Virginia i Leon to bliźniacy, którzy nieustanie się kłócą. Ich
sprzeczki przybierają już skrajne rozmiary. Pięści idą w ruch, złośliwości są
coraz częstsze, a na poprawę ich relacji w najbliższej przyszłości, nie ma
szans. Ale…. Los chce inaczej! Rodzinna wycieczka i wyprawa do lasu, kończy się
kolejną bójką rodzeństwa, która zmienia dosłownie wszystko. Virginia przenosi
się do ciała Leana, a brat staję się dziewczyną. Bliźniacy muszą odnaleźć się w
nowej sytuacji, co nie jest łatwe, a „Wszystko z winy pioruna”!
Temat zamiany ciał jest znany i już trochę oklepany, a
jednak książkę pochłonęłam na raz. Od pierwszej strony byłam zachwycona
lekkością i stylem autorki, podczas czytania uśmiechałam się szczerze
rozbawiona, bo to niezwykle pozytywna lektura.
Rodzeństwo ma po trzynaście lat i uczęszcza do gimnazjum.
Pomimo młodego wieku, książkę polecam dosłownie wszystkim. Virginia i Leon są
głównymi bohaterami. Ich relacja zmienia się i to było nie tylko piękne, ale i
pouczające. Chłopak postrzega swoją siostrę, jako wyniosłą kujonkę, a ona Leona
ma za lenia i nieroba. Oboje dostrzegają swoje najgorsze strony i nie zauważają
zalet.
Po zamianie ciał, to szkoła stanowi największe wyzwanie, bo
Virginia w ciele Leona, musi zmierzyć się z kolegami brata. Nie jest to tak
straszne jak myślała i dziewczyna zaczyna dostrzegać rzeczy, których nigdy
wcześniej nie brała pod uwagę. Chłopcy jednak też mają uczucia i czują lęk
przed zawieraniem nowych znajomości. Leon spędza czas z przyjaciółką siostry,
która od lat jest w nim zakochana.
Powieść jest podzielona na
rozdziała i głównie to Virginia relacjonuję wydarzenia, choć Leon również
opowiada o swoich perypetiach, lecz są to krótsze momenty. Początkowo byłam
sceptycznie nastawiona do Leona, bo wydawało mi się, że Virginia ma rację. Leon
do wszystkiego podchodzi z lekceważeniem i momentami było to irytujące. Z
czasem naprawdę polubiłam Leona. To fajny chłopak, który potrzebował bodźca,
który zmotywuję go do działania.
Taka zamiana przydałaby się niejednemu rodzeństwu. Virginia
wyluzowała, Leona wziął się do roboty. Oboje odnaleźli się w nowych ciałach
zaskakująco dobrze i bardzo pozytywnie wpłynęli na siebie.
„Wszystko z winy pioruna” to nietypowa komedia, która pod
przykrywką humoru skrywa piękną historię o dorastaniu i więzi między
rodzeństwem. Urocza i niezwykła historia, którą czata się jednym tchem i
szkoda, że jest tak krótka. Nie chciałam kończyć tej książki, bo bawiłam się
doskonale i z żalem pożegnałam się bohaterami. Więcej takich powieści dla
dzieci i młodzieży. Polecam! 8/10
Czytałem i książka jest naprawdę rewelacja. Polecam każdemu.
OdpowiedzUsuń