Kestrel jest Valorianką, pochodzi z ludu zwycięzców i po
wygranej wojnie cieszy się beztroskim życiem. Jej ojciec jest jednym z
najlepszych dowódców armii.
Arin nie ma nic. Wojna zabrała mu wszystko, łącznie z
rodziną. Został niewolnikiem. Dzieli ich wszystko, a łączy jeszcze więcej.
Oboje mają nieposkromiony hart ducha i pragną wolności. Kiedy Kestrel pod
wpływem emocji kupuję Arina na aukcji niewolników, ich życie staje się ciągiem burzliwych
intryg, kłamstw i uczuć, które oboje starają się stłumić. Ich wątła więź
wydaje się niegroźna, lecz kiedy w Herranie wybucha powstanie, oboje muszą
wybrać i udźwignąć ciężar swoich czynów.
Z jednej strony mamy Kestrel a z drugiej Arina, narrator świetnie
się tutaj sprawdził i idealnie pokazał emocje, motywy i pragnienia bohaterów. Ostatnio
panuje moda na potężne bohaterki, które potrafią pokonać większego i bardziej
doświadczonego wojownika, a tutaj spotkałam kogoś zupełnie innego. Kestrel nie
lubi walczyć, a kocha grać na pianinie. Nie zgadza się z ojcem, który pragnie
by wstąpiła do armii. Początkowo wydała mi się wręcz mdła, lecz szybko
zmieniłam zdanie. Kestrel uwielbia grać i knuć. Dostrzega więcej niż inni i
potrafi to wykorzystać. Dziewczyna się wyróżnia, a ja sama z czasem doceniłam
jej umiejętność planowania i pomysłowość. Jeśli chodzi o Arina, to on również
wkradł się w moje serce. Oboje mają inne cele a fakt, że obojgu kibicowałam
jest wręcz sprzeczny i nieważne, co by się stało, zawsze ktoś ucierpi, łącznie z
czytelnikiem.
Wątek miłosny jest przewidywalny, od początku wiedziałam, że
między tą dwójką zaiskrzy, lecz kierunek, w którym potoczyło się to uczucie
jest zaskakujący. W tej książce chodzi o coś więcej niż miłość, choć ona jest
bardzo ważna. Zarówno Arin jak i Kestrel są w trudnej sytuacji. Oboje pochodzą
z wrogich sobie ludów a powstanie, które wybuchło jeszcze bardziej wszystko
utrudnia. Ludzie giną, a ciężar ich śmierci spływa na bohaterów. Trudne wybory nie
są jakimiś błahostkami. Bohaterowie stają w obliczu wyboru, a możliwość
ocalenia swoich bliski jest priorytetem. Zdecydowanie się na coś jest
równoznaczne z rezygnacją ze swoich pragnień.
Jakby nie potoczyła się ta historia, zawsze ktoś będzie
cierpiał. Sytuacja Valorian i Herrańczyków jest trudna do rozstrzygnięcia i
ciekawość mnie zżera, co też Pani Rutkoski wymyśli w kolejnej książce. Lekturę
czyta się bardzo szybko a akcja wciąga. Wątek miłosny wywołuje wiele emocji, sytuacja
w Herranie powoduję napięcie i oczekiwanie. Jest to świetna lektura nie tylko
dla młodzieży, ale i każdego kto gustuje w takich klimatach.
„Pojedynek” zapowiadał się tak niepozornie. Spotkania towarzyskie,
intrygi dworskie i pojedynki. Nie spodziewałam się, że ta historia przerodzi
się w karkołomną walkę o wolność i niezależność, które skończyło się rozlewem
krwi. Brutalna i niebanalna wędrówka bohaterów, którzy pragną wygrać, jednak
czy wygrana zawsze oznacza bycie zwycięzcą? Refleksyjna, zaskakująca i tętniąca
uczuciami. Jak najbardziej polecam. 5/6
Dziękuję!!!
Książa dostępna na empik.com
Książka zbiera bardzo dobre recenzje na blogach. Kusi mnie coraz bardziej.
OdpowiedzUsuńKsiążka intryguje mnie coraz bardziej, mam nadzieję, że jak ją przeczytam wyniosę w większej ilości pozytywne uczucia :3
OdpowiedzUsuńPrzepiękna okładka, wręcz rozpływam się z zachwytu *.*
Ta książka mnie ogromnie zachwyciła :) Jest cudna!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, ale z tego co piszesz wydaje się bardzo ciekawa. Lubię, gdy wątek się rozwija w zaskakujący sposób i nie zapowiada się od razu intrygująco :D
OdpowiedzUsuńZapraszam : ksiazkowy-termit.blogspot.com