„Ukryta” to już dziesiąta część słynnego cyklu „Dom Nocy”, którym
panie Cast zyskały wielką popularność i miliony nastoletnich fanek.
W poprzedniej książce krąg Zoey ujawnił prawdziwą naturę
Neferet i dzięki temu Najwyższa Rada Wampirów dostała dowody, co do nikczemnych
zamiarów kapłanki. W książce pojawiło się kilka zwrotów akcji, lecz nie jakiś
fenomenalnych. Kalona zmienił front i stanął po stronie Zoey, Smok został
pochowany, przyjaźń Bliźniaczek się rozpada a Auroks robi wszystko, aby przeciwstawić
się mrocznej naturze, jednak najbardziej wstrząsające wydarzenie to porwanie
babci Zoey. Młodzi adepci są w stanie zrobić wszystko, aby ją uwolnić, jednak
zadanie to okazuje się bardzo trudne.
Przyznaję, że „Ukryta” mnie rozczarowała. Akcja okazała się
bardzo słabym punktem książki. Przez pierwsze dwieście stron praktycznie nic
się nie działo. Większość wydarzeń była raczej przegadana i pełna przemyśleń,
które nawiązywały do wydarzeń z poprzednich części i było to mało ciekawe, ponieważ
ile można czytać o tym samym. Całe szczęście, że ostatnie sto stron okazoło się
wciągające. Kiedy babcia Zoey została uprowadzona a bohaterowie zaczęli
działać. Tutaj już z przyjemnością oddałam się lekturze.
Jeśli chodzi o bohaterów to nikt mnie nie zaskoczył, może
tylko Erin i fakt, że coraz bardziej oddala się od bogini mnie zdziwił, ale
poza tym nie pojawiły się żadne zaskakujące przebłyski.
„Ukryta” okazała się słabą odsłoną cyklu. Jest to już
dziesiąta książka i fakt, że tak mało posunęliśmy się do przodu skłania mnie do
zastanowienia się nad kontynuowaniem „Domu nocy”. Mam wrażenie, że autorki
naciągają całą historie, co niekoniecznie jest dobre. Pomimo, że ta część jest
słaba sięgnę po kolejną książkę, ponieważ chce poznać finał i rozwiązanie
wszystkich tajemnic. Czy polecam? Tylko i wyłącznie zakochanym w „Domu Nocy”.
3/6
Dziękuję!!!
Jeszcze tej części nie czytałam, ale na pewno ją przeczytam, bo już od dawna mam ją w planach, ale dzięki Tobie już wiem, że niczego wielkiego nie mam się spodziewać. :) Fajna recenzja. Oby tak dalej! Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńJa jestem po Ukrytej. ;) Jakbyś zauważyła, to autorki mają taki styl, przez pierwsze 200 stron nic się nie dzieje, by potem wszystko wybuchło na raz. ;) Ja milo wspominam tą część, jak i wcześniejsze i z pewnością sięgnę po kontynuację ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
D.
Czyli dobrą decyzję po ósmym tomie podjęłam o niekontynuowaniu czytania tej serii... W drugim akapicie o Kalonie to zdanie - masz błąd w jego imieniu :) A i widze z tego akapitu, że autorki jakoś tak, chwytają się wszystkiego, żeby tylko jakoś urozmaicić serię. Może lepiej by było, gdyby skończyły trochę wcześniej niż po tych kilkunastu tomach...
OdpowiedzUsuńPrzebrnęłam chyba tylko przez pierwsze trzy tomy i jakoś nie ciągnie mnie dalej...
OdpowiedzUsuńja również przeczytałam tylko trzy. jak dla mnie to szkoda czasu na te książki, lepiej zabrać się za coś ciekawszego ;)
UsuńJa już jakiś czas temu zakończyłam przygodę z tą serią i kolejne tomy nie wzbudzają mojego zaintersowania
OdpowiedzUsuńJak dla mnie tylko początek był w miarę dobry. Później zaczęło się kombinowanie i o jakoś mnie to zniechęciło ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy ten cykl się kiedykolwiek skończy. Mi osobiście już pierwsza część się nie podobała, podczas gdy Ciebie zawiodła dopiero (albo AŻ) dziesiąta :)
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń jest jak ognisko jeśli przy nim uśniesz to wygaśnie.
OdpowiedzUsuń