Szalone imprezy, seksowni hokeiści, zaskakujące zwroty akcji
i niezapomniane wrażenia z lektury, zapewni Wam kolejna książka Elle Kennedy.
„Podbój” to trzeci tom serii, jednak zapewniam, że nie
trzeba znać poprzednich książek, by móc zabrać się za tą. Drugi tom jak dotąd,
okazał się najsłabszy, choć nie był zły. Jak się okazało po przeczytaniu tej
pozycji, śmiało mogę powiedzieć, że seria nie ma tendencji spadkowej, a wręcz
przeciwnie, bo pnie się wzwyż i jestem z tego powodu przeszczęśliwa.
Allie Hayes od dwunastego roku życia wie, co chce robić w
życiu i ciężko pracuję, by osiągnąć swój cel. Ma mały problem, jej chłopak
stawia ultimatum, którego ona nawet nie bierze pod uwagę i wieloletni związek
rozpada się w mgnieniu oka. By nie ulec pokusie i nie wybaczyć nadętemu
chłopakowi, postanawia zaszyć się w domu znajomych. Sęk w tym, że mieszka tam
najseksowniejszy playboy kampusu, a niewinna noc przeradza się w szaleństwo
orgazmów. Dean Di Laurentis jest pewnym
siebie chłopakiem, który dosłownie musi opędzać się od dziewczyn, ale on
pragnie tyko tej jedynej. Allie, bo zgotowała mu najlepszą jazdę w życiu. Czy
pożądanie, które połączyło te dwójkę przetrwa próbę czasu i przerodzi się w coś
więcej?
Szybko polubiłam bohaterów. Allie ma pasję i pragnie
spełniać marzenia, a przy tym jest wyluzowana. Wbrew pozorom tę dwójkę łączy
naprawdę wiele, a ich poczucie humoru udziela się również czytelnikowi. Opis
jest sztampowy, jak cała książka i muszę powiedzieć, że jest przewidywalna. Czy
mi to przeszkadzało? NIE! Śmiałam się podczas czytania. Rumieniłam, wyobrażając
sobie szaleństwa głównych bohaterów. Smuciłam się, kiedy przyszła pora na małą
dawkę dramatu, a co najważniejsze, cieszyłam się lekturą. Dawno żadna książka
nie sprawiła mi tak ogromniej przyjemności. Napisana z lekkością, namiętnością
i ten cudowny humor całkowicie mnie zachwycił. Akcja jest szybka, Dean
niepowtarzalny i tak zabawny, że nawet jego poprzednie i to liczne przygody
seksualnie nie wydają się dziwne.
Bohaterowie wkraczają w dorosłość i czas ciągłej zabawy
powoli się kończy, a co za tym idzie ważne wybory stają im na drodze.
Bohaterowie borykają się z wątpliwościami dotyczącymi dalszej pracy zawodowej, ten wątek ogromnie mi się podobał. Liczne sceny erotyczne są śmiałe i co najważniejsze swobodne.
Podoba mi się, że Allie i Dean tak otwarcie mówią o swoich potrzebach,
rozmawiają ze sobą i cieszą każdą wspólną chwilą. W ostatnim czasie nie sięgam
po erotyki, ale książki Elle Kennedy mnie oczarowały i bez wątpienia będę kontynuowała przygodę z tą serią.
„Podbój” to zabawna i pełna emocji książka, z którą
spędziłam cudowne chwilę i mogę tylko żałować, że przeczytałam ją tak szybko,
bo z chęcią potowarzyszyłabym Allie i Deanowi w dalszej ich drodze. Z tą dwójką
nie można się nudzić. Polecam 5/6
Dziękuję!
Recenzja tygodnia w Księgarni internetowej Gandalf
Na razie staram się pokończyć już rozpoczęte serie i nie zaczynać nowych, ale chyba ciężko z tym będzie, skoro ciągle trafiam na takie, które mnie interesują i zbierają dobre opinie...
OdpowiedzUsuńach, znam ten ból. Tyle kuszących pozycji czeka ale czasu brak :) Jednak na tę serię warto się skusić :)
UsuńJuż czytałam układ i błąd już nie mogę się doczekać kiedy zacznę czytać podbój mój blog
OdpowiedzUsuńDobry humor to podstawa dobrej książki. Dla niego można znieść nawet schematyczną fabułę. Nie czytałam dwóch poprzednich tomów, ale może skuszę się na tę powieść. Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://krysiaklaraiksiazki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDla mnie ten tom troszeczkę odstawał od poprzednich części. Kuł mnie w oczy wulgarny język i nagromadzenie scen erotycznych. W pewnej chwili miałam wrażenie, że książka składa się tylko z nich, przez co fabuła gdzieś się gubiła. Poprzednie tomy pod tym względem wypadły lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com