piątek, 15 maja 2020

"Droga" Wiktor Konrad Jastrzębski - RECENZJA


Życie Magdaleny Skiby od lat nastoletnich było pełne wzlotów i upadków. „Droga” to historia jej życia i burzliwych relacji z mężczyznami. Niezwykle emocjonalna powieść, tak bardzo realna, że każdy z nas znajdzie wspólny mianownik z bohaterami. Z pozoru zwyczajną lektura, szybko przeradza się w pełną emocji opowieść, obok której nie można przejść obojętnie. Wszystko się zmienia, kiedy Magda zostaje znaleziona martwa. Przeszłość miesza się z teraźniejszością, bo jak się okazuje, wszystko ma znaczenie.
Klimat otulający tę historię jest największym atutem. Gęsty, nostalgiczny i czasami wręcz duszący. Sam wydźwięk powieści nie jest szczególnie radosny, raczej przeszywający na wskroś i obnażający ludzką duszę. Życie składa się wyborów i to nie zawsze dobrych, a autor pokazał momenty z życia Magdy, które były tymi najbardziej znaczącymi, niektóre z pozoru błahe, a jednak istotne. Akcja jest szybka, narrator lawiruje między bohaterami, lecz to Magda jest najważniejsza. Wydarzenia nie zawsze opisane są w sposób chronologiczny, jednak tworzą spójną całość. Wątek kryminalny jest na drugim planie, lecz stanowi mocny punkt zaczepienia, o którym nieustannie się myśli. Szkoda, że autor nie poświęcił mu więcej uwagi, bo widać, że dobrze radzi sobie w tym gatunku.
Powieść wielowymiarowa i niejednoznaczna, taka, po której przeczytaniu czytelnik pozostaje w zawieszeniu i spędza długie godziny na rozmyślaniach i analizie wyborów bohaterów. Wiele spraw jest niejasna i być może dlatego, tak bardzo działają na wyobraźnie i uczucia. Jeśli to jest debiut Witora Konrada Jastrzębskiego, to z niecierpliwością wypatruję jego kolejnych książek. Wielki potencjał i talent. Widać to już od pierwszych stron. Przyjemny styl i język, bardzo dojrzały, a przy tym sama historia niesztampowa.

Obyczajowy kryminał, który skłania do refleksji i zastanowienia nad życiem. Każdy z nas przeszedł już pewną drogę i po czasie, można dojrzeć złe i dobre wybory, jednak to nie wszystko. Minione chwile wcześniej niedoceniane, teraz są cenne i na wagę złota. Nie traćmy okazji, szanujmy siebie i inny i walczmy o szczęście, bo „Droga” Wiktora Konrada Jastrzębskiego oczarowała mnie dogłębnie i pozostawiła po sobie dziwne, przeszywające uczucie przemijania i straty, bo dzień w dzień tracimy wiele okazji na szczęście, coraz bardziej pogrążając się w swoich słabościach. Zamiast z nimi walczyć, zatracamy się w nich, bezpowrotnie tracimy okazję na coś lepszego. „Droga” jest nieco refleksyjna i smutna, jednak trzyma w napięciu do ostatniej strony. 8/10



"Przeszłość to nie są wydarzenia, które zostały gdzieś daleko w tyle, a teraz
żyją wyłącznie w Twojej pamięci. Są tak samo realne jak to, co stanie się
dziś, i tak samo determinują Twoją przyszłość. Każdego ranka, gdy tylko
otwierasz oczy, dzieją się od nowa. To nigdy się nie kończy i będzie trwać
aż do kresu naszych dni. Wciąż będziesz odgrywać w sobie te same sceny,
a one wciąż będą określać to, kim jesteś i co zrobisz." 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz