Technologia została wyparta przez magię, która jest
nieprzewidywalna i objawia się w najmniej spodziewanych momentach. Uderzenia
mocy przypominają ludziom, że świat już nigdy nie będzie taki sam. Kate Daniels
jest najemnikiem Gildii i posiada ogromną moc. Kiedy dowiaduję się o śmierci
swojego opiekuna, bez namysłu rusza w pogoń za tajemniczym zabójcą. Śledztwo
ujawnia spiski i krwawe morderstwa, które prowadzą Kate do odkrycia
przerażającej prawdy. Pomóc może jej tylko przywódca Gromady. Czy Kate odważy
się zaufać swoim instynktom i sprzymierzy się z Władcą Bestii?
Ilona Andrews to pseudonim niezwykłego duetu, który stworzył
najlepszą serię Urban Fantasy, jaką miałam przyjemność czytać. Choć „Magię
kąsa” przeczytałam kilka lat temu, to ponowna lektura tylko utwierdziła mnie w
tym przekonaniu. Dla mnie ta seria jest idealna pod każdym względem.
Powieści z tego gatunku zazwyczaj są bardzo do siebie
podobne, zarówno pod względem świata przedstawionego, jak i bohaterów. Ta seria
pomimo kilku podobieństw, to jest jedyna w swoim rodzaju. Świat, jaki został
zaprezentowany czytelnikowi, nie jest przesycony technologią i nowoczesnym
designem. Niekontrolowane uderzenia magii potrafią pozbawić elektryczności na
wiele dni, a nieliczne samochody, choćby i te najdroższe, nic nie znaczą. Magia
natomiast płynie w krwi wielu, lecz nieliczni mogą nią umiejętnie operować. Mamy również
zmiennokształtnych i wirus Lyc-V, a gatunki nie dzielą się, tylko pozostają pod
panowaniem najpotężniejszego. Wampiry również oparły się stereotypom, szczególnie,
jeśli chodzi o literaturę rozrywkową, i nie są przystojnymi amantami. Całości
dopełnia magia i zmiany polityczne. Ten świat w całości mnie zafascynował i
jest wszystkim tym, co kocham w powieściach fantasy!
Bohaterowie to prawdziwy majstersztyk! Kate jest główną
bohaterką! Uwielbiam twarde kobiety, które nie lubią się podporządkowywać.
Niezależna, pyskata, waleczna i tajemnicza. Skrywa wiele sekretów, które
zostaną ujawnione dopiero w przyszłości, jednak łatwo się zorientować, że to
niezwykła osoba. Z pewnością nie ma łatwego życia, ale nie narzekałbym, gdybym choć przez chwile mogła być Kate, szczególnie, kiedy przebywa w towarzystwie
Władcy Bestii! Śliczny i niebezpieczny
koteczek, mowa o Władcy, jest czasami denerwujący, ale ma nieodparty urok i
charyzmę, więc tak, jego też ubóstwiam! Pojawiają się również inni bohaterowie,
którzy zaintrygowali mnie i bardzo się cieszę, że w przyszłych tomach można
poznać ich lepiej.
Akcja jest zawrotna i to jest wielki plus. Kate długo nie
usiedzi w jednym miejscu, więc przygotujcie się na jazdę bez trzymanki, bo
dzieję się, oj dzieję! Walki, intrygi, powalające dialogi i zaskakujący finał.
Kate przede wszystkim pragnie złapać mordercę, a sprawa wcale nie jest łatwa i
myślę, że niejednego czytelnika zszokuję rozwiązanie zagadki. Wątek miłosny
jest lekko zarysowany i tej części romansem nie można nazwać, więc nawet
zagorzali przeciwnicy miłosnych historii, powinni być usatysfakcjonowani.
„Magia kąsa” otwiera
wyśmienity cykl, który zbiera czytelnika w szaloną i niebezpieczną przygodę.
Najlepsza w swoim gatunku, choć dla mnie jest to najlepsza książka i seria,
jaką kiedykolwiek czytałam. Charakterni bohaterowie, krwawe walki i magia,
która swoją potęgą potrafi przyprawić o zawroty głowy. Powieść przepełniona
akcją i emocjami, a to dopiero początek! Nie mogę doczekać się kolejnego
spotkania z Kate! Polecam 10/10!
To chyba coś dla mnie, chętnie przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuń