Adam nie miał łatwego życia. Cierpiał i doznawał
niewyobrażalnych krzywd. Jednak nie doczekał się pomocy, aż do czasu wielkiej tragedii,
która bezpowrotnie odmieniła jego życie. Tragiczna śmierć matki zmusza go do
walki o samego siebie i w końcu zaczyna rozumieć, że nie wszystko stracone.
Adam trafia do domu tymczasowego, gdzie ma doczekać swoich osiemnastych urodzin.
W ciągu tych kilku miesięcy zaczyna rozumieć, czym jest prawdziwa rodzina.
Jednak to poznanie pewnej dziewczyny coś w nim zmienia. To ona motywuje go do
walki, a ona zatraca się w Adamie, bo w końcu czuję, że żyje!
Adam to prawdziwa zagadka. Autorka bardzo oszczędnie ujawnia
skrywane przez niego tajemnice. Chłopak z trudnego domu, który został
skrzywdzony na wiele sposobów. Być może nie brzmi to oryginalnie, ale uwierzcie
mi, ta książka ma w sobie magie i po skończonej lekturze, uważam, że to jedna z
lepszych książek tego roku!
Narratorka i główna bohaterka jest jedną z najlepiej
wykreowanych postaci, z jakimi ostatnio się zetknęłam. Samotna dziewczyna, która
czuje zbyt wiele. Czy jest to możliwe? Uważam, że tak! Bardzo wrażliwa młoda
osoba. Jej rodzice prowadzą pogotowie opiekuńcze. Szybko i mocno przywiązuje
się do dzieci, które przewijają się przez jej dom. Kocha, tęskni i często
wspomina. Czuje się samotna i wyobcowana. Nie jest to jakiś młodzieńczy bunt,
czy wymysł. Poczułam z nią więź dosłownie od pierwszej strony i co
najdziwniejsze, dopiero w połowie książki zorientowałam się, że nie wiem jak ma
ta dziewczyna na imię. Początkowo myślałam, że to wynika z mojej nieuwagi, lecz
do końca nie dowiedziałam się, jakie imię nosi główna bohaterka! Ciekawy zabieg
i szalenie mi się to podobało. Dodatkowo podkreślało jej sytuację i uczucia,
których była pozbawiona.
Wątek domu tymczasowego, to kolejny ważny temat warty uwagi
i głębszego zastanowienia. Dzieci przewijają się przez ten dom, lecz nie bez
echa. Łatwo przywiązać się do tak młodych osób, szczególnie tych zranionych,
które łakną miłości i troski. Wcale się nie dziwie głównej bohaterce, że tak
silnie odczuła stratę każdego z ich. Rodzice chyba najbardziej mnie frustrowali
i nigdy ich w pełni nie zrozumiem. Kolejny plus dla bajek! Bo one stanowią
ważną część tej historii. Główna bohaterka snuje opowieści, które mają w sobie
wiele prawdy i to jest bardzo klimatyczne. Tylko zakończenie może być nieco
szokujące i pozostawiające po sobie wielki niedosyt. Nie zawsze finał musi być
idealny i nie chodzi mi o to, że ta opowieść potoczyła się nie po mojej myśli,
lecz dlatego, że Adam nadal pozostaje dla mnie zagadką. Niby wszystko zostało
wyjaśnione, a mimo to mam wrażenie, że ten młody mężczyzna ma jeszcze kilka
tajemnic.
„Adam” to bez wątpienia hit tego lata! Piękne mazurskie
jeziora stanowią piękne tło dla toczących się wydarzeń! Jednak to historia skrzywdzonego Adama oraz bezimiennej
dziewczyny chwyciła mnie za serce i nieco je zmaltretowała. Jest burzliwie,
wzruszająco i nieco strasznie! Czyli po prostu idealnie. Świetna powieść. Nie
tyko dla młodzieży! Czy polecam? Koniecznie musicie przeczytać! 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz