Grace kocha zimowe miesiące, ponieważ wtedy może obserwować
wilki w lesie za domem. Jeden wyjątkowo budzi jej zainteresowanie. Ma piękne,
złote oczy. Dziewczyna ma wrażenie, że i on się jej przygląda. Nigdy nie
sadziła, że sekret, który skrywa wilk i jego sfora zmieni jej życie.
Sam jest wilkiem zimom, człowiekiem latem. Pragnie być
blisko swojej letniej dziewczyny, lecz nieśmiałość mu to utrudnia. Trudno uwierzyć,
ale to w wilczej formie jest bliżej niej. Wiedział, że to jego ostatnie lato i
już nigdy nie pozna Grace, aż do momentu, kiedy oboje otrzymali najcenniejszy
dar. Nadzieję.
Są książki, do których wracam cyklicznie, w chwilach
tęsknoty za bohaterami, zadumy czy po prostu chęci przeżycia pięknej historii. „Drżenie”
do takich książek właśnie zaliczam. Można do niej wracać i nadal sprawia przyjemność.
Nowe wydanie skłoniło mnie do ponownego spotkania wilków z Mercy Falls.
Historia Grace i Sam jest bardzo prosta. Oboje zakochani,
rozdzieleni przez los. On wilk, ona człowiek. Tyle ich dzieli, lecz człowieczeństwo
i pragnienie bliskości spaja. Komuś może się wydać to infantylną powieścią,
która nie zaskoczy, lecz zapewniam, że „Drżenie” tętni emocjami, których brak w
innych powieściach. Mogłabym się pławić w tym emocjonalnym bagnie w nieskończoność.
Grace lubi mieć wszystko poukładane. Jest praktyczną
dziewczyną i gołym okiem widać, co uczyniło ją tak niezależną. Jej relacje z
rodzicami są specyficzne i można analizować je bardzo długo. Obraz rodziny
pokazany przez autorkę wypadł realnie. Czułam złość i rozczarowanie myśląc o ludziach,
którzy wychowali dziewczynę. Jest to bohaterka, którą łatwo lubić, lecz to dla
Sama traci się głowę. Wrażliwość wycieka z niego wszystkimi porami. W chwilach potrzeby
potrafi być również silny. Jego piosenki wyrażają wszystko, co w sobie skrywa.
Jest osobliwy i niepowtarzalny.
Narracja prowadzona z dwóch perspektyw, Grace i Sama.
Rozdziały opowiadane przez bohatera były z perspektywy człowieka jak i wilka. Te
z wilczej perspektywy mają swój swoisty charakter. Lekko zagmatwane w plątaninie
myśli ukazują zwierzęce instynkty i potrzeby. Jest to książka o wilkołakach,
lecz jak dla mnie zawsze będzie to opowieść o wilkach. Piękne i naturalne,
pomimo fantastycznego aspektu, wydają się prawdziwe.
„Drżenie” ma swój niepowtarzalny klimat, który wręcz
hipnotyzuję. Bohaterowie pokazują uczucia, które przyprawiają o dreszcz
przyjemności oraz niepokoju. Miłość Sama
i Grace jest piękna, dlatego tak bardzo boli oglądanie ich cierpienia. Głębia i
bezmiar emocji, którymi emanuję „Drżenie” czyni tę historię wyjątkową. Uwielbiam
do niej wracać i na nowo poznawać
bohaterów, a tęsknota i pragnienie bliskości nabierają nowego znaczenia.
Polecam 5+/6
Dziękuję!
Dla samego klimatu z chęcią zajrzałabym do tej książki.
OdpowiedzUsuńtak, klimat robi swoje :)
UsuńNie widziałam wcześniej tej ksiązki, ale klimat jaki w niej panuje ... I ta okładka ! Cudowna !
OdpowiedzUsuńA mi się właśnie nie bardzo podobała i żałuję, ze wydałam na nią kasę, nawet nie chcę sięgać po kontynuację. Strasznie prosty język, wartka akcja i sam pomysł tez taki sobie. Nie wiem nie przypadła mi do gustu. A teraz jak wyszła w nowej oprawie to ludzie się na nią rzucają jak nie wiem co.
OdpowiedzUsuńszkoda, że książka cię rozczarował, ja ją czytałam trzy razy i pewnie jeszcze kiedyś po nią sięgnę :)
Usuń