„Ukryta brama” to już trzecia część przygód Anny i
Sebastiano. Pani Eva Voller tym razem zabiera nas do XIX wiecznego Londynu.
Bohaterowie dostają zadanie na pozór normalne, jednak z
czasem okazuje się, że jest ono trudniejsze niż te, z którymi mieli do
czynienia. Anna i Sebastiano przenoszą się do roku 1813 gdzie zastają piękny
dom ze służbą, szybko wdrażają się w tamtejsze otoczenie i nawiązują nowe znajomości,
lecz kiedy chcą przeskoczyć do teraźniejszości okazuje się, że ktoś niszy bramy
a jeden ze Starców stara się objąć władzę nas światem. Bohaterowie muszą udawać
rodzeństwo i są zdani sami na siebie, bo Jose jak zawsze zniknął w
najważniejszym momencie.
Bohaterowie są już dobrze nam znani z dwóch poprzednich
książek i jestem bardzo szczęśliwa, że dorastają wraz z nami. Od momentu, kiedy
się poznali minęło cztery lata i Anna jest już młodą dwudziestoletnią kobietą. Właśnie,
dlatego, że dziewczyna jest starsza spodziewałam się, ze będzie zachowywała się
dojrzalej a tak nie było, były chwile, że Anna była wręcz infantylna, często
się bała i wykazywała się niewiedzą. Trochę jestem rozczarowana jej osobą, ale
ogólnie to miła i delikatna dziewczyną, którą da się lubić.
Jak zawsze podziwiam sposób, w jaki autorka prowadzi akcje,
jest ona szybka i brak w niej zbędnych przemyśleń? Bohaterowie nieustannie są w
ruchy i coś robią, dzięki czemu nie ma chwili na nudę. Czytelnik z łatwością
wdraża się w bajkowy klimat powieści i towarzyszy bohaterom w trak się podróży
pełnej przygód.
Ogromny plus dla pisarki w związku z tym jak poprowadziła
wątek miłosny. Było wiele sytuacji, w których Sebastiano cieszył się
powodzeniem, był one zabawne a nasi bohaterowie bezgranicznie sobie ufali, co
wykluczyło sceny zazdrości. Brak osoby trzeciej, która zaburzyłaby te piękną
miłość jest genialnym pomysłem. Zawsze chciałam przeczytać książkę, w której
bohaterowie walczą przeciw złu razem, są szczęśliwi i ufający. Pani Eva Voller
dała mi to, co chciałam, zawrotną akcje, której nie mącą dramaty sercowe a
miłość i namiętność Anny i Sebastiano dodają całej historii smaku.
„Ukryta Brama” jest świetną kontynuacją serii. Bohaterowie
zachwycają a Londyn z 1813 roku oczarowuję. Książkę pochłonęłam jednym tchem,
łatwo się w niej zatracić dzięki szybkiej akcji i nieprzewidywalności, bo to
muszę podkreślić, że do końca nie wiedziałam kto jest Starcem knującym
przeciwko bohaterom. Zakończenie daję otwartą furtkę pisarce i wiele możliwości
a po zamknięciu lektury w mojej głowie zaczęły powstawać nowe przygody Anny i
Sebastiano. Jestem ciekawa, czym zaskoczy nas pisarka w kolejnych tamach.
Polecam 5/6
dziękuję!!!
Jestem bardzo ciekawa tej lektury
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tej autorce, ale chętnie ją sprawdzę :), szczególnie mój wzrok przyciąga okładka, sama historia też brzmi interesująco...
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie dodać do listy blogów, które czytam na moim nowym skromnym blogu recenzenckim, by łatwiej było śledzić nowe wpisy. Pozdrawiam, będę tu zaglądać :)
Czy byłaby możliwość udostępnienie twojej recenzji na profilu ,,Magicznej Gondoli" na facebooku?
OdpowiedzUsuń