Droga do tronu Terrasenu jest usiana licznymi walkami. Aelin
Galathynius wie, że wygraną zapewnić mogą jej sojusznicy. Wierni
przyjaciele i ukochany Rowan towarzyszą jej w wędrówce i poszukiwaniach sprzymierzeńców.
Następczyni tronu uczy się jak okiełznać magię drzemiącą w jej wnętrzu, bo
niebezpieczeństwo wisi nad Aelin i tylko ona zdecyduję, czy ogień ocali je
przyjaciół i poddanych, czy też zniszczy wszystko, co do tej pory osiągnęła!
Często wracam myślami do mojego pierwszego spotkania z
główną bohaterką. Zabójczyni Adarlanu Celaenea Sardothien była próżną, pełną
złości dziewczyną, która w swoim młodym życiu doświadczyła zbyt wiele. „Szklany
tron” był dla mnie przyjemną lekturą i zapowiedzią czegoś więcej. Nigdy nie
przypuszczałam, że ta seria rozwinie się aż tak bardzo, bo to, co się dzieję w
kolejnych książkach jest trudne do opisania.
Nie tylko w tej książce, ale i w całej serii trudno
jednoznacznie określić bohaterów. Każda z postaci ma swoje motywy, urazy, które
z biegiem wydarzeń biorą górę i ujawniają prawdziwą naturę bohatera. Aelin jest
dla mnie pewną stałą, której względnie jestem pewna. Odważna, nadpobudliwa i
pełna pasji kobieta, swoją odwagą mogłaby zawstydzić niejednego mężczyznę. W
„Imperium burz” ponownie pojawia się Dorian, który choć zawsze obecny, zyskał
nieco więcej uwagi. Pamiętam go, jako niezwykle sympatycznego młodzieńca.
Niestety już taki nie jest. Swoją niewinność utracił nieodwołalnie, bo strata
potrafi zmienić człowieka na zawsze. Wiem, że spore grono czytelników obdarzyło
sympatią pewnego wojownika Fee. Ja również zapałałam do niego miłością, choć
droga do tych uczuć nie była łatwa. Początkowo wzbudzał skrajne emocje, jednak
teraz jestem skłonna wzdychać z miłości do Rowana równie mocno, co Aelin.
„Imperium burz” to liczące ponad 800 stron tomiszcze, więc z
pewnością nie jest to lektura na jeden wieczór. Narrator, który wykonał kawała
dobrej roboty, serwuje czytelnikowi najsmaczniejsze kąski z toczących się
wydarzeń. Skacze między bohaterami i opowiada losy mające bezpośredni wpływ na
dalsze przygody Aelin. Wielokrotnie chciałam powrócić do zabójczyni i jej pięknego
Fee, lecz mnożące się zawirowania akcji nie pozwoliły mi się oderwać od
lektury. Pojawiły się również przydługie opisy, bo w tak obszernej powieści nie
ma możliwości zachowania ciągłej, nieprzerwanej akcji, choć Pani Maas niemal
się to udało. Być może nie jestem do końca obiektywna, bo nieustannie tęskniłam
za jednym z bohaterów i wypatrywałam chwil jemu właśnie poświęconych.
Wiem, że pierwszy tom nie wszystkim się spodobał, ale myśląc
o „Szklanym tronie” czuję pewien sentyment, bo bohaterowie utracili niewinność.
Magia praktycznie nie odgrywała żadnej roli w pierwszej części, a jedną z
większych trosk, było pragnienie Aelin, wówczas Celaeny, wzięcia udziału w
balu. Z każdym kolejnym tomem magii przybywało, by w „Imperium burz” była
stałym elementem, który zachwyca pięknem, nierealnością i potęgą. Przyjaciele
głównej bohaterki posiadają niezmierzone możliwości i coś mi się wydaję, ze
jeszcze wielokrotnie zaskoczą czytelnika.
Namiętność została podkręcona do maksimum, a ja dosłownie
rozpływałam się z zachwytu. Moje serce biło mocno, bo autorka w pełni
zaspokoiła pragnienia czytelników, i choć jest to seria dla wszystkich, bez
względu na płeć, to głównie fanki docenią pewne momenty. Pani
Maas pisze z niebywałą lekkością, a gorące sceny nie zostały pozbawione szczegółów
i finezji, za co mogę być tylko wdzięczna, bo mocno przeżyłam uniesienia
bohaterów i nie mam tu na myśli tylko Rowana!
Seria „Szklany tron” została napisana z wielkim rozmachem!
Autorka ma ogromny talent i to jest wyczuwalne w jej powieściach. W „Imperium
burz” pojawiają się dawno zapomniane postacie, pewne szczegóły z poprzednich
książek nabierają sensu, co do tej pory kompletnie nie zaprzątało moich myśli,
a autorka wszystkie małe punkciki, szczegóły oraz wątki połączyła i dokonała
wielkich rzeczy. Wow! To za mało. Przyznaję, że nie nad wszystkimi wydarzeniami,
ale nad znaczną większością można by się rozwodzić godzinami i analizować
najmniejsze szczegóły.
„Imperium burz” to kontynuacja, która nie tylko trzyma
poziom, ale go zawyża. Ociekająca magią, epickimi starciami oraz skrajnymi emocjami
powieść, jest w stanie wprawić czytelnika w zachwyt! Napisana z pomysłem i
lekkością, wciąga do świata zbroczonego krwią, a nieprzewidywalne zwroty akcji
dopełniają tego wielkiego dzieła. Jestem pewna, że „Szklany tron” na lata wpiszę
się w kanon literatury fantastycznej i każdy fan tego gatunku odnajdzie w niej
coś dla siebie.
5+/6
Dziękuję!
Książka dostępna TU!
A zdradzisz nam do którego z bohaterów tak wzdychałaś? Ja póki co jestem #teamChaol - jedyna osoba w blogosferze, która nie lubi Rowana. Cóż, bywa..... Imperium Burz jeszcze przede mną, ale już zapowiada się na wspaniałą lekturę. Pozdrawiam ciepło, Klara z krysiaklaraiksiazki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPoniższy komentarz napisałem wczoraj na swoim profilu google+
OdpowiedzUsuń"Kilka minut temu skończyłem czytać "Imperium burz" (Tom V cyklu Szklany Tron) i jestem wstrząśnięty. Chyba chwycę za jakieś procenty, które pomogą mi się uspokoić. Jestem zły na autorkę Panią Sarah J. Maas, która zakończyła tę licząca 863 strony książkę w tak drastyczny i szokujący sposób! Teraz muszę czekać cały rok na kontynuację! Jak ja to wytrzymam?! Jeszcze nigdy żaden cykl książek mnie tak nie wciągnął, nawet publikacje z serii Star Wars aż tak mnie nie oczarowały.
W V Tomie między innymi rozwinięto wątek wiedźmy Mannon, która moim zdaniem jest perełką tego cyklu. Autorka pięknie opisała przemianę, która zachodzi wewnątrz wiedźmy, a zwłaszcza to jak zaczyna coś czuć do Doriana. Wszystko jednak blednie przy zakończeniu, które pokazuje rozwiązanie wielu intryg uknutych w poprzednich tomach i udowadnia, że główna bohaterka Aelin Ashryver Galathynius jest z jednej strony genialna, a z drugiej szalona i zdolna do niesamowitego poświęcenia, poświęcenia, z którym wiąże się ogromny ból fizyczny, cierpienia, baty, zakucie w kajdany i tortury, cierpienia, które poniosła dla swego królestwa (Terrasenu) i dla swoich bliskich.
Dziękuję autorce za ten wspaniały cykl książek i proszę o jak najszybsze napisanie VI tomu :D"