piątek, 5 lipca 2013

"MARIAH MUNDI I SZKATUŁA MIDASA" G.P.Taylor - recenzja


Graham Peter Taylor to osoba nietuzinkowa, która w swoim życiu imała się wielu niebanalnych zajęć. Na swoim koncie ma pracę w branży muzycznej, w której współpracował z licznymi sławami m.in. Sex Pistols, Elvis Costello. Jego fascynacja okultyzmem sprawiła, że został pastorem kościoła anglikańskiego. Ostatecznie poświęcił się pisarstwu, co zostało docenione, gdyż jego książki przetłumaczono na kilkadziesiąt języków a prawa do ekranizacji są chętnie kupowane, tak też jest w przypadku  „Mariah Mundi”

Tytułowy bohater jest uczniem londyńskiej Szkoły Kolonialnej. Po śmierci rodziców i braku jakichkolwiek krewnych jest zmuszony w wieku piętnastu lat rozpocząć swoją pierwszą pracę. Chłopak wyrusza pociągiem do Hotelu Regent. Ogromne gmaszysko leży nad samym morzem a jego personel to zbieranina ekscentrycznych i tajemniczych postaci. Na miejscu Mariah zostaje pomocnikiem iluzjonisty Basmala.

Bohaterowie zostali wykreowani po mistrzowsku. To nie kolejne mdłe i nudne osobowości, lecz pełni werwy ludzie, którzy zaskakują. Całość kręci się wokoło zamkniętej grupy, czyli właściciela hotelu Ottona Lugera i jego pracowników. Oczywiście pojawiają się i inne postacie. Mariah jest sympatycznym i bardzo ciekawskim chłopcem, który pomimo początkowej lękliwości rozkręca się do prawdziwego, odważnego bohatera. W hotelu poznaję Sacze, która staję się jego przyjaciółką.  Fakt, że jego poprzednicy zagonili w niewyjaśnionych okolicznościach skłania Mariaha do śledztwa, które okazuję się bardzo niebezpieczne, tym bardziej, że dla szkatuły Midasa niektórzy zrobią wszystko.

Akcja książki nie jest jakoś szczególnie ekspresowa, co w  żadnym wypadku nie jest złe, gdyż liczne tajemnice są stopniowo odkrywane, co nasuwa kolejne pytania. Czytając można bez trudu poddać się klimatowi powieści dzięki pięknym i barwnym opisom. Pomimo dość mrocznego klimatu, autor świetnie opisuje szczegóły hotelu, który jest przepełniony wynalazkami i tajnymi pomieszczeniami. Przyznaję, że w pewnym  momencie połapałam się, co do postaci negatywnych i skrywanych przez nich tajemnic, ale nie wpłynęło to na moje zainteresowanie. Jest to typowa przygotówka, więc odradzam romantyczką szukającym wielkiej, namiętnej miłości.   

„Mariah Mundi’ to książka skierowana w szczególności do dzieci i młodzieży, lecz myślę, że każdy, kto chce przeżyć niezapomnianą i oryginalną przygodę w wiktoriańskiej Anglii, powinien przeczytać. Świetnie się bawiłam czytając i wam życzę tego samego.

5-/6
Dziękuję !!!
 

6 komentarzy:

  1. Zachęciłaś mnie do lektury książki po opisie bohaterów. Bardzo dawno czytałam powieść, w których bohaterowie byliby inni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może sięgnę, oderwę się na moment od jakichkolwiek romansidełek :)Do tego wiktoriańska Anglia... Tak, przekonałaś mnie!

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię przygodówki, więc pewnie nie nudziłabym się w czasie lektury tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesujące... :) Jednak bardziej od książki zainteresował mnie krótki życiorys autora ;)

    Pozdrawiam.
    http://zzyciafantastycznychswiatow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka wciągnęła mnie niesamowicie! Czyta się niemalże jednym tchem. Rzeczywiście, trochę mroczne klimaty ale osobiście lubię takie :) Bardzo przypomina mi książki Carlosa Ruiza Zafona...

    OdpowiedzUsuń