poniedziałek, 22 kwietnia 2019

"Magia niszczy" Ilona Andrews - recenzja


Curran wyjeżdża, a Kate musi wypełniać obowiązki Towarzyszki. Kiedy zmierza na spotkanie z Rodem czuje, że coś nadchodzi. I nie myli się. Wróg powrócił silniejszy i bardziej zdeterminowany. Nie tyko Gromada jest zagrożona, bo los całej Atlanty wisi na włosku. Przed Kate trudne zadanie. Czy jej moc jest na tyle potężna, by zniszczyć pradawne zło?
Jest to już siódmy tom tej wyśmienitej serii, którą kocham całym sercem i uważam za najlepszy cykl Urban Fantsy, jaki miałam przyjemność przeczytać. Kate poznałam kilka lat temu i do tej pory nie znalazłam równie dobrej serii, a uwierzcie mi, szukałam bardzo dokładnie.
O bohaterach tak naprawdę nie mam za dużo do powiedzenia, bo już tyle razy podkreślałam ich charyzmę i odwagę, że nie będę po raz kolejny opowiadać o sprawach oczywistych. Bohaterów po prostu się kocha. Jeśli nie mieliście okazji poznać Kate i jej przyjaciół, to zapraszam do zapoznania się z recenzją pierwszego tomu => tu, bo naprawdę warto nadrobić zaległości.
Ten tom początkowo nieco mnie wynudził. Curran wyjeżdża i pojawia się ledwo co zażegnane zagrożenie i Kate musi zmierzyć się z nim sama. Pierwsza połowa książki to nic szczególnie zaskakującego i już powoli czułam obawę, że autorzy stracili ikrę. Nic bardziej mylnego! Kiedy akcja przyspiesza i przybiera zaskakujący obrót, to poczułam cudowne orzeźwienie, bo wydarzenia zaczęły dosłownie pędzić i nieustannie trzymały w napięciu.
Końcówka to prawdziwy majstersztyk, bo zmienia dosłownie wszystko. Historia Kate i Currana zaczyna ewoluować i ta niewiadoma doprowadza mnie do szału. Ja po prostu musze dorwać w swoje ręce kolejny tom. Tele pytań i możliwości przed bohaterami, że nie jestem w stanie przewidzieć dalszego rozwoju wypadków. Dochodzą jeszcze wątki poboczne, bo żaden nie został zakończony. Co z Derkiem, Gromadą? 
Całość dopełnia Kate, która jest zabawna, odważna i bardzo, ale to bardzo sarkastyczna, a ja to sobie cenie w bohaterach. Czasami było mi wręcz żal pozostałych postaci, ponieważ nie byli świadomi wewnętrznego monologu bohaterki i jej wszystkich uwag. Pomimo napięcia, to Kate potrafiła doprowadzić mnie do szczerego i nieco obłąkańczego śmiechu.
Cudowna i przewrotna seria, która zaskakuje na każdym kroku! Kocham ten surowy i zmienny świat, uwielbiam magię i zmiennokształtnych, ale najbardziej cenie sobie bohaterów, z którymi jestem zżyta od lat i nawet, kiedy nie jestem w trakcie czytania tej serii, to myślę o jej bohaterach. Są dla mnie jak przyjaciele, których kocham bez względu na wszystko. Polecam! 9/10!

1 komentarz:

  1. Trochę nie mój klimat, ale zapamiętam, żeby polecić miłośnikom fantastyki

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń