„Pan Zło” to powieść zagadka, nie wiedziałam, czego się spodziewać. Fantastyka? Obyczajówka? Dramat? Tak naprawdę jest to powieść niejednoznaczna, z pogranicza jawy i snu. Pełna metafor i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Historia Tomasza, którego życie jest pełne cieni i braku akceptacji. Samotność odcisnęła na nim swoje piętno. Mężczyzna coraz bardziej pogrąża się w mroku, aż nieoczekiwanie poznaje Pana Zło. Kim jest ta brutalna postać odziana w białą maskę i czym zaowocuję to dziwne spotkanie? Czy Tomek odnajdzie jeszcze szczęście, czy jednak już na zawsze pozostanie sam? Dużo pytań, jeszcze więcej wątpliwości, ale jedno jest pewne, tej książki się nie czyta, nią się żyje! Los bohatera to jedno, ale los czytelnika? To książka fabularna, a jednak motywuje do działania i zmiany.
Każdy z nas ma w sobie cząstkę mroku, a Tomasz odkrył ją w bardzo bezpośredni sposób. Jego zmagania śledziłam z wielkim zainteresowaniem, gdyż każdy z nas mógłby się wcielić w rolę bohatera. Kiedy miałam już dość tych pesymistycznych obrazów i uczucia beznadziei, to autor pokazał drugie oblicze swojej powieści, czyli WYBÓR! Wybór innej drogi niż ta pokazana przez Pana Zło i ta część jest naprawdę dobra, nieco dziwna, ale urocza. Książka, którą trudno oceniać, gdyż każdy odbierze ją inaczej. Niby nic nowego, a jednak porusza do głębi!
Jeśli chodzi o styl, to jest to całkiem dobrze napisana powieść, początkowo rzuca się kilka powtórzeń i troszkę mnie to irytowało. Pomijając ten fakt, to czyta się płynnie, język przyjemny, a zmienna narracja fajnie dopieściła całą historię.
Jestem świadoma, i z pewnością Wy też, że otaczający nas świat jest pełen zła, chciwość mąci w głowie, żądzę skłaniają do okrutnych rzeczy, a władza i bycie najlepszym pozbawia empatii i zwyczajnej życzliwość. Niektórzy nie radzą sobie z otaczającym ich światem i staczają się po równi pochyłej w mrok i zapomnienie. Niby wszystko oczywiste i każdemu dobrze znane, a jednak ta krótka powieść zawiera w sobie skondensowany obraz świata. Nie jest to piękny widok, bo chciwość i gonitwa za pieniądzem jest każdemu dobrze znana, ale wiecie, co jest piękne w tej książce? Każdy przejaw dobra, aż bije po oczach i napawa nadzieją. Ludzie są zdolni do wielkich rzeczy i mogą osiągnąć naprawdę dużo, jeśli tylko nie dadzą się przytłoczyć zawiści emanującej z innych ludzi. Jeśli uwierzą w siebie, to odnajdą szczęście, a tym szczęściem będą zarażać innych. Jak sami widzicie, książka jest pewnego rodzaju motywatorem, który aż zmusza czytelnika do działania i poprawy swojego życia. Wystarczy przewartościować priorytety. Każdy czytelnik odbierze tę książkę inaczej, emocje również będą inne, ale efekt końcowy będzie ten sam. „Pan Zło” to naprawdę Zły bohater, który dobrze wpływa na czytelnika;)
Powieść nietuzinkowa, wyjątkowa, może nieidealna, ale głęboko zapada w pamięci i zmusza do refleksji i zastanowienia nad życiem, wyborami i priorytetami. Niepozorna lektura, a ma w sobie tyle wartości, iż mam nadzieję, że nie przejdziecie obok niej obojętnie! 7/10
Ta książka przewinęła mi się już w blogosferze, ale na chwilę obecną nie planuję jej czytać.
OdpowiedzUsuń