środa, 19 kwietnia 2017

"Rok szczura. Widząca" + "Rok szczura. Wędrowniczka" Olga Gromyko - recenzja

Ryska z pozoru jest zwykłą dziewczyną, ale posiada zdolność jasnowidzenia, co nie tylko wyróżnia ją od innych, ale również wielokrotnie wpędza w kłopoty. Dziewczyna najbardziej na świecie pragnie wyjść za mąż i w tym celu wyrusza w podróż. W pełniej przygód wędrówce, dziewczynie towarzyszyć będą dwaj całkowicie różni kompani. Żar- przyjaciel z dzieciństwa i zwinny złodziejaszek oraz Alk- szczur, który tak naprawdę nie jest szczurem.

Pierwszy tom trylogii mnie zaskoczył, a szczególnie długie wprowadzenie. Spora część książki opowiada historię Żara i Ryski, którzy dorastają na oczach czytelnika. Dziewczyna nie miała szczęśliwego dzieciństwa, lecz oddana do majątku odetchnęła wolnością. Nowe znajomości, frywolne zabawy i przyjaźń, potrafiąca odpędzić najstraszniejsze koszmary. Początkowo byłam znudzona, lecz szybko polubiłam tę dwójkę i kiedy oboje dorośli, zatęskniłam za dziecięcymi bohaterami, bo młodym bohaterom można wiele wybaczyć, co niekoniecznie tyczy się dorosłych postaci.


Ryska jest zwykłą dziewczyną ze wsi, której największym marzeniem jest posiadanie rodziny i spokojnego życia. Jest idealistką, trochę naiwną, ale jej osobowość z czasem ulega zmianie i w moim odczuciu, jest to dobra przemiana. Najlepszą i najbardziej skomplikowaną postacią jest (nie) szczur- Alk. Skrywa wiele sekretów. Pragnie człowieczeństwa i początkowo wzbudza skrajne emocje, lecz jak dla mnie on sprawił, że czytało mi się tę książkę naprawdę przyjemnie. Żar w swojej młodzieńczej wersji bardziej mi się podobał, bo jako dorosły jest niereformowalnym złodziejaszkiem i niekoniecznie odpowiada mi jego postępowanie.

Olga Gromyko ma bardzo dobry styl. Każda z jej książek wyróżnia się niecodziennym klimatem i magią, która w przedstawionym świecie jest czymś normalnym. Autorka dodatkowo w swoje historie wplata humor, co po prostu uwielbiam, gdyż cenie sobie książki, które wywołują szczery uśmiech. Jestem świeżo po lekturze „Wiedzmy opiekunki” i przyznaję, że po tej trylogii spodziewałam się czegoś lepszego. Książa nie jest zła, tak naprawdę to dobry kawałek literatury. Bohaterowie są sympatyczne, ciągłe utarczki słowne Żara i Alki są emocjonujące, lecz poziomem nie dorównują serii o W. Rednej.

Dodaj napis
Drugi tom podobał mi się bardziej, być może, dlatego że nie było długiego wstępu, lecz akcja i tak nie należy do najszybszych. „Rok szczura” to obyczajówka, co prawda fantastyczna, lecz dużo czasu zostało poświęcone zwyczajnemu, wioskowemu życiu, ja lubię walkę, akcję, romans i dużo, dużo magii. Wszystko to znalazło się w tych książka, lecz nie w takiej ilości, na jaką liczyłam. Wiele scen żyło własnym życiem w mojej wyobraźni i tam doczekało się ostrzejszego  i dalszego rozwinięcia, a wątek miłosny to już wyglądał zupełnie inaczej niż w książce.


„Rok szczura” to trylogia lekka, bez wielkiego WOW! Ale jest też bardzo przyjemna, a sympatyczni bohaterowie oraz dobry humor spodobają się fanom autorki oraz miłośnikom fantastyki. Polecam 4/6

Dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz