Książki wojenne to nie jest mój ulubiony gatunek, dlatego po
„Galop 44” sięgnęłam ze względu na wątek fantastyczny, który się w niej
pojawia. Bardzo się cieszę, że to zrobiła, ta książka zmienia dotychczasowe postrzeganie
codziennego życia, a powód dla którego ją przeczytałam staje się całkowicie
nieistotny.
Wojtek i Mikołaj to bracia mieszkający w współczesnej
Warszawie. Po wyjeździe rodziców to siedemnastoletni Wojtek sprawuje opiekę nad
młodszym bratem. Podczas jednej z wizyt w muzeum upamiętniającym Powstanie
Warszawskie Mikołaj gubi się w kanałach, jego brat rusza za nim i ląduje w
Warszawie, lecz nie takiej, jaką zna, tylko ogarniętej wojną i przemocą.
Głównymi bohaterami są dwaj bracia jednak narrator trzecioosobowy
bardziej skupia się na Wojtku. Chłopcy ciężko się ze sobą dogadują, kłócą się a
ich więź jest raczej słaba, dopiero przeżycia, których doświadczają umacniają ich
braterskie relacje.
Pomimo, że wydarzenia opisywane w książce rozgrywają się w
1944r, czyli siedemdziesiąt lat temu to można zauważyć różnice w języku, do
którego trzeba się przyzwyczaić, ale kiedy już się to zrobi lekturę pochłania
się błyskawicznie. Jak dla mnie nie jest to zwykła książka tylko pełno wartościowa,
dojrzała powieść. Pani Kowaleczko-Szumowska opisała większość prawdziwych wydarzeń,
które odszukała w Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego. Wiele
postaci było inspirowanych sylwetkami prawdziwych powstańców. Fakt ten mnie
lekko zmroził. Czytając nieustannie miałam przed oczami opisywane wydarzenia,
które obfitowały w krwawe sceny.
Bracia początkowo ostrożnie podchodzili do uczestniczenia w
powstania, szczególnie Wojtek, lecz po poznaniu mieszkańców, stopniowo zaczyna
się angażować, chłopak wybiera sobie pseudonim i zaczyna aktywnie uczestniczyć w
akcjach. Wątek miłosny również się pojawia, lecz jest on bardzo delikatny i nieprzytłaczający.
Akcja w książce jest zawrotna i nieprzewidywalna i nawet wiedza jak ostatecznie
zakończy się powstanie, poszczególne wydarzenia wzbudziły moją ciekawość i
wywołały niejednokrotnie dreszcz emocji z troski o powstańców.
„Galop 44” to książka, którą warto przeczytać. Piękna lektura
o strasznej historii przepełnionej bólem, cierpieniem i śmiercią. Z pewnością
wrócę do książki z czystej tęsknoty za bohaterami, bo właśnie tym są uczestnicy
powstania, silnymi, pełnymi męstwa i odwagi ludźmi, dla których miłość i przyjaźń
znaczą więcej niż życie a dla wolności są wstanie zrobić wszystko. Książka dla
każdego, można z niej wynieść wiele wartości, dlatego polecam 5+/6
Dziękuję !!!
Nie słyszałam o tej książce, ale na pewno po nią sięgnę. Pisarka miała bardzo ciekawy pomysł! Powstanie Warszawskie to temat nadal aktualny, a wydaje mi się, że w tych czasach juz mało kto o tym myśli. Ciekawe jak zachowaliby się współcześni młodzi ludzie rzuceni w wir tamtych wydarzeń.
OdpowiedzUsuń