Życie Magdaleny Skiby od lat nastoletnich było pełne wzlotów
i upadków. „Droga” to historia jej życia i burzliwych relacji z mężczyznami.
Niezwykle emocjonalna powieść, tak bardzo realna, że każdy z nas znajdzie
wspólny mianownik z bohaterami. Z pozoru zwyczajną lektura, szybko przeradza się w
pełną emocji opowieść, obok której nie można przejść obojętnie. Wszystko się zmienia,
kiedy Magda zostaje znaleziona martwa. Przeszłość miesza się z
teraźniejszością, bo jak się okazuje, wszystko ma znaczenie.
Klimat otulający tę historię jest największym atutem. Gęsty,
nostalgiczny i czasami wręcz duszący. Sam wydźwięk powieści nie jest
szczególnie radosny, raczej przeszywający na wskroś i obnażający ludzką duszę.
Życie składa się wyborów i to nie zawsze dobrych, a autor pokazał momenty z
życia Magdy, które były tymi najbardziej znaczącymi, niektóre z pozoru błahe, a
jednak istotne. Akcja jest szybka, narrator lawiruje między bohaterami, lecz to
Magda jest najważniejsza. Wydarzenia nie zawsze opisane są w sposób chronologiczny,
jednak tworzą spójną całość. Wątek kryminalny jest na drugim planie, lecz stanowi mocny punkt zaczepienia, o którym nieustannie się myśli. Szkoda, że autor nie
poświęcił mu więcej uwagi, bo widać, że dobrze radzi sobie w tym gatunku.
Powieść wielowymiarowa i niejednoznaczna, taka, po której
przeczytaniu czytelnik pozostaje w zawieszeniu i spędza długie godziny na
rozmyślaniach i analizie wyborów bohaterów. Wiele spraw jest niejasna i być może
dlatego, tak bardzo działają na wyobraźnie i uczucia. Jeśli to jest debiut
Witora Konrada Jastrzębskiego, to z niecierpliwością wypatruję jego kolejnych
książek. Wielki potencjał i talent. Widać to już od pierwszych stron.
Przyjemny styl i język, bardzo dojrzały, a przy tym sama historia niesztampowa.
Obyczajowy kryminał, który skłania do refleksji i
zastanowienia nad życiem. Każdy z nas przeszedł już pewną drogę i po czasie,
można dojrzeć złe i dobre wybory, jednak to nie wszystko. Minione chwile
wcześniej niedoceniane, teraz są cenne i na wagę złota. Nie traćmy okazji,
szanujmy siebie i inny i walczmy o szczęście, bo „Droga” Wiktora Konrada
Jastrzębskiego oczarowała mnie dogłębnie i pozostawiła po sobie dziwne,
przeszywające uczucie przemijania i straty, bo dzień w dzień tracimy wiele
okazji na szczęście, coraz bardziej pogrążając się w swoich słabościach. Zamiast
z nimi walczyć, zatracamy się w nich, bezpowrotnie tracimy okazję na coś
lepszego. „Droga” jest nieco refleksyjna i smutna, jednak trzyma w napięciu do
ostatniej strony. 8/10
"Przeszłość to nie są wydarzenia, które zostały gdzieś daleko
w tyle, a teraz
żyją wyłącznie w Twojej pamięci. Są tak samo realne jak to,
co stanie się
dziś, i tak samo determinują Twoją przyszłość. Każdego
ranka, gdy tylko
otwierasz oczy, dzieją się od nowa. To nigdy się nie kończy
i będzie trwać
aż do kresu naszych dni. Wciąż będziesz odgrywać w sobie te
same sceny,
a one wciąż będą określać to, kim jesteś i co zrobisz."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz