niedziela, 25 listopada 2018

"Lista życzeń" Devney Perry - recenzja


Poppy była najszczęśliwszą dziewczyną na świecie i miała plany na przyszłość. Jednak życie okazało się brutalne i pozbawiło Poppy miłości jej życia. Jamie został brutalnie zamordowany, z czym Poppy nie potrafi sobie poradzić. Mija pięć lat, kiedy to znajduję urodzinową listę Jamiego i wtedy postanawia odmienić swoje życie. Jamie przed każdymi urodzinami pragnął spełnić swoje marzenie i tym sposobem Poppy trafia na Cole’a – policjanta, który powiedział jej, że jej mąż nie żyje. Ten nieoczekiwany zbieg okoliczności sprawia, że ta dwója postanawia zrealizować wszystkie punkty z dziennika Jamiego. 

Jest to książka z pozoru sztampowa, bo motyw śmierci męża i żałoby, niejednokrotnie przewijał się w literaturze, a mimo to, ta historia mnie oczarowała. Autorka piszę lekko, opisy są plastyczne, dialogi wartkie i niepozbawione pazura, a bohaterowie potrafią zaskoczyć.

Poppy jest kobietą, z którą szybko nawiązałam więź. Nie potrafię wyobrazić sobie bólu, z jakim musi się zmierzyć, dlatego jej los mocną mnie poruszył. Cierpi i wielokrotnie się załamuję, ale podziwiam ją za jej siłę i chęć do wali o własne życie. Często płacze, co niektórych może irytować, jednak ja odbieram to inaczej. Tęskni za mężem, a jednak nie poddaję się i chce ponownie poczuć szczęście. Cole jest policjantem i to typowe ciacho, do którego można wzdychać. Nieco zawrócił mi w głowie, bo potrafi być cierpliwy i ma dobre serce.

„Lista życzeń” to romans, choć sam wątek miłosny rozwija się powoli. Najważniejsza w tej historii jest tytułowa lista życzeń. Poppy realizuję ją i jest to jej sposób na zakończenie żałoby i ruszenie do przodu. Nie wszystko w tej książce jest piękne. Autorka pokazuję, że każdy cierpi na swój własny sposób i często padają raniące słowa, które tak naprawdę nie są prawdą. Książkę czyta się bardzo szybko, bo dzieję się w niej naprawdę dużo. Bohaterowie drugoplanowi również wzbudzają zainteresowanie i ich los nie jest obojętny czytelnikowi. Brat Poppy to przykład, że miłość nie zawsze zwycięża i choć nie jest to szczególnie radosne, to takie jest życie. Główna bohaterka prowadzi restauracje i jest ona ważnym elementem tej książki, ma z pewnością zapał i jej energia emanuję z kart powieści. Wątek zabójstwa Jamiego i poszukiwanie mordercy, stanowi idealne dopełnienie.


„Lista życzeń” to książka, którą połknęłam na raz i nie mogłam oderwać się od lektury. Tylko jedno mi się nie podobało. Mam na myśli zbiegi okoliczności, którymi usiana jest ta książka. Niektóre są tak absurdalne, że kilka razy zdarzyło mi się przewrócić oczami.

Jest to niezwykła powieść o stracie i radzeniu sobie z żałobą. Najpiękniejsze w tej historii jest to, że nie jest przesadnie smutna. Owszem, emocje buzują i można uronić łzę, lecz częściej wywołuję ona uśmiech. Jest zabawnie, życzenia Jamiego są ekscytujące i z prawdziwą radością śledziłam poczynania Poppy.

„Lista życzeń” pozostawia po sobie dużo pozytywnej energii i nadziei na lepsze jutro! 8/10



2 komentarze: