czwartek, 30 kwietnia 2015

"Zostań ze mną. Tom 1 i 2" J.Lynn- recenzja



Nigdy nie sądziłam, że „Zaczekaj na mnie” pokaże mi nowe oblicze New Aldut, ponieważ książka ta zapoczątkowała fenomenalną serię, wyczekuje każdego kolejnego tomu i z wielkim zaufaniem sięgam po lekturę. Początkowo nie wiedziałam, kim jest autorka i dopiero podczas lektury „Zostań ze mną” odkryłam prawdę. Moja opinia się nie zmieniła, być może umocniłam się w przekonaniu, że wszystko, co wychodzi spod pióra autorki, jest czymś wartościowym i genialnym. Pani J. Lynn to tak naprawdę Jennifer L. Armentrout, autora „Obsydiana”. 

„Zostań ze mną” to historia Calli i Jaxa. Dziewczyna mocno dotknięta przez los, została  poparzona, co pozostawiło blizny nie tylko na ciele, ale i na psychice. Trudne dzieciństwo z matką narkomanką, skłoniło ją do wyjazdu i samodzielnego życia, lecz pewna sytuacja zmusza ją do powrotu do rodzinnego miasta i wyjaśnienia spraw z mamą. Na miejscu okazuję się, że jest zdana na samą siebie, a jej życie jest zagrożone. Pomoc znajduję w ramionach przystojnego Jaxa.

Calle poznałam już w poprzedniej części i cieszę się, że w „Zostań ze mną” mogłam przybliżyć sobie jej osobę, gdyż była dla mnie wielką zagadką. Ta historia troszkę się różni od pozostałych. Jest mroczniejsza i pomimo realności i prawdopodobieństwa, była bardziej sensacyjna. Niewiele osób miało takie życie jak Cala, dlatego trudniej sobie to wyobrazić. Calla i Jax są w trudnej i niebezpiecznej sytuacji, pojawiają się strzelaniny a napięcie jest wyczuwalne przez większość książki. Brakowało mi lekkości, jednak Katie, striptizerka o specyficznym uosobieniu, częściowo to wynagrodziła.

Calla i Jax to główni bohaterowie i to na nich skupiamy się całkowicie. Są barwi i interesujący, ich przeszłość do łatwych nie należy, dlatego poznawanie ich było prawdziwą przyjemnością, co prawda naznaczoną smutkiem i bólem. Zarówno Calla jak i Jax mają wiele tajemnic, które wychodzą na jaw stopniowo i kilka zaskakujących zwrotów akcji się pojawiło.

W książce nie brakuję scen seksu, są one pikantne i myślę, że zadowolą każdego fana erotyki. W tej serii podoba mi się, że jest dobrze nakreślona fabuła a seks jest naprawdę gorącym dodatkiem. Wszystko jest wyważone i w odpowiednich dawkach, dlatego preferuję książki J.Lynn od tradycyjnych erotyków. 

„Zostań ze mną” to trudna opowieść o życiu i konsekwencjach swoich czynów, gdzie miłość daję nadzieję na lepszą przyszłość. Książkę czyta się lekko i szybko, wciąga od pierwszej strony i z niecierpliwością czekam na kolejny tom, ponieważ ufam autorce bezgranicznie i wiem, że mnie nie zawiedzie. Najlepsza seria New Adult, jaką czytałam.
Polecam 5/6
Dziękuję!!!

wtorek, 28 kwietnia 2015

"Między życiem a życiem"- Zapowiedź

Między życiem a życiem
Jest inna niż wszyscy.
Od kiedy pamięta, żyje podwójnie.
Co 24 godziny następuje przeskok z jednego życia do drugiego, z jednej tożsamości do drugiej, z bogatego Wellesley do skromnego Roxbury.
Wymarzone życie
Sabinez Wellesley ma wszystko, czego tylko pragnie. Imponujące przyjaciółki, drogie ciuchy, rewelacyjne stopnie w szkole i chłopaka, którego wszyscy jej zazdroszczą. Przyszłość wygląda różowo.
Wymarzona miłość
Sabinez Roxbury ma niezamożnych rodziców i wykolejonych przyjaciół –a kiedy jej tajemnica wychodzi na jaw, perspektywy jeszcze mocniej się zawężają. Lecz dzięki temu spotyka Ethana. Jest wspaniały, intrygujący, przyprawia o zawrót głowy.

„Między życiem a życiem” jest wspaniałą książką o miłości i życiu –pasjonująca, zabawna, skłaniająca do wzruszeń –to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy choć czasem myślą, że jedno ułożone życie zdecydowanie im nie wystarcza.
Zobaczcie, co mogłoby się stać, gdyby wasz sen o podwójnej tożsamości nabrał rzeczywistych kształtów...
 
Data wydania: 11 maja
Książka dostępna TU!
 



poniedziałek, 27 kwietnia 2015

"Przybysze" Melissa Marr- recenzja



Panią Melissę Marr znam już dobrze z jej serii o wróżkach, która bardzo mi się podobała. „Przybysze” wydawali się ciekawą i oryginalną pozycją, dlatego bez zastanowienia sięgnęłam po lekturę, jednak „wydawali się” jest tu kluczowym słowem, gdyż to, co otrzymałam okazało się wielkim rozczarowaniem.

Grupa osób, z których każdy ma coś na sumieniu trafia na Bezdroża. Kraina tajemnicza, niebezpieczna, gdzie potwory stanowią ogromne zagrożenie. Magia i pojedynki w świecie pełnym kurzu, rodem z Dzikiego Zachodu. Miejsce, w którym ciężko komuś zaufać, jest podzielony na Przybyszów, broniących mieszkańców Bezdroży oraz zwolenników Ajaniego, którzy myślą o własnych korzyściach. Kiedy pojawia się Chloe, obie strony walczą o to, by dziewczyna opowiedziała się po ich stronie. Brzmi ciekawie. Dziki Zachód, w którym wałęsają się potwory, rozbudził moje zainteresowanie, jednak z każdą kolejną stroną mój entuzjazm słabł. 

Zacznę od bohaterów, którzy są bardzo słabo nakreśleni. Mdli i niezdecydowani. Ich postępowanie często jest nielogiczne. Nie umiałam nawiązać z nikim głębszej więzi. Tak naprawdę bardzo mnie irytowali. Ich reakcja na śmierć jednego z przybyszów, była praktycznie zerowa, sama snułam w głowie dodatkowe sceny, gdyż to, co zawierała książka było zwyczajnie słabe. Bohaterowie często zmieniali zdanie, nie rozumiałam ich motywów i celu, który chcieli osiągnąć. Relację łączące postacie, sprawiały, że ręce mi opadały z bezsilności. Nie było między nimi głębszych uczuć, a jeśli się pojawiły, to ja ich nie dojrzałam. Ja po prostu nie rozumiem bohaterów, jedyne, co mi się nasuwa, to słowo dziwny. Wszystko w tej książce właśnie takie jest- dziwne.

Akcja książki jest całkiem szybka, ale proporcje są w niej zachwiane. Skupiamy się na mało istotnych sprawach, a to, co mogłoby zaciekawić jest pominięte. Fabuła opiera się na życiu na Bezdrożach. Przez dużą część książki nie widziałam motywu przewodniego, bohaterowie po prostu sobie robili to, co chcieli, zaznaczę, że bez większej logiki. Dopiero później książka nabrała większego sensu. 

Styl książki nie zasługuję na pochwałę, zabrakło mi tu bystrości i harmonii. Dialogi pozostawiają wiele do życzenia, czasami wypowiedzi traciły sen, w tych momentach jeszcze raz wracałam do danego fragmentu i niestety nadal nie rozumiałam, o co chodzi. Nie wiem czy taki był zamiar, jednak zauważyłam jeden wspólny mianownik łączący wszystkie niedorzeczne elementy. To bohaterowie! Ze swoimi chwiejnymi charakterami i bezsensownymi poczynaniami wprowadzali chaos. Nie wszystko w tej książce zostało zrujnowane, po prostu wymienione uchybienia bardzo rzucają się w oczy i irytują. Świat przedstawiony w powieści jest ciekawy i oryginalny, to dzięki tej krainie całkowicie nie skreślam tej pozycji.   

Mam wrażenie, że coś w tej książce poszło nie tak. Po zakończonej lekturze czuje głównie rozczarowanie i szkoda, ponieważ liczyłam na dobrą przygodę na Dzikim Zachodzie. Mogę zaliczyć tę książkę do niewymagającego czytadła.
2+/6
Dziękuję!
 

piątek, 24 kwietnia 2015

"Ogar Boga. Popiół i Piach" Anna Gręda- recenzja



„Ogar Boga. Popiół o Piach” to książka z gatunku Urban Fantasy, który uwielbiam i wracam do niego co jakiś czas. Jest to świetna odskocznia dla czytelnika zmęczonego wszędobylskimi dystopiami, wampiry, wilkołaki czy elfy to wcale nie przeżytek i nadal można stworzyć powieść wartą poznania.

Kiera jest niezależną tajemniczą istotą, która zabija niebezpieczne stwory. Poproszona o pomoc tropi i likwiduje nowo narodzone wampiry, które terroryzują ulice miasta. Zadanie to okazuję się trudniejsze niż się  spodziewała i sprowadza do miasta dawnych znajomych. I tak z łowcą, pół-elfem i czarodziejką starają się rozwikłać tajemnice nowo narodzonych. Kiera wyznaję zasadę, zawszę pracuję sama, jednak znajduję dużo osób, które z bardzo pragną jej pomóc a bohaterka zaczyna się otwierać. 

Bohaterowie jak najbardziej są charakterni, mocno nakreśleni i to świetnie się sprawdziło. W tego typu powieściach potrzebni są mocni bohaterowie i takich stworzyła autorka. Kiera jest twarda jak głaz, silna i nieugięta a przy tym uczciwa. Dziewczyna jest mieszanką dwóch raz, co wystawia ją na niebezpieczeństwo, a to potęguję napięcie. Pozostali bohaterowie również robią wrażenie i z przyjemnością się ich poznaję. 

Głownie to Kiera prowadzi nas przez tę historię, ale nie cały czas, inni bohaterowie również mają swoje pięć minut i bardzo dobrze, ponieważ dale to spojrzenie na sprawę z różnych punktów widzenia. Książka napisana jest prostym, niewymagającym językiem.

Fabuła i bohaterowie jak najbardziej mi odpowiadają, lecz pojawiło się coś, za czym nie przepadam, a mianowicie nadmierna opisowość. Rzuciło mi się to w oczy już od pierwszych stron, autorka poświęca ogrom czasu na wizualizację dosłownie wszystkiego. Otoczenie czy wygląd zewnętrzny pozostałych bohaterów są szczegółowo opisane. Taki zabieg ma dwie strony, z jednej bardzo łatwo sobie wyobrazić bieg wydarzeń i oblicza postaci, lecz z drugiej bardzo spowalnia to akcję, która i tak nie jest zawrotna. Postępy w śledztwie następują powoli a dodatkowe skupienie się na szczegółach, chwilami mnie nudziło. To właśnie ta opisowość najbardziej mi ciążyła, jednak bohaterowie mi to wynagrodzili.

Podsumowując „Ogar Boga. Popiół i Piach” jest dobrym początkiem serii, lecz nie doskonałym. Książa miała swoje gorszę momenty, jednak jeśli ktoś lubi ten gatunek, świetnie się odnajdzie w tej lekturze i spędzi miłe chwile.
3+/6 
Dziękuję!!!

wtorek, 21 kwietnia 2015

"Przyczajona tygrysica, zakazany wampir" Kerrelyn Sparks- recenzja



Ile to już czasu minęło, odkąd Roman stracił kieł? Seria ta towarzyszy mi przez lata, zawsze z chęcią wracam do wampirycznych bohaterów i ich miłosnych perypetii. „Przyczajona tygrysica, zakazany wampir” to ostatnia część i zapewniam was, że wcale się z tego powodu nie cieszę. Są cykle, które nużą, lecz ten do takich nie należy, tę książki czyta się z taką lekkością i przyjemnością, że po każdą kolejną lekturę sięga się w ciemną i nigdy nie zaznałam rozczarowania. I choć wiem, że nie jest to najwybitniejsza literatura, to rozkosz, którą odczuwa się podczas czytania jest bezcenna.

W tej części spotykamy zmiennokształtną księżniczkę Tygrysiego Miasta, jest zaręczona z Koreańskim Księciem, którego nigdy nie spotkała, oraz Russella, wampira, który przez ponad trzydzieści lat przebywał w wampirycznej śpiączce, a kiedy się obudził, poprzysiągł zemstę na Hanie-, który jest mordercą i zwyrodnialcem. Tę dwójkę połączy chęć zemsty. Jia pragnie pomścić rodziców a wampir swoje utracone życie. To Russel ustala zasady, a pierwsza mówi: Ich współpraca, to tylko biznes. Jak można się spodziewać, ten punkt szybko zostanie złamany.

Jia jest niezależną młodą kobietą, która lubi robić wszystko po swojemu, co bardzo mi się podoba. Razem z Russelem uzupełniają się i choć ich relacje nie są łatwe, to ich przeżycia zbliżają ich do siebie. Pani Sparks ma przedziwny dar tworzenia postaci, które po prostu się lubi od pierwszej chwili, w tym przypadku również tak jest. Jeśli chodzi o czarny charakter, to nadal mamy do czynienia z lordem Hanem, demonem i ich zmodyfikowanym wojskiem. Szczerze powiedziawszy wolałam potyczki z Malkontentami, ponieważ tutaj już czułam lekkie przekombinowanie. Niemniej jednak z ciekawością oglądałam walkę dobra ze złem.

Autorka piszę lekkim niewymagającym stylem, moim zdaniem idealnym do tego typu powieści. Książkę czyta się bardzo szybko. W tej części zabrakło mi tego specyficznego humoru, który mnie urzekł już podczas czytania pierwszej części, tej serii, a tutaj miałam wrażenie, że widmo końca serii oraz chęć zakończenia wszystkich wątków, wprowadziło troszkę poważniejszy klimat. 

„Przyczajona tygrysica, zakazany wampir” polecam wszystkim fanom romansu paranormalnego oraz czytelnikom zmęczonym wszędobylskimi postapokaliptycznymi lekturami. Pani Kerrelyn Sparks, zapewni wam świetną przygodę, szybką akcję, prawdziwą miłość oraz namiętność, od której zapłoną policzki.
 Polecam 5-/6
Dziękuję!!!
 

niedziela, 19 kwietnia 2015

"Duff. Ta brzydka i gruba" Kody Keplinger- recenzja



Bianca ma wspaniałe przyjaciółki i z pozoru szczęśliwe życie. Kiedy kłopoty zaczynają ją przytłaczać, szuka ucieczki w ramionach Wesleya, szkolnego przystojniaka i podrywacza. Chłopak pozwala zaznać jej ukojenia i poczuć się pożądaną, lecz uważa ją również za Duffa, czyli te brzydką i grubą. Szybko się okazuję, że nie tylko Bianca ma problemy, a jej przyjaciele również zmagają się z kompleksami i kłopotami rodzinnymi. 

Zacznę od wyjaśnienia tytułowego Duffa, jest to osoba, która w grupie przyjaciół wypada najsłabiej, najmniej atrakcyjnie, jeśli znalazłaby sobie inne grono znajomych, czyli brzydsze od siebie dziewczyny, mogłaby przestać być duffem. Pojecie wydaje się absurdalnie, lecz niestety muszę przyznać, że jest w tym trochę racji. Wes, tak określił Biance, co sprawiło jej przykrość, jednak ostateczny wniosek wyciągnięty z lektury jest trafny, bo czy, że każdy jest chwilami kuffem.  No, może poza Wesleyem. 

Bianca to sarkastyczna, chwilami nadpobudliwa osoba, która nie radzi sobie z problemami. Jej postępowanie jest lekkomyślne i bardzo często złe, lecz w większości przypadkach wykazywała się silnym charakterem. Czy popieram jej postępowanie i relację z Wesleyem? Myślę, że książka idealnie ukazuję problemy nastolatków. Sytuacja, w której znalazła się główna bohaterka, może spotkać każdego i tutaj widać, jak człowiek ucieka od problemów i szuka za zapomnienia. Właśnie, dlatego mogę zrozumieć Biancę. Jeśli chodzi o Wesa, to cóż, żadne słowa nie opiszą jego osoby, gdyż jego pewność siebie nie zna granic, a dość rozwiązły styl życia zdumiewa, to i tak, nie sposób go nie lubić. Z pozoru idealny, również zmaga się z wewnętrznymi demonami. Istotną rolę odgrywają przyjaciółki Bianki. Ich relacje są równie ciekawe, co główny wątek powieści. 

Akcja książki jest bardzo szybka, nie ma tu zbędnego przeciągania, wręcz przeciwnie i dzięki temu czyta się bardzo szybko. Jest to książka młodzieżowa, co widać w słownictwie bohaterów, jednak uważam, że i  starszemu czytelnikowi lektura się spodoba. 

Szczerze powiedziawszy, kompletnie nie spodziewałam się takiej lektury. Myślałam, że to lekka książka, której będzie bliżej do komedii, a tak naprawdę otrzymał powieść, która zagłębia się w problemy młodzieży. Przeżycia Bianki całkowicie mnie pochłonęły, a książka bardzo mi się podobała. Bianca i jej sarkastyczne teksty do spółki z osobowością Wesa są zabawnym dodatkiem. Pomimo lekkiej przewidywalności z czystym sumieniem polecam, gdyż w tej książce bezproblemowo można się zaczytać.
4+/6
Dziękuję!!!