poniedziałek, 10 lutego 2020

"Sztorm i furia" Jennifer L. Armentrout - RECENZJA


Jennifer L. Armentrout to znana i lubiana autorka książek fantasty i New Adult. Ja ją po prostu uwielbiam i żadna jej książka mnie nie rozczarowała. Sięgam po nie w ciemno, bo wiem, że będzie to wyśmienita lektura. Kiedy dorwałam w swoje ręce „Sztorm i furie”, spotkało mnie nie małe zaskoczenie, bo świat przedstawiony w książce jest mi dobrze znany! Tak! Gargulce powracają!
Trinity od lat mieszka w społeczności strażników, co nie jest powszechnym zjawiskiem. Jest tolerowana i ma nielicznych przyjaciół, a Misha jest jej protektorem, z którym łączy ją więź. Kiedy inny klan odwiedza ich i przekazuję niepokojące wieści, dziewczyna jest zaintrygowana, lecz to pewien  strażnik skupił na sobie cała jej uwagę. Irytujący i bardzo uroczy Zayne budzi w Trinity uczucia, których jeszcze nie znała. Ich relacja jest na tyle burzliwa, że rozwija się w dość nieoczekiwanym kierunku i pochłania całą uwagę czytelnika. Kiedy demony najeżdżają społeczność, wszystko się zmienia. Trinity postanawia opuścić bezpieczne mury i choć na zewnątrz zagraża jej wielkie niebezpieczeństwo, bo stanowi łakomy kąsek dla demonów, to jest świadoma, że tylko ona może ocalić przyjaciela, a może i nawet cały świat.
Na pewno warto przeczytać serię Dark Elements, bo jednak w „Sztormie i Furii” dowiadujemy się, jaki finał miała tamta historia, a szkoda sobie popsuć wrażenia. Autora stworzyła świat, w którym żyją demony, a strażnicy – gargulce, chronią ludzi przed nimi. Jednak nie wszystko jest czarnobiałe i wyjątków od reguły jest całkiem dużo. Oczywiście wątek miłosny jest tu istotny i całkowicie wpasował się w moje gusta! Momentami wstrzymywałam oddech podekscytowana i zauroczona.

Akcja od pierwszej strony jest zawrotna, naprawdę dużo się dzieję. Dialogi to prawdziwy majstersztyk, są ogniste, zabawne i co tu dużo mówić, czyta się obłędnie! Kolejny plus dla bohaterów i to nie pierwszoplanowych, a tych, których już poznałam prędzej, czyli Laily i Rotha! Powrócili i choć dużo ich tu nie ma, to jednak fajnie było poznać ich dalsze perypetie.
Jest niebezpieczeństwo, tajemnica, początki romansu i dwójka cudownych postaci. Ona impulsywna, on opanowany. Mieszkanka wybuchowa! Autorka ma cudowny styl. Jej książki po prostu chce się czytać i wracać do nich, a już dawno nie znalazłam takiej, którą chciałabym przeczytać ponownie i to zaraz po zamknięciu ostatniej strony.
„Sztorm i furia” to powieść ognista i pełna emocji! Bawiłam się cudownie i naprawdę nie wiem, jak wytrzymam do premiery drugiej części. Spin Off, który okazał się jeszcze lepszy od pierwszej serii! Jak dla mnie, jest to powieść idealna! Bohaterów pokochałam całym sercem! Wciąga i trudno się oderwać, więc czego chcieć więcej? Polecam! 10/10

2 komentarze: