoła i znajomi miło ją zaskakują i choć nie jest tak źle jak myślała, to nadal tęskni za dawnym życiem. Sytuacji nie poprawia pewna wredna dziewczyna i jej chłopak, który traktuje Cris z jawną wrogością. Co z tego wyniknie, jakie tajemnice skrywają bohaterowie i dlaczego dawni przyjaciele nie mówią jej wszystkiego?
„My dilemma is you” to początek nowej serii dla młodzieży i myślę, że jest to typowa powieść dla nastoletniego czytelnika. Tłem dla większości wydarzeń jest szkoła, a co za tym idzie, autorka porusza wiele kwestii z życia uczniów. Szkolne dramaty chwilami mnie nużyły. Bohaterowie z bezmyślnością używali słowa „kocham”. Trudno było mi to zrozumieć, zauroczenie jest oczywiste, chwilowa fascynacja również do zaakceptowania, ale niektórzy męscy bohaterowie wręcz przesadzali z tym KOCHAM.  
Jest to coś, co mi się zwyczajnie nie podobało, ale po zgłębieniu tej historii można zauważyć, że jednak mieli w tym jakiś cel. Cris jest sympatyczną dziewczyną, którą łatwo polubić i nawiązać z nią wieź. Jej przeżycia wpływają na czytelnika, bo jednak sytuacja, w jakiej się znalazła do łatwych nie należy. Cameron to jedna wielka zagadka i jego oschłość mnie fascynowała, jednak ma w sobie coś, co przyciąga. Najlepszą postacią jest siostra Cama i jest to dziewczyna taka jak każda z nas. Chwilami smutna, cicha, ale też ma w sobie iskrę, która czasami rozpala się do czerwoności.
Życie codzienne i szkolne to tylko jedna strona tej książki. Dramaty miłosne też nie zdominowały powieści, to te liczne sekreciki i tajemnice przyjaciół Christiny z Los Angeles okazały się najbardziej ciekawe. To przez nie z zapartym tchem śledziłam poczynania bohaterów, bo momentami robiło się naprawdę poważnie.
Wydarzenia opisane w powieści rozgrywają się na przestrzeni kilku miesięcy, a akcja jest szybka. Nieustannie coś się dzieję i nuda nikomu nie grozi.
„My dilemma is you” to lekka i wciągająca powieść dla młodzieży i choć bohaterowie postępują odpowiednio do swojego wieku, czyli popełniają błędy, bawią się i momentami zachowują się irracjonalnie, to mimo wszystko były sytuację, kiedy trudno  było mi zrozumieć ich decyzję i okrucieństwo. Z wielką chęcią poznałabym lepiej Cama, bo jest on postacią szalenie ciekawą. Duży plus za dialogi i sekreciki bohaterów, bo dodały one tylko pieprzyku. Książka nie jest idealna, ma swoje gorsze momenty, lecz autorka wykreowała frapujących bohaterów, a chęć towarzyszenia im podczas przeżywania tych wszystkich dramatów, przemawia na jej korzyść. Polecam wszystkim młodym dziewczynom, które uwielbiają książki o szkolnych miłostkach i wkraczaniu w dorosłe życie, co z pewnością jest jednym z najważniejszych etapów dla młodego człowieka. No i oczywiście Miami też ma swój urok. 7/10 

poniedziałek, 28 października 2019

"Magia zmienia" Ilona Andrews - Recenzja


Jest to już 8 tom serii, do której mam wielki sentyment. Po raz kolejny  nie zawiodłam się! Urban Fantasy z najwyższej półki. Przy tak długiej serii można spodziewać się wzlotów i upadków. Nic bardziej mylnego! Autorzy stworzyli coś naprawdę niezwykłego i czasami można zauważyć jakieś niedociągnięcia, lecz są to tylko niuansiki, które kompletnie nie wpływają na odbiór całości. Jeśli jesteście fanami tego cyklu, to ten tom na pewno Was nie rozczaruje.
Kate i Curran zaczynają praktycznie wszystko od nowa i to bardzo mi się podoba. Gromada jest wielkim obowiązkiem i bohaterowie byli jej bezgranicznie oddani, co czasami strasznie mnie denerwowało. Zmiennokształtni wiecznie czegoś chcieli, pragnęli ugrać coś dla siebie lub zwyczajnie wymusić na nich swoje zdanie, co oczywiście nie miało miejsca, ale chodzi o to, że Zmienni tylko czerpali, a sami nie obdarzyli ich niczym. Nie wspierali, a Kate wręcz lekceważyli i podchodzili do niej z niechęcią. Ten tom jest dla mnie powiewem świeżości i powrotem do przygód Kate z pierwszych części. Gromada schodzi na dalszy plan.
Kate i Curran prowadzą firmę i wypełniają zlecone im zadania. Tym razem mają odnaleźć zaginionego bizonołaka, który jest narzeczonym George, córki Mahona. Im dalej w las, tym sprawa coraz bardziej się komplikuje, jednak jest to fajna odskocznia od poprzednich tomów i przyjemnie czytało się tą część. Oczywiście Roland nadal stanowi zagrożenie i to rzuca cień na całą powieść.
Akcja jak zawsze szybka i usiana licznymi, spektakularnymi walkami. Dużo magii i jeszcze więcej przedziwnych istot. Dialogi to prawdziwy majstersztyk! Uwielbiam sarkazm główniej bohaterki i jej nieco mroczne poczucie humoru. Curran w tej części troszkę odpuścił i porzucił swoją pozycję dupka, bo zachowuję się naprawdę dobrze i jest wyrozumiały.  Christopher to jedna z postaci, które mnie intrygują i choć mam swoje przypuszczenia względem jego prawdziwej natury, to chciałabym otrzymać odpowiedzi, które by to potwierdziły. Gdzieś tam jest obecny, ale się nie wybija i niestety to samo musze powiedzieć o Derecku. Strasznie go lubię. Zmieniał się na moich oczach i cenie sobie każdą scenę, w której bierze udział, jednak tych momentów jest niestety mało. Autorzy mają talent do tworzenia postaci silnych i bardzo charakterystyczny, które łatwo zapadają w pamięci.

Co tu dużo mówić. Jest to 8 tom i poziom nie spada. Jeśli ktoś czekał na tę książkę, to nie muszę zachwalać, bo każdy fan wie, że jest to wyjątkowa i warta uwagi seria. Pozostałych odsyłam do recenzji pierwszej części i gorąco polecam cały cykl o Kate Daniels. Silna Bohaterka o ciętym języku zgotuję wam dużo niezapomnianych wrażeń i zabierze w podróż po mrocznej i nieprzewidywalnej Atlancie, w której magia walczy z techniką! 9/10

wtorek, 22 października 2019

"Siódmy element" Sgardoli Guido - Renenzja [PRZEDPREMIEROWA]


Trzynastoletni Liam stracił matkę w podejrzanych okolicznościach, co bezpowrotnie zmieniło nie tylko jego życie, ale i całej wyspy Levermoir. Kilka miesięcy po tym wydarzeniu, na wyspie dochodzi do serii niewyjaśnionych zdarzeń, a mieszkańcy zaczynają zachowywać się dziwnie. Liam wraz z przyjaciółmi znajduje kamienie, które żyją własnym życiem. Czyżby legendy były prawdziwe? Irlandia jest nie tylko piękna, ale i mroczna! Z czym przyjdzie zmierzyć się bohaterom?
Jeszcze nigdy nie spotkałam tak dobrze napisanej młodzieżówki, choć moim zdaniem książka nie jest tylko dla młodzieży i naprawę wiele przemawia za tym, iż powieść jest idealna również dla starszych czytelników.
Wielowymiarowa opowieść, którą długo można analizować i omawiać genialny warsztat autora. Narracja to prawdziwy majstersztyk, ale zacznę od postaci.
Liam jest głównym bohaterem, który po stracie matki radzi sobie sam. Ma dopiero trzynaście lat, a po tak wielkiej tragedii nie zaznał ukojenia, wsparcia, a tym bardziej miłości. Ojciec? Mówi przeważnie do niego po imieniu, co pokazuję, jak bardzo się od siebie oddalili. Oczywiście Conner łowi ryby i nie ma go w domu przez większość dnia, co nieco tłumaczy ich gasnące relacje. Z wielkim zapałem śledziłam ich losy, bo miłość rodzicielska, po zdarzeniu, z jakim musieli sobie poradzić, bez wątpienia do łatwych nie należy i całkowicie mnie zafascynował ten wątek.
„Siódmy element” to thriller z elementami fantastyki, bo dziwnie kamienie, legendy i niewyjaśnione zdarzenia znacząco odbijają się na fabule i choć wiem, że to fikcja, to jednak autor opisał to bardzo naturalnie i wiarygodnie. Na pewno w odbiorze miała znaczenie wyspa, która jest miejscem spokojnym, nudnym, nieco depresyjnym i nie ma co się dziwić, że młodzi bohaterowie z zapałem starali się rozwiązać sprawę. Na Levermoir mieszka niespełna 500 mieszkańców, co sprawia, że każdy się zna. Sama w pewnym momencie poczułam się jak jedna z nich, zaakceptowałam ich dziwactwa i trudne charaktery.
Wyspę otacza tajemnica, każdy z mieszkańców ma sekrety, a legendy okazują się prawdziwe. W takich warunkach rozwinęła się przyjaźń, która nie była idealna, ale za to prawdziwa. Czasami padały ostre słowa, a nawet dochodziło do rękoczynów. Liam, Dotty i Milton-Midrius stworzyli zgraną paczkę. Całość otula cudowny klimat!
Jak już wspomniałam, narracja jest genialna. Książkę podzielono na trzy części, z czego pierwsza i ostatnia została opowiedziana przez samego Liama, a środkowa przypadła wszechwiedzącemu narratorowi. I to jest takie wyjątkowe. Liam zaprezentował się jako nastolatek, który ewidentnie jest samotny i ma żal do ojca. Jego wagary były formą ucieczki od świata i mogłam to zrozumieć. Ogromnie polubiłam tego bohatera. To wrażliwy nastolatek i tak nadal go postrzegam. Jednak środkowa część pokazało go z innej perspektywy, bo wypadł na bardziej odważnego i pewnego siebie, niż w rzeczywistości. Nawet jego śmiech wydawał mi się inny. Jednak wszystko zależy od perspektywy. Ta część w dużo większym stopniu skupia się na pozostałych mieszkańcach wyspy, a jak się okazało, jest to grono o ostrych charakterach, którzy nie lubią obcych.   
Akcja rozwija się powoli, a napięcie wzrasta równomiernie do rozwoju wydarzeń. Jak dla mnie, momentami tempo było za wolne, szczególnie w drugiej części książki. To chyba jedyne, co mi się nie podobało. Kilka scen, w których bohaterowie, ponownie, rozwodzą się nad istotą kamiena i jego elementów, można było pominąć, tym bardziej że powieść jest dość obszerna.
„Siódmy element” to nie tylko historia o trzynastolatkach. To książka o mieszkańcach wyjątkowej wyspy. Każdy z nich posiada bagaż doświadczeń i liczne sekrety, a odkrywanie ich, to niezwykłe doświadczenie. Cudowny, nieco senny klimacik, splot nieoczekiwanych zdarzeń, które czasami potrafią przyprawić o dreszcz. Język momentami ostry, pojawia się również śmierć i przemoc. Jeśli szukacie powieści nieszablonowej, nastrojowej, tajemniczej i świetnie napisanej, to warto sięgnąć po książkę Guido Sgardoli.   7/10

wtorek, 1 października 2019

ZAPOWIEDZI - Październik 2019!

PREMIERA: 16.10.2019

Pełna dramatyzmu i emocji powieść o zwykłej dziewczynie, którą spotyka wymarzonego mężczyznę.

Od tragicznej śmierci brata Diana z dnia na dzień popada w coraz większą depresję. Dziewczyna nie potrafi cieszyć się z czegokolwiek, a wypadek na uczelni sprawia, że ma ochotę ze wszystkiego zrezygnować, nawet z wymarzonych studiów artystycznych. Jest przekonana, że nie ma siły walczyć o swoją przyszłość, a tym bardziej o siebie. Wtedy poznaje Ryana. Ten jeden moment sprawia, że wszystko się zmienia. Mężczyzna wydaje się być idealny, pomaga jej odnaleźć radość życia i poradzić sobie z problemami.

Czasami jednak nic nie jest takie, jakim się wydaje. Chwile są ulotne, a czasu nie da się zatrzymać.

Czy Diana i Ryan zdołają oszukać przeznaczenie?


****
PREMIERA: 18.10.2019

Zalewające Atlantę fale magii wydają się coraz groźniejsze.

Po odejściu z Gromady najemniczka Kate Daniels i jej ukochany Curran muszą dostosować się do życia w innym tempie. Choć nie tęsknią za sporami wewnętrznymi, szybko zaczynają rozumieć, że całkowite oddzielenie się od Gromady to proces, który wymaga czasu.

Kiedy dowiadują się o zaginięciu Eduarda, przyjaciela z dawnych lat, włączają się w poszukiwania. Gildia Najemników ma kłopoty, a ostatnie zlecenia Eduarda wiązały się w złowieszczy sposób.

Ktoś musi powstrzymać starożytną potęgę, zanim ta rozerwie Atlantę na strzępy...






****
Premiera: 23.10.2019

"Siódmy element" to historia kilku niezwykłych miesięcy z życia trzynastoletniego Liama i jego przyjaciół, ale też ciągu nadzwyczajnych zdarzeń, do jakich dochodzi na terenie wyspy Levermoir.
Opowieść zawiera dwie bardzo interesujące warstwy: pierwsza z nich, to codzienność mieszkańców rybackiej społeczności, druga, świat mitycznych postaci, legend celtyckich. Połączenie wątków realistycznych i baśniowych sprawia, że możemy mieć namiastkę tego, czym jest Irlandia – młode państwo o prastarej kulturze.
Wszystkich fascynują Kamienne Kręgi, słynne i mniej znane, opisywane przez badaczy. W książce Siódmy element czytelnik dowie się, jak to jest żyć obok tak niezwykłej budowli i jaki może mieć ona wpływ na mieszkańców. Jest to też opowieść o walce Dobra ze Złem – skrywającym się pod wieloma postaciami. Oprócz tego mitycznego, które przybiera tu najgroźniejszą postać powracającego przekleństwa sprzed stuleci, po zło samotności, które przeżywa każde z czwórki młodych bohaterów.
***

PREMIERA: 30.10.2019

Byłeś w tym roku grzeczny czy nie? Los i tak cię dopadnie!

Gdy pojawia się pierwsza gwiazdka na niebie, w kuchni czuć zapach przygotowanych potraw, a za oknem spadają leniwie płatki białego śniegu… zło czai się na każdym kroku. Gdy wszyscy siadają do stołu, gdzieś w oddali słychać głośny krzyk. Dźwięk łamanego opłatka zagłusza pękanie kości. Czy na pewno w tym roku czekasz na spóźnionego wędrowca?
10 polskich pisarzy opowie ci świąteczne historie, po których już nic nigdy nie będzie takie samo. Groza, kryminał, seks, sensacja i horror. To wszystko doprawione szczyptą poczucia humoru, gęstą kroplą morderczej żądzy, garścią krwawych opowieści i odrobiną psychopatycznego nastroju.

Takiej książki na polskim rynku jeszcze nie było!
Ból się rodzi…



****

PREMIERA: 15.10.2019
Powieść, która czekała na publikację ponad sto lat!

W opowieści "Upadek Gondolinu" ścierają się dwie największe moce świata: jedną z nich jest Morgoth, ucieleśnienie zła, który nie pojawia się w tekście, lecz ze swej fortecy Angband dowodzi ogromną armią. Przeciwstawia mu się Ulmo, ustępujący pod względem potęgi jedynie Manwëmu, przywódcy Valarów; jest nazywany Władcą Wód, czyli wszystkich mórz, jezior i rzek, jakie istnieją pod niebem. Działa on jednak skrycie w Śródziemiu, wspierając Noldorów, szczep elfów, w których poczet zostali zaliczeni Húrin oraz Túrin Turambar.

Kluczowe znaczenie we wzajemnej wrogości bogów ma Gondolin, miasto piękne, lecz ukryte. Zbudowali je i zamieszkali w nim Noldorowie, którzy, kiedy jeszcze mieszkali w Valinorze, krainie bogów, zbuntowali się przeciwko nim i uciekli do Śródziemia. Turgona, króla Gondolinu, Morgoth nienawidzi i boi się najbardziej ze wszystkich swoich wrogów. Na próżno szuka cudownie ukrytego miasta, podczas gdy bogowie prowadzą w Valinorze zażartą dysputę, w wyniku której odmawiają Ulmowi wsparcia w jego zamierzeniach.
Do tego świata wkracza Tuor, kuzyn Túrina, wykonawca planu Ulma. Nie wiedząc, że to ów bóg jest jego przewodnikiem, wyrusza z ojczystej ziemi w niebezpieczną podróż do Gondolinu, a w jednym z najbardziej uderzających momentów w historii Śródziemia pojawia mu się sam Ulmo, wyłaniający się z miotanego sztormem oceanu. W Gondolinie Tuor zdobywa sobie szacunek elfów i poślubia Idril, córkę Turgona, a ich synem jest Eärendel, którego narodziny oraz wielką rolę, jaką odegra w przyszłości, przewidział Ulmo.
Wreszcie nadchodzi straszliwy koniec. Dzięki aktowi najwyższej zdrady Morgoth dowiaduje się wszystkiego, czego mu trzeba do przypuszczenia siłami Balrogów, smoków i niezliczonych orków niszczycielskiego ataku na miasto. Po drobiazgowym opisie upadku Gondolinu opowieść kończy się ucieczką Tuora, Idril i małego Eärendela, oglądających się przez górską rozpadlinę na płonące ruiny ich miasta. W ten sposób wkraczali w nową opowieść, tę o Eärendelu, której Tolkien nie napisał, lecz która została naszkicowana w niniejszej książce w oparciu o inne źródła.

Redagując "Upadek Gondolinu", Christopher Tolkien posłużył się tą samą metodą "następstwa historii", której użył, przedstawiając opowieść o Berenie i Lúthien. Według J.R.R. Tolkiena była to "pierwsza prawdziwa opowieść z tego wymyślonego świata", którą, wraz z "Berenem i Lúthien" oraz "Dziećmi Húrina", zaliczał do trzech "Wielkich Opowieści" z Dawnych Dni.

"Upadek Gondolinu" jest dla miłośników twórczości Tolkiena najprawdziwszym Świętym Graalem. Przedstawiona w niej historia rozgrywa się tysiące lat przed wydarzeniami opisanymi we Władcy Pierścieni  i opisuje losy elfickiego królestwa Gondolin, obleganego przez armię Morgotha. Powieść powstała najprawdopodobniej na początku 1917 roku w Great Haywood w Staffordshire w czasie rekonwalescencji Tolkiena po bitwie nad Sommą. W swoich pamiętnikach pisał, że "Upadek Gondolinu" był "pierwszą prawdziwą opowieścią" o Śródziemiu. To w niej po raz pierwszy pojawili się orkowie, smoki i Barlogowie. Wydanie zawiera różne wersje tekstu, a także opracowanie przedstawiające kontekst i odwołania do innych dzieł Tolkiena.
Rękopis powieści został odnaleziony w pozostawionym przez pisarza archiwum. 

Redakcją i opracowaniem tekstu zajął się ponad 90-letni syn autora, Christopher, który zapowiedział, że będzie to ostatnie wydane dzieło jego ojca.
****
PREMIERA: 30.10.2019

Ekipa śledcza Wydziału Opętań i Nawiedzeń wkracza do ogrodu Kusiciela, aby odkryć ostatni element układanki. Ekshumacja zwłok nieznanego mężczyzny daje początek serii tragicznych wydarzeń. We Wrocławiu dochodzi do przerażających samobójstw, mroczna przeszłość Kruchego powraca, by upomnieć się o jego duszę, Ida zaś przekonuje się, że dar szamanki od umarlaków w niepowołanych rękach grozi katastrofą, a życzenia potrafią być niebezpieczne szczególnie wtedy, gdy się spełniają…

Bezpośrednia kontynuacja "Szamanki od umarlaków" i "Demona Luster".







****

PREMIERA: 16.10.2019

To historia o tym, co najważniejsze. O tym, co jest w każdym z nas, czasem ukryte, czasem zapomniane. O miłości, przebaczaniu, zrozumieniu i tolerancji. O tym, że święta mogą się udać, pod warunkiem, że pozwolimy sobie na szczerość.

Co wywołuje prawdziwego, dickensowskiego ducha świąt? Kolejna pościel z Mikołajem? Kolorowe bombki na choince? Pierniczki w puszce?

To nieprawda, że święta Bożego Narodzenia dla każdego pachną miłością, szczęściem, pierniczkiem i spełnieniem marzeń. To najbardziej ponury okres w życiu niektórych ludzi. Samotnej matki z kredytem na głowie oraz zbuntowanym dwunastolatkiem albo kobiety, która próbuje za wszelką cenę zdobyć żonatego mężczyznę. I wreszcie pary, nie potrafiącej odnaleźć miłości w świecie, w którym na pierwszym miejscu stawia się konsumpcjonizm.

Czy te Święta można jeszcze uratować? Odnaleźć w nich magię i wszystko to, co za czym każdy z nas tęskni?

"Karolina wolno ruszyła w stronę swojego apartamentowca. Minęła kamienicę, szeregowe domki,  kilka okazałych przedwojennych willi, aż wreszcie dotarła do siebie. W starym bloku obok na balkonie ktoś postawił sztuczną choinkę. „Idą święta“, pomyślała Karolina.

Ciężko westchnęła. Wydawało jej się, że ani jest „u siebie“, ani Karol nie jest już „jej“. Szkoda, że wszystko sypie się zawsze przed gwiazdką. Zupełnie jakby równowaga w przyrodzie nie mogła odczekać chociażby do połowy stycznia.

- Drogi święty Mikołaju, szykujesz się? – dobiegł ją jakiś wrzask z balkonu.

Zerknęła w górę i zobaczyła małą dziewczynkę, która owinięta szalikiem, z wciśniętą czapką na uszy, machała do kogoś na niebie.

- Jeśli o mnie chodzi, to niech sobie w tym roku odpuści – mruknęła Karolina i zniknęła za drzwiami apartamentowca."
Fragment
****
PREMIERA: 30.10.2019

Urocza komedia romantyczna doprawiona odrobiną pieprzu!

Emily jest artystką, a jak wiadomo, rzadko kiedy idzie za tym pełny portfel. Nie narzeka – kocha to, co robi, i dostała od losu szansę – za kilka miesięcy leci do Paryża, aby tam studiować sztukę. Ryanowi świetnie się wiedzie – jest właścicielem sieci znanych piekarń. Do wszystkiego doszedł ciężką pracą, wiele wysiłku też włożył w zepsucie każdego związku, w jakim był do tej pory. Oboje mają bardzo dobre powody, żeby nie szukać swojej drugiej połowy. Ale, niestety, wyjątkowo do siebie pasują. I widzi to każdy, kto tylko na nich spojrzy. Spotykają się, kiedy Ryan szuka kogoś do stworzenia dekoracji na wielką halloweenową imprezę, którą urządza. Jego przyjaciel postanawia wyswatać go z Emily. A że żadne z nich tego nie chce? Tym gorzej dla nich…




****

PREMIERA: 09.10.2019

Wspólna tajemnica jednoczy bardziej niż więzy krwi.

Ewa jest niedoszłą policjantką, która prowadzi butik w centrum Częstochowy. Pola zrezygnowała ze studiów medycznych i ledwie wiąże koniec z końcem, udzielając lekcji pole dance. Dzieli je prawie wszystko: wiek, osobowość, plany na przyszłość. Łączy zamaskowany morderca zwany Strachem na Wróble, który w odstępie dziesięciu lat sprowadził koszmar na ich rodziny.

Kiedy Ewa przypadkiem wpada na trop prowadzący do Stracha, nie waha się prosić Poli o pomoc. Wspólnie postanawiają odnaleźć bezwzględnego psychopatę, którego tożsamość pozostaje zagadką od ponad dwudziestu lat. Rozpoczyna się drobiazgowe i pełne zwrotów akcji śledztwo, które zmieni niejedno ludzkie życie. A to dopiero początek…




****

PREMIERA: 23.10.2019

Nadszedł czas na polowanie!

Mam na imię Tessa i – odkąd pamiętam – prowadzę podwójne życie. Jestem kelnerką za dnia, za to nocami zamieniam się w żądną krwi łowczynię demonów.

Dlaczego to robię? Och, nie zrozumcie mnie źle, przecież nie wybrałam takiego zajęcia, ponieważ jest ekscytujące i bezpieczne. Pieniądze też nie grały tutaj żadnej roli. Nikt mi w końcu za to nie płaci.

Tropię i zabijam wyłącznie dlatego, że posiadam nad demonami niespotykaną przewagę – w połowie jestem jedną z nich.






****

PREMIERA: 16.10.2019

Poznaj jedną z najpopularniejszych amerykańskich powieści roku 2018. Nominowana do Goodreads Choice Awards zajęła 2 miejsce na liście Best YA Fiction. Sięgnij po thriller YA, który zmrozi krew w Twoich żyłach.

Sadie nie ma łatwego życia. Dorastając bez rodziców, wychowuje swoją siostrę Mattie i choć życie ich nie rozpieszcza, najgorsze dopiero nadejdzie. 

Kiedy Mattie zostaje znaleziona martwa, cały świat Sadie się rozpada. Po nieudanym dochodzeniu policyjnym jest zdeterminowana, aby znaleźć zabójcę i wymierzyć mu sprawiedliwość.

West McCray, który prowadzi audycje radiowe poświęcone małym, zapomnianym miasteczkom w Ameryce, podsłuchuje historię Sadie na zapyziałej stacji benzynowej. Dziennikarz wkrótce zaczyna mieć obsesję na punkcie odnalezienia dziewczyny, która zaginęła w trakcie poszukiwań mordercy swojej siostry. Nagrywa podcast, w którym podąża śladami Sadie, starając się odkryć jej losy i odnaleźć ją samą, zanim będzie za późno.

****
PREMIERA: 30.10.2019

Doskonała powieść nie tylko na zimowe wieczory. Poznaj historię, która nie da o sobie zapomnieć. 

Święta powinny być radosnym i beztroskim czasem. Ale czy będą takie dla Oliwii, której rodzina zupełnie się rozpada? Odkąd jej mama wyjechała do Anglii, wszystko całkowicie się zmieniło. Dwudziestoletnia Oliwia musi szybko wydorośleć i zaopiekować się chorującym ojcem i młodszą siostrą. Nic nie zapowiada, że tej zimy jej życie może odmienić się na lepsze…

Do momentu aż otrzymuje tajemniczy podarunek. 






****
PREMIERA: 22.10.2019

Mroczne tajemnice opuszczonego miasteczka… Sześćdziesiąt lat temu prawie dziewięciuset mieszkańców – cała populacja małej górniczej osady Silvertjärn – zniknęło bez śladu. Do tej pory nikt nie wie, co się wtedy wydarzyło: tajemniczy kataklizm, zbiorowe szaleństwo czy masowe samobójstwo.










***
PREMIERA: 09.10.2019

Fanaberie starszej pani, gburowaty taksówkarz i zapracowana prawniczka. Czy z tego układu wyniknie coś dobrego?  

Ostatnia rzecz, jakiej życzy sobie taksówkarz Finn Parrish, to utknąć na cały dzień w klinice z cierpiącą na demencję staruszką na wózku. Jednak kobieta przypomina mu matkę, którą pod koniec życia poważnie zawiódł. Poniekąd z poczucia winy mężczyzna godzi się na kolejne szalone pomysły starszej pani, zastanawiając się, czy nie działa ona pod wpływem choroby… I dlaczego jej rodzina się nią nie zajmuje.

Sydney Batson wie, że w jej kancelarii adwokackiej szykują się zwolnienia. Aby utrzymać stanowisko, musi wygrać nieczystą sprawę, w której występuje jako obrońca. Jej frustrację potęguje fakt, że nawet nie ma czasu zapewnić godziwej opieki schorowanej babci.
Istnieje tylko jeden człowiek, który może zmienić życie tych dwojga, tym bardziej, że czas nagli. A może nie tylko tych dwojga… Może nawet kogoś jeszcze…

"Najnowsza książka Terri Blackstock Dosięgnąć świąt to wzruszająca i wciągająca opowieść o tym, jak krzyżują się drogi dwojga osobliwych bohaterów: zgorzkniałego taksówkarza i przepracowanej prawniczki. Blackstock snuje cudowną, romantyczną historię, która na pewno wprowadzi Was w świąteczny nastrój!"
Denise Hunter, autorka bestsellera "Splątane marzenia"

****
PREMIERA: 16.10.2019

Każda historia ma dwie strony. Pierwszą, przedstawioną światu. I tę drugą. Prawdziwą. Tę, która ma znaczenie.

Siedemnastoletni zbuntowany i gburowaty Toby Page jest samotny. Nie ma rodziny. Przyjaciół. Pracuje dorywczo, w ten sposób zarabia na własne utrzymanie i dach nad głową. Każdego dnia walczy z niewidzialnymi dla innych demonami. I każdego dnia pragnie się poddać. Ale nie może. Jeszcze nie. Do budynku, w którym mieszka, wprowadza się Alice Eliot i rozświetla nieco mroczny świat chłopaka. Stojąc na rozdrożu, ciężko zachować perspektywę. Trudno dostrzec swoją wartość, kiedy jest się czarnym charakterem w swojej własnej historii. Na szczęście dla Toby’ego, dziewczyna rozbudza w nim nieznane dotąd uczucia. Dwie strony Toby’ego sprawiają, że staje się kompletny, pozwalając dostrzec prawdę. Tak powstają niezwykli bohaterowie. Ale czy to wystarczy, by go ocalić?



****


PREMIERA: 16.10.2019
Wigilijna opowieść, która zostanie z wami na długo! Najwspanialszy dzień w roku – Wigilia!
Dom wypełniają zapachy cynamonu i pomarańczy, pierniczków, dymu ze świec i jodłowych gałązek, a pod choinką czekają prezenty. Dla Juliana to podwójne święto, bo w Wigilię obchodzi także urodziny! Tym razem jednak wszystko jest inne. Pogrążeni w żałobie po stracie najstarszej córki rodzice zdają się nie pamiętać, że Boże Narodzenie już za kilka dni. A Julian martwi się, że tego roku nie będzie ani świąt, ani urodzin. Swoje smutki topi w basenie, gdzie przychodzi niemal codziennie, żeby popływać. I właśnie tam po raz pierwszy spotyka Hedvig! Ubrana na czerwono od stóp do głów, rudowłosa dziewczynka, z piegami na nosie i perlistym śmiechem jest serdeczna, szczęśliwa i ponad wszystko pragnie, aby Julian został jej przyjacielem. Dzięki niej chłopiec znów czuje magię nadciągających świąt. Jednak w domu Hedvig jest coś niepokojącego i dziwnego. W pobliżu czai się ponury mężczyzna. Kim jest? Czy Hedvig boi się go? I dlaczego stała się taka tajemnicza? Czy ich przyjaźń przetrwa?





niedziela, 29 września 2019

"Detektyw Erik Vogler i śmierć w kurorcie" Beatriz Osés - RECENZJA


Minął miesiąc od wydarzeń w Bremie. Erika dręczą koszmary i nadal rozpamiętuje te traumatyczne zdarzenia. Babcia Berta wpada na świetny pomysł i namawia wnuka, by wybrał się z nią w podróż do słynnego kurortu. Niechętnie, choć z nadziejami na dobrą zabawę, Erik wyrusza do uzdrowiska Celeste Aida. Na miejscu okazuję się, że babcia nie wspomniała o jeszcze jednym uczestniku tej wycieczki. Jednak to nie Albert Zimmer okazał się największym zaskoczeniem, a trup, którego Erik znajduje w kurorcie. Nikt mu nie wierzy, lecz tajemnicze wiadomości mrożą krew w żyłach, więc chłopcy nie mają wyboru i muszą sami rozwiązać zagadkę śmierci w kurorcie.
Erik jest głównym bohaterem i przypomina detektywa Monka, tylko w młodszym wydaniu. Jest perfekcjonistą z licznymi dziwactwami, choć w tej części jest bardziej lękliwy. Można to zrozumieć, tym bardziej że w swoim życiu doświadczył silnych wrażeń. Albert również jest istotną postacią, trochę tajemniczy i o podejrzanie ostrych zębach. Oboje nie pałają do siebie wielką sympatią, a jednak połączył ich wspólny cel i Albert pomaga Erikowi.
Wszechwiedzący narrator opowiada losy tej dwójki, ale i babcia się pojawia. Niestety nadal jej nie polubiłam i nie podoba mi sposób, w jaki ocenia własnego wnuka. W książce nie ma za dużo bohaterów. Pozostałych postaci jest bardzo mało i tylko w nielicznych scenach biorą udział.
Mała ilość bohaterów wcale nie ułatwia sprawy i znalezienie mordercy nie jest tak proste, jakby się mogło to wydawać. Sprawa jest poważna, a jednak Albert i Erik dzielnie prowadzą śledztwo. Są zdeterminowani, ale też zachowują się odpowiednio do swojego wieku, co bardzo mi się podobało. Akcja jest szybka, a wydarzenia opisane w powieści rozgrywają się na przestrzeni kilku dni.  Książkę czyta się bardzo lekko i zdecydowanie za szybko, jak dla mnie, to mogłaby być dłuższa.

„Detektyw Erik Vogler i śmierć w kurorcie” to świetna kontynuacja! Idealna dla starszych dzieci i młodzieży. Ja mam trzydziestkę na karku i uwierzcie mi, że lektura tej książki była prawdziwą przyjemnością. Nawet przez chwilę się nie nudziłam. Uwielbiam ekscentrycznego Erika i te jego zamiłowanie do wytwornej odzieży. Albert jest nieco tajemniczy i stanowi przeciwieństwo młodego detektywa, dlatego tworzą zgraną parę przyjaciół. Powieść krótka, jednak wciąga od pierwszej strony, a autorce udało się stworzyć fajny klimacik i napięcie, bo ja z niecierpliwością wyglądałam końca, bo KTO zabił, było kluczowym pytaniem, na które piekielnie chciałam poznać odpowiedź! Jak najbardziej polecam!  7/10

czwartek, 19 września 2019

"Kroniki Belorskie" Olga Gromyko - RECENZJA


„Kroniki Belorskie” to prawdziwa gratka dla fanów autorki. Pożegnanie z bohaterami było trudne, bo jednak przez te wszystkie lata zdążyłam się z nim zżyć. Książka w całości utrzyma w tym samym, cudownym klimacie.
Pomroka hasająca i przemierzająca Belorie jak zawsze jest kusząca i to ona czyni te książki tak wyjątkowymi. Magia, wampiry i nietuzinkowi bohaterowie. Książka tyko dla tych, co przeczytali poprzednie tomy, oczywiście warto nadrobić zaległości, bo seria jest niezwykła i polecam ją wszystkim miłośnikom fantastyki, szczególnie tej tradycyjnej. Niektóre opowiadania można czytać nie znając tego cyklu, jednak łatwiej będzie odnaleźć się, kiedy przeczytacie przynajmniej 1 i 2 tom. 
Kroniki to zbiór opowiadań, a z opowiadaniami mam pewien problem, bo nie lubię krótkich form, jednak Belorie uwielbiam i chciałam ponownie zwiedzić tą magiczną krainę, więc Kroniki przeczytałam. Opowiadania bardzo się od siebie różnią, jednak ja czekałam tylko na jedno. Z całej serii najbardziej lubię „Wiernych Wrogów” i tak, ten tom można czytać niezależnie. Miałam nadzieję, że historia się rozwinie, jednak tak się nie stało i zostało mi tylko opowiadanie „Wnyki na nekromantę”. Gorąco liczyłam, że będzie dłuższe, ale się rozczarowałam i nawet bohaterowie z innych opowiadań, nie poprawili mi nastroju. Ja uwielbiam Szel i Weresa!

„Kroniki Belorskie” to klasyczne fantasy, dla każdego fana gatunku! Świetny humor, wybuchowi bohaterowie i pomroka czyhająca na każdym kroku! Doskonała zabawa gwarantowana, aż żal żegnać się z bohaterami. Nie będę się rozpisywać na temat tej książki, bo o poprzednich tomach już pisałam i nie będę po raz kolejny wygłaszać pieśni pochwalnych na temat tego cyklu, choć oczywiście mu się należą. Powiem tylko, że książki warte przeczytania i kiedy już wejdziecie do tego świata, to trudno go opuścić, a ponowna lektura jest równie przyjemna, co za pierwszym razem. Jeśli macie wątpliwości, to proponuję na pierwszy ogień wziąć „Wiernych Wrogów”, których można czytać niezależnie, a nawiązania do poprzednich książek są niewielkie i nie przeszkadzają w zrozumieniu fabuły. "Kroniki Belorskie" jak najbardziej polecam 7/10!