czwartek, 14 grudnia 2017

"Dziewczynka, która uratowała Gwiazdkę" Matt Haig - recenzja

Amelia nigdy nie miała łatwego życia, ale zawsze wierzyła i miała nadzieję, a wiara i marzenia mogą zdziałać cuda. Najlepiej wie o tym Ojciec Gwiazdka, bo tylko magia napędzana wiarą może sprawić, by święta się odbyły. Kiedy renifery spadają z nieba, trolle atakują Elfi Jar, Ojciec Gwiazdka musi zmobilizować wszystkie siły, by ocalić dziewczynkę o największej sile marzeń, bo tylko ona może uratować święta!

Piękna, ponadczasowa i wartościowa powieść dla dzieci. Ja dzieckiem nie jestem już od wielu lat, jednak ta historia przeniosła mnie w czasie i poczułam prawdziwą magie świąt! „Dziewczynka, która uratowała Gwiazdkę” to druga świąteczna książka Matta Haiga i choć można czytać ją bez znajomości pierwszej powieści, to jest również kontynuacją losów Mikołaja.

Narracja pozwala śledzić losy zarówno Ojca Gwiazdki, Amelii, jaki i Nuśki i jej syna. Początek książki jest nieco przygnębiający, a los małej Amelki mocno mnie poruszył. Akcja powieści toczy się w roku 1841 i wiele rodzin borykało się z biedą. Amelka pomimo młodego wieku doświadczyła wielu krzywd i serce boli, tym bardziej że los dziewczynki wydaję się bardzo realny. Ojciec Gwiazdka jest nadal wspaniały, kochany i bardzo radosny. Jego optymizm nie zna granic, a dobro dla innych robi wrażenie. Elfy są sympatyczne, lecz zaskoczą pewnie niejednego czytelnia.

Od pierwsze strony akcja jest zawrotna i absorbująca. Nieoczekiwane zwroty akcji. Autor porusza ważne tematy, ale też wprowadza dużo humoru! Świetna zabawa, prawdziwa przygoda i niezapomniane wrażenia z lektury - gwarantowane! Piękne ilustrację, które idealnie pasują do stylu tej książki, są miłym dodatkiem! 


„Dziewczynkę, która uratowała Gwiazdkę” można przeczytać teraz, lub za pięćdziesiąt lat i nic nie starci na wartości. Piękna opowieść o sile marzeń i nadziei, a co najważniejsze, porusza serce czytelnika. Nie tylko dla dzieci, bo i dorośli powinni przeczytać tę z pozoru dziecięcą powieść, dzięki niej przypomnimy sobie, co tak naprawdę jest ważne w życiu. Czy te wszystkie rzeczy, o których marzymy są nam do szczęścia potrzebne? Często gubimy się w konsumpcjonizmie i zapominamy o bliskich, a Matt Haig w piękny i łatwy sposób pokazuję, że miłość, dobro i nadzieją są najważniejsze! 8/10! 

Dziękuję! 


1 komentarz: